Nowy pakt wojskowy. Francja wzywa do kraju ambasadorów z USA i Australii

Premier Australii Scott Morrison (fot. Joel Carrett/EPA/PAP)
PAP/mk

Po rezygnacji Australii z zakupu francuskich okrętów podwodnych, rząd w Paryżu wezwał na konsultacje do kraju swojego ambasadora. Do Paryża wezwano też francuskiego ambasadora w USA, a obydwa te posunięcia komentowane są jako przejaw strategicznej różnicy zdań w podejściu do Chin. USA i Australia krytycznie patrzą na próby Francji zacieśniania współpracy z azjatyckim mocarstwem.

Premier Australii Scott Morrison powiedział w podczas konferencji prasowej w Sydney, że jego kraj miał "zasadnicze i poważne zastrzeżenia" odnośnie do francuskich okrętów podwodnych, jeszcze zanim porozumienie w sprawie ich zakupu zostało zerwane.

Morrison podkreślił, że rozumie rozczarowanie Paryża odstąpieniem od zakupu i decyzją Australii o zawiązaniu ścisłego paktu obronnego ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią (