"Mamy poważne czasy, mamy trudne czasy"
Walczący z coraz dotkliwszym deficytem finansów publicznych rząd Niemiec przedstawił w poniedziałek największy w dziejach RFN pakiet oszczędnościowy, dzięki któremu do roku 2014 aktywa budżetu zwiększą się o około 80 mld euro.
Jak zaznacza agencja dpa, rozmiary oszczędności są większe niż przewidywano, a zapowiedź cięć w świadczeniach socjalnych może wywołać zażarte protesty.
- Mamy poważne czasy, mamy trudne czasy - oświadczyła w poniedziałek w Berlinie kanclerz Angela Merkel. Pakiet oszczędnościowy nazwała "jednorazowym zdecydowanym aktem". Rządowa koalicja chadeckiego bloku CDU/CSU i liberalnej Partii Wolnych Demokratów (FDP) wyklucza jakiekolwiek podwyżki podatku dochodowego i podatku VAT.
Według Merkel, plan oszczędnościowy przewiduje "zakrojoną na szeroką skalę reformę sił zbrojnych". Minister obrony Karl-Theodor zu Guttenberg ma do początku września przygotować studium możliwości zmniejszenia liczącej obecnie 250 tys. żołnierzy Bundeswehry o 40 tys. ludzi.
Punktem ciężkości planu oszczędnościowego są jednak wydatki socjalne. Przewiduje się likwidację dodatkowych świadczeń dla bezrobotnych, a ponadto państwo zrezygnuje z opłacania ubezpieczenia rentowego dla osób długotrwale pozbawionych pracy, czyli beneficjentów pakietu zasiłkowego Hartz-IV, co ma przynieść budżetowi około 2 mld euro rocznie.
Wypłacany niepracującym matkom lub ojcom przez 12 miesięcy po urodzeniu dziecka zasiłek rodzicielski zostanie nieznacznie zmniejszony, a w grupie Hartz-IV całkowicie zniesiony. Nadal będzie mógł wynosić maksymalnie 1800 euro miesięcznie, ale jego wymiar zmniejszy się z 67 do 65 proc. poprzedniej płacy netto pobierającego.
W niemieckim korpusie pracowników państwowych, liczącym obecnie 129 tys. chronionych przed zwolnieniem urzędników i 149 tys. osób na zwykłych etatach, ma do roku 2014 ubyć do 15 tys. posad. Ponadto wszyscy urzędnicy będą musieli zrezygnować z planowanej podwyżki premii bożonarodzeniowej w 2011 roku, co zredukuje ich dochody o 2,5 proc.
Skomentuj artykuł