LE: Remis z Juventusem i awans Lecha!

LE: Remis z Juventusem i awans Lecha!
(fot. PAP/Adam Ciereszko)
inf. wł. / ŁK

Lech Poznań zremisował z Juventusem Turyn 1:1 w meczu piątej kolejki Ligi Europejskiej. Kolejorz zapewnił sobie awans - wraz z Manchesterem City - do kolejnej fazy rozgrywek.

Mróz, obficie padający śnieg, przenikliwy wiatr - nic nie mogło zepsuć nastroju wielkiego futbolowego święta w Poznaniu. Nie zepsuli go też piłkarze Juventusu, którym - mimo ataków do samego końca - nie udało się pokonać mistrzów Polski. Na trybunach stadionu przy ul. Bułgarskiej zebrały się 42 tysiące kibiców, by oglądać jak Kolejorz stawia wielką śnieżną "kropkę nad i" awansu do 1/16 finału Ligi Europejskiej!

DEON.PL POLECA




Jako pierwsi groźną akcję stworzyli gospodarze, a dokładniej Artjoms Rudnevs, bohater i autor hat-tricka w pierwszym meczu obu drużyn w Turynie. Łotysz dobrze uderzył z dystansu, lecąca w środek bramki piłka sprawiła kłopoty Alexowi Manningerowi, który zdołał ja jednak zbić do boku. Po chwili o tym, jak ciężko jest bronić w tych warunkach, przekonał się Krzysztof Kotorowski. Bramkarz Lecha usiłował wyłapać dośrodkowanie, ale futbolówka wypadła mu z rąk, a stojący obok Giorgio Chiellini skorzystał z prezentu natychmiast kopiąc ją w stronę bramki. Na szczęście piłka minęła słupek i wyszła na aut.

Lechici od początku szukali okazji do zaskoczenia szybkim atakiem grającej w eksperymentalnym zestawieniu obrony gości. Udało im się to, ale po stałym fragmencie gry. W 12. minucie z rzutu rożnego wprost na głowę Rudnevsa dośrodkował Semir Stilić, a Łotysz pokazał, że ma patent na "Starą Damę", pakując futbolówkę do bramki tuż przy bliższym słupku. Lech prowadził z Juventusem 1:0! Cztery minuty później mogło być już 2:0, ale kolejne uderzenie głową Rudnevsa w niewielkiej odległości minęło bramkę Manningera.

Juventus wcale nie zamierzał czekać na kolejne akcje poznaniaków, lecz sam ruszył do przodu. Na zlodowaciałej murawie, obficie posypywanej śniegiem łatwiej było atakować niż się bronić. W 22. minucie Kolejorz miał wiele szczęścia, że nie stracił bramki po akcji Krasica i przypadkowym odbiciu futbolówki od Manuela Arboledy. Obrońca Lecha w ostatniej chwili wygarnął wślizgiem piłkę składającemu się do strzału na pustą bramkę graczowi Juve. Jeszcze bliżej wyrównania byli Włosi w 33. minucie, gdy po strzale z rzutu wolnego Alessandro Del Piero bramkarz Lecha wypluł piłkę przed siebie. Dobijający futbolówkę z najbliższej odległości Bonucci mając przed sobą całą bramkę trafił w nogę Kotorowskiego. Im bliżej było końca pierwszej połowy, tym bielsza była murawa stadionu w Poznaniu, bowiem system podgrzewania boiska nie nadążał topić gęsto padającego śniegu. Gracze Lecha mieli chyba kłopot z dostrzeżeniem  futbolówki i rywali, ubranych w białe stroje, bowiem w końcówce ataki gości były coraz groźniejsze. Na szczęście nie przyniosły one efektu bramkowego.

W przerwie wymieniono piłkę na pomarańczową i już w 12. sekundzie drugiej połowy szansę na gola miał Rudnevs. Po strzale po ziemi Łotysza futbolówka minęła jednak słupek bramki Juventusu. Przewaga w posiadaniu piłki należała do gości, Kolejorz szukał okazji do skutecznego kontrataku. Po godzinie gry Lech stracił Rudnevsa, który kontuzjowany opuścił plac gry. Na boisko wszedł młody Mateusz Możdżeń, strzelec fantastycznej bramki w spotkaniu z Manchesterem City. Chwilę później Kolejorz mógł podwyższyć prowadzenie po błędzie jednego z obrońców, ale Marcin Kikut w sytuacji sam na sam uderzył obok słupka.

Piłkarze z coraz większym trudem utrzymywali równowagę na śliskiej murawie, a grą często rządził przypadek. Obie ekipy popełniały dużo strat, ale mecz - toczony w szybkim jak na te warunki tempie - mógł się podobać. W 70. minucie Miloš Krasić po raz kolejny ograł na skrzydle ślizgającego się jak na łyżwach Henriqueza i dośrodkował wprost na głowę Del Piero. Napastnik Juventusu długo nie mógł uwierzyć, w jaki sposób piłka minęła bramkę. Po chwili groźnym strzałem odpowiedział Kikut.

Zalegający murawę śnieg bardzo przeszkadzał piłkarzom, ale ci w ferworze walki zdawali się nie zwracać na to uwagi. Juventus przeważał, a wynik pozostawał sprawą otwartą. Kibiców Lecha, którym także niestraszny był mróz i śnieg, niepokoiły akcje Krasicia. W końcu wysiłek Serba przyniósł efekt bramkowy, a strzelcem gola wyrównującego był Vincenzo Iaquinta. Mimo straty bramki wynik był dla Lecha korzystny, bowiem dawał mu awans. "Stara Dama" z pasją atakowała. W 90. minucie po rzucie wolnym i strzale głową Libertazziego na drodze piłki do siatki stanął Kotorowski. W ostatnich sekundach meczu goście mieli rzut wolny tuż przy linii pola karnego, ale dośrodkowanie Del Piero efektownie złapał bramkarz Lecha. Kotorowski jeszcze sunął z piłką po murawie, gdy zabrzmiał gwizdek sędziego kończący spotkanie.

Lech Poznań - Juventus Turyn 1:1 (1:0)
1:0 Artjoms Rudnevs (12'), 1:1 Vincenzo Iaquinta (84')

W drugim spotkaniu Manchester City pokonał 3:0 Red Bull Salzburg i objął prowadzenie w tabeli Grupy A Ligi Europejskiej.

Manchester City - Red Bull Salzburg 3:0 (1:0)
1:0 Balotelli (18'), 2:0 Balotelli (65'), 3:0 Johnson (78')

Msc. Drużyna M. Zw. R. P. Bramki Pkt
1 Manchester City 5 3 1 1 10 - 5 10
2 Lech Poznań 5 2 2 1 10 - 8 8
2 Juventus Turyn 5 0 5 0 6 - 6 5
4 Red Bull Salzburg 5 0 2 3 1 - 8 2
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

LE: Remis z Juventusem i awans Lecha!
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.