LE: Wymarzony debiut Bakero, Lech zwycięski!

Sławomir Peszko i Shaun Wright-Phillips z MC w walce o piłkę podczas meczu Ligi Europejskiej. (fot. PAP/Adam Ciereszko)
inf. wł. / ŁK

W meczu 4. kolejki Ligi Europejskiej Lech Poznań pokonał Manchester City 3:1 i odzyskał prowadzenie w grupie A. O zwycięstwie przesądziła piorunująca końcówka Kolejorza.

W Poznaniu doszło do spotkania klubów, w których ostatnio zrobiło się dość nerwowo. Kolejorz dwa dni przed meczem wymienił trenera Jacka Zielińskiego na Jose Marię Bakero - co spotkało się z dezaprobatą fanów ekipy - a także rozwiązał kontrakt z Arturem Wichniarkiem. City natomiast przegrało ostatnio dwa ligowe mecze, prasa ujawniła alkoholowe wybryki piłkarzy, trenera Roberto Manciniego irytuje i przeraża niesportowy tryb życia jego podopiecznych, a z szatni wyciekają informacje o konfliktach. I aż dziw, że stawką pojedynku była pozycja lidera grupy A Ligi Europejskiej.

Widać było, że Lech przystąpił do meczu zdecydowanie bardziej skoncentrowany niż w Manchesterze. Mimo to jako pierwsi zagrożenie stworzyli goście, a zaskakujący strzał Emmanuela Adebayora na róg wybił Jasmin Burić. Prawdziwe oblężenie bramki gospodarzy nastąpiło w 19. minucie. Kolejorz rozpaczliwie bronił się przed stratą gola, Jacek Kikut z linii bramkowej wybił futbolówkę, ale akcja wciąż wracała na przedpole bramki Kolejorza - wreszcie po strzale głową Dedrycka Boyaty futbolówkę złapał Burić.

Lech odpowiedział dwoma groźnymi strzałami. Najpierw z rzutu wolnego uderzał Sławomir Peszko, po chwili na strzał z dystansu zdecydował się Semir Stilić. Za każdym razem piłka w niewielkiej odległości mijała słupek Manchesteru City. To była jednak zapowiedź wielkiego szczęścia lechitów. W 30. minucie szybka akcja Kolejorza zakończyła się wrzutką przed bramkę "Shaya" Givena. W pozornie niegroźnej sytuacji obrońcy City wybili futbolówkę przed pole karne a tam czekał już na nią Dimitrije Injac. Pomocnik Kolejorza przypomniał sobie genialny strzał z ligowego meczu z Wisłą i ponownie kropnął bez zastanowienia. Uderzona tym razem po ziemi futbolówka wpadła do bramki tuż przy lewym słupku.

Prowadzenie Lecha utrzymało się do 50. minuty, a wyrównanie padło po stałym fragmencie gry. Do dośrodkowanej z rzutu rożnego piłki najwyżej wyskoczył Adebayor. Jego strzał głową obronił Burić, ale wobec dobitki był już bezradny.

Po zdobyciu bramki na jakiś czas inicjatywę przejęli goście, ale lechici szybko otrząsnęli się z niepowodzenia i ruszyli do ataku. Piłkarze Manchesteru City starali się długo utrzymywać przy piłce, ale nie zawsze radzili sobie z żywiołowo grającymi poznaniakami. W drużynie Lecha szalał Jacek Kiełb, który zmienił kontuzjowanego Injaca. W 67. minucie w polu karnym gości przewrócił się Peszko, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia. Pięć minut później drużyna Manciniego przypomniała, jak bardzo jest groźna. Uderzenie z woleja Davida Silvy trafiło w poprzeczkę.

Jednak ambicja Kolejorza została nagrodzona, choć należy przyznać, że dość przypadkowo. Poznaniacy w okolicach 40. metra wykonywali rzut wolny. Wrzutka Kriwca w pole karne wydawała się łatwa dla obrońców, zwłaszcza że w pobliżu bramki było tylko dwóch lechitów. Ale Boyata tak nieszczęśliwie wybijał futbolówkę głową, że nabił Manuela Arboledę, a piłka odbijając się od słupka wpadła do siatki.

Manchester City ruszył do gwałtownego ataku, ale końcówka meczu w wykonaniu Kolejorza była iście piorunująca. Już w doliczonym czasie gry Lechici wyszli z kontrą, a  trzecią bramkę dla poznaniaków zdobył młodziutki Mateusz Możdżeń. To był gol nie tylko zapewniający zwycięstwo, ale dający też Lechowi ponowne prowadzenie w grupie A Ligi Europejskiej.

Lech jest coraz bliżej nieoczekiwanego awansu do następnej fazy. Wystarczy, że w następnej kolejce pokona u siebie słynny Juventus Turyn. "Stara Dama" wciąż bowiem nie może wygrać w Lidze Europejskiej, a w rozgrywanym równolegle meczu w Turynie zaledwie zremisowała bezbramkowo z Red Bull Salzburg.

Lech Poznań - Manchester City 3:1 (1:0)
1:0 Dimitrije Injac (30'), 1:1 Emmanuel Adebayor (50'), 2:1 Manuel Arboleda (85'), 3:1 Mateusz Możdżeń (90'+1)

Msc. Drużyna M. Zw. R. P. Bramki Pkt
1 Lech Poznań 4 2 1 1 9 - 7 7
2 Manchester City 4 2 1 1 7 - 5 7
2 Juventus Turyn 4 0 4 0 5 - 5 4
4 Red Bull Salzburg 4 0 2 2 1 - 5 2
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

LE: Wymarzony debiut Bakero, Lech zwycięski!
Komentarze (1)
J
JUDA
5 listopada 2010, 09:00
+Heh.. Czytając początek artykułu ktoś niezorientowany mógłby zapytać: "A ten Kolejorz to jakiś bałkański klub?";P Pzdr dla PZ-tów!