"Nie można igrać z bankructwem Grecji"
Gospodarka europejska nie jest jeszcze na tyle silna, by igrać z pomysłem o bankructwie Grecji - powiedział w Brukseli minister finansów Jacek Rostowski. Jeszcze w poniedziałek ma zapaść decyzja o kolejnej pomocy dla Grecji.
Zdaniem Rostowskiego uzgodnienie drugiego pakietu pomocy dla Grecji jest obecnie "kluczową kwestią". - Gospodarka europejska nie jest jeszcze na tyle silna, by igrać z pomysłem, że można sobie pozwolić na to, by Grecja zbankrutowała - powiedział Rostowski dziennikarzom w poniedziałek wieczorem, podkreślając, że byłoby to niebezpieczne dla całej gospodarki europejskiej, w tym polskiej.
Rostowski zauważył jednocześnie, że choć w ciągu ostatnich dwóch lat Grecja podejmowała działania oszczędnościowe, to mało zrobiła dla reform strukturalnych, a to warunek jej wzrostu i "wyjścia z pułapki zadłużenia". - Tutaj są różne grupy nacisków, interesu, które może blokują takie zmiany demonopolizacyjne, osłabiające pozycję różnych korporacji. Te reformy są teraz absolutnie najważniejsze - ocenił.
Minister zwrócił uwagę, że Polska od dłuższego czasu wskazuje, że aby ustabilizować strefę euro, potrzebny jest wzrost gospodarczy oraz działania Europejskiego Banku Centralnego (EBC). - Takie działania (EBC - PAP) już widzieliśmy w styczniu i w lutym ma się odbyć następna aukcja, gdy EBC pożyczy bardzo znaczące kwoty przy niskim oprocentowaniu bankom strefy euro. To krok w dobrym kierunku - zaznaczył.
Mówiąc o wzroście, nawiązał do poniedziałkowego listu premierów 12 krajów UE do szefów Komisji i Rady Europejskiej. W liście zatytułowanym "Plan dla wzrostu w Europie" sygnatariusze (m.in.: Polska, Wielka Brytania, Holandia, Hiszpania, Włochy i Słowacja) apelują o zdecydowane działania pobudzające wzrost, głównie o integrację rynku wewnętrznego, ale także pogłębienie relacji gospodarczych ze Stanami Zjednoczonymi.
- Celem tego listu jest powiedzenie: opanowaliśmy pożar, teraz zastanówmy się nad tym, jak posadzić nowe drzewko - spuentował Rostowski.
W poniedziałek komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Michele Barnier wyraził zadowolenie z listu dwunastki. - Nie można mówić tylko o oszczędnościach, trzeba dać obywatelom iskierkę nadziei i podejmować działania na rzecz wzrostu w Europie - powiedział Barnier. Zganił też kraje UE, wskazując, że osiem inicjatyw wymienionych w liście "leży na stołach rządów i przywódców krajów UE, w tym jednolity patent". Wdrożenie patentu opóźnia spór stolic o siedzibę sądu patentowego.
Pod listem nie podpisały się m.in. Niemcy i Francja, które apelują z kolei o harmonizację podatków dla firm w UE, czemu sprzeciwiają się biedniejsze kraje, m.in. Polska, obawiając się zatrzymania napływu inwestycji zagranicznych.
Skomentuj artykuł