Niemcy gromią Grecję 4:2 i zdobywają półfinał

Zobacz galerię
Niemcy gromią Grecję 4:2 i zdobywają półfinał
PAP / wm

Zgodnie z oczekiwaniami od początku spotkania inicjatywa należała do Niemców. Już w czwartej minucie do greckiej bramki trafił Sami Khedira, ale sędzia słusznie odgwizdał pozycję spaloną.

Gol dla jedynej drużyny, która w polsko-ukraińskim turnieju wygrała wszystkie swoje mecze, wydawał się kwestią czasu. Piłkarzom Joachima Loewa brakowało jednak skuteczności.

W 39. minucie sprawy w swoje ręce wziął obrońca Philipp Lahm. Kapitan niemieckiej reprezentacji mocnym strzałem sprzed pola karnego pokonał Michalisa Sifakisa.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, ale w 55. minucie Grecy przeprowadzili wzorowy kontratak. Prawą stroną boiska ruszył Dimitris Salpingidis, dośrodkował w pole karne do Giorgosa Samarasa, a ten z kilku metrów wpakował piłkę do siatki.

DEON.PL POLECA


Strata gola wyraźnie Niemców podrażniła. Zespół Loewa ponownie na prowadzenie wyszedł już sześć minut później, gdy na listę strzelców wpisał się Khedira. W 68. było już praktycznie po meczu. Przy dośrodkowaniu Mesuta Oezila źle zachował się Sifakis i Miroslav Klose trafił głową praktycznie do pustej bramki. To było jego 64. trafienie w 120. występie w narodowych barwach.

Na nieco ponad kwadrans przed ostatnim gwizdkiem na 4:1 podwyższył Marco Reus. Co prawda najpierw grecki bramkarz wygrał pojedynek sam na sam z Klose, ale do odbitej piłki dopadł nowy nabytek Borussii Dortmund; po jego strzale odbiła się jeszcze od poprzeczki.

Byłych grupowych rywali biało-czerwonych stać było jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki. W 89. minucie we własnym polu karnym ręką zagrał Jerome Boateng i słoweński sędzia Damir Skomina podyktował rzut karny, który wykorzystał Salpingidis.

To dopiero druga "jedenastka" na Euro 2012. Pierwszą również Grekom przyznano w meczu otwarcia z Polską. Strzał Giorgosa Karagounisa obronił jednak Przemysław Tytoń.

Było to 15. z rzędu zwycięstwo Niemców w meczu o punkty. W półfinale zmierzą się w czwartek na Stadionie Narodowym w Warszawie ze zwycięzcą meczu Anglia - Włochy.

Bramki: 1:0 Philipp Lahm (39), 1:1 Giorgos Samaras (55), 2:1 Sami Khedira (61), 3:1 Miroslav Klose (68), 4:1 Marco Reus (74), 4:2 Dimitris Salpingidis (89-karny).

Żółta kartka - Grecja: Giorgos Samaras, Sokratis Papastathopoulos.

Sędzia: Damir Skomina (Słowenia). Widzów 38 750.

Niemcy: Manuel Neuer - Jerome Boateng, Holger Badstuber, Mats Hummels, Philipp Lahm - Bastian Schweinsteiger, Sami Khedira, Marco Reus (80. Mario Goetze), Mesut Oezil, Andre Schuerrle (67. Thomas Mueller) - Miroslav Klose (80. Mario Gomez).

Grecja: Michalis Sifakis - Vassilis Torossidis, Sokratis Papastathopoulos, Kyriakos Papadopoulos, Giorgos Tzavellas (46. Giorgos Fotakis) - Grigoris Makos (72. Nikos Liberopoulos), Giannis Maniatis, Sotiris Ninis (46. Fanis Gekas), Kostas Katsouranis, Giorgos Samaras - Dimitris Salpingidis.

Sami Khedira (pomocnik Niemiec): To, że jesteśmy teraz szczęśliwi, to chyba zrozumiałe. Znowu udało nam się stworzyć wspaniałe widowisko i podkręcić tempo po wyrównaniu przez Greków na 1:1. Mieliśmy wiele niewykorzystanych okazji. Chyba nikt nie powie, że nie zasłużyliśmy na to zwycięstwo.

