Największe sekrety w Vancouver

PAP/PR

Ceremonia otwarcia i zamknięcia 21. Zimowych Igrzysk Olimpijskich to według szefa polskiej misji Kazimierza Kowalczyka największa niewiadoma na niespełna dwa miesiące przed rozpoczęciem rywalizacji w Vancouver (12-28 lutego).

"Po raz pierwszy w historii otwarcie i zamknięcie odbędzie się w hali. BC Place Stadium może pomieścić 60 tysięcy ludzi i z pewnością organizatorzy postarają się o to, by to było niesamowite przeżycie. Wszyscy jesteśmy ciekawi, w jaki sposób zostanie zapalony i gdzie będzie umieszczony znicz olimpijski. Trudno to sobie w tej chwili wyobrazić" - powiedział Kowalczyk. "Jakie to będą igrzyska? Kanadyjczycy znają się na sporcie, są staranni, dokładni i serdeczni. Dużą wagę przywiązują do bezpieczeństwa uczestników igrzysk" - dodał.

Według szefa misji największe kłopoty może sprawiać transport. "Między Vancouver a Whistler, gdzie będą odbywać się wszystkie konkurencje narciarstwa klasycznego i alpejskiego, biathlonu oraz rywalizacja w bobslejach i skeletonie, jest ponad 120 km. Przemieszczanie się osób nieakredytowanych może być trochę uciążliwe. Drogę podzielono na dwa etapy. Mniej więcej w połowie, w Squamish, na jednym z parkingów, będzie trzeba przesiąść się w specjalnie do tego przygotowany autobus, który dowiezie kibiców na konkretne obiekty" - poinformował.

Wioski olimpijskie w Vancouver i Whistler są już przygotowane na przyjęcie sportowców. "W pierwszej z nich budynki są 1-5 piętrowe. Pokoje bardzo przestrzenne i przeszklone. Do obiektów jest bardzo blisko, najdalej do hali w Richmond - około 16 km. W Whistler z kolei jest malowniczo. Domki o różnej architekturze umieszczone są na leśnej polanie, w pięknej scenerii. Na pewno nikt nie będzie narzekał" - uważa Kowalczyk.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Największe sekrety w Vancouver
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.