Philipp Lahm (obrońca Niemiec): Niepotrzebnie aż tak sobie utrudniliśmy zadanie. W pierwszych dziesięciu, piętnastu minutach mieliśmy wiele szans, by wyjść na prowadzenie. Niestety okazało się, że jesteśmy zbytnimi lekkoduchami. Graliśmy zbyt wolno. To musimy poprawić przed półfinałem. Z czterech bramek możemy się cieszyć. Szczerze powiem, że zdobywanie goli to wspaniała rzecz, szkoda, że mam tak mało okazji ku temu.

Miroslav Klose (napastnik Niemiec): Bardzo ucieszyłem się ze strzelonej bramki. W pierwszej połowie nie zagraliśmy źle. Potrafiliśmy ładnie prowadzić piłkę. To wyglądało jak futbol na wysokim poziomie. To niesamowite, że ktokolwiek by nie wszedł z ławki, wnosi coś do gry. Nie ma więc znaczenia, kto występuje na murawie. Teraz możemy ze spokojem obejrzeć mecz Anglii z Włochami i obserwować naszych przyszłych rywali.

Sokratis Papastathopoulos (obrońca Grecji): Graliśmy przeciwko jednemu z najlepszych zespołów na świecie. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy i zdobyliśmy dwie bramki. Może powinniśmy byli bardziej uważać. Mam nadzieję, że ludzie w Grecji są z nas dumni i przysporzyliśmy im parę chwil radości. Dla nas awans do ćwierćfinału był olbrzymim sukcesem.

Dimitris Salpigidis (napastnik Grecji): Gdy straciliśmy drugiego gola, musieliśmy się otworzyć, a to dużo nas kosztowało. Mimo wszystko nasz występ uważam za udany.

Był to ostatni mecz turnieju w mieście nad Motławą. Niemcy zagrają 28 czerwca w półfinale w Warszawie przeciwko Anglii lub Włochom.

Jeszcze nigdy w historii piłkarze Grecji nie pokonali Niemców, nawet w meczu towarzyskim. Podopieczni Joachima Loewa byli i tym razem zdecydowanymi faworytami. Dopingowała ich kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent tego kraju Joachim Gauck, a także około 15-20 tys. kibiców.

Na trybunach zasiedli także m.in. premier Donald Tusk, marszałkowie Sejmu i Senatu oraz ministrowie spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych i obrony narodowej zarówno Niemiec jak i Polski.

Mecz był rekordowy na Euro 2012 pod względem liczby obsługujących go dziennikarzy. Akredytowało się aż 1100 osób. Wcześniejsze trzy spotkania na Arenie Gdańsk relacjonowało najwyżej 700 dziennikarzy.

Trener Greków Fernando Santos, podobnie jak szkoleniowcy Włoch i Chorwacji, Cesare Prandelli i Slaven Bilic, którzy na tym stadionie rywalizowali wcześniej z Hiszpanią, nie wyraził zgody na dodatkowe podlewanie murawy tuż przed rozpoczęciem meczu oraz w przerwie spotkania.

Przed meczem prezydent UEFA Michel Platini, który również był jednym z gości honorowych meczu, spotkał się z władzami "Solidarności". Zwiedził m.in. historyczną salę BHP Stoczni Gdańskiej.

- Obiecałem "Solidarności", że przyjadę do Gdańska. I jestem tutaj. To moja prywatna wizyta - oświadczył dziennikarzom Platini, któremu towarzyszył m.in. dawny przyjaciel z boiska, a dziś ambasador UEFA EURO 2012 Zbigniew Boniek.

Tymczasem na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie w czwartek rozegrano pierwszy ćwierćfinał Portugalia - Czechy (1:0), konieczna będzie częściowa wymiana murawy.

- W okolicach bramek są pewne problemy z murawą, dlatego częściowo zostanie ona wymieniona przed ostatnim spotkaniem w Warszawie. Mamy jeszcze kilka dni i wierzę, że odzyska swój dobry wygląd. Nie było dużych narzekań, ale pewne komentarze pojawiły się ze strony telewizji - powiedział dyrektor turnieju Martin Kallen Kallen.

Przedstawiciel UEFA chwalił organizatorów Euro 2012 i dał do zrozumienia, że mistrzostwa Europy nie były ostatnią wielką imprezą piłkarską nad Wisłą.

Pytany o puste miejsca na trybunach obiektów Euro, Kallen odparł: - Poziom wykorzystania biletów wyniósł do tej pory ponad 99 proc. To dobry wskaźnik, lecz oczywiście będziemy pracować nad jego poprawieniem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Niemcy gromią Grecję 4:2 i zdobywają półfinał
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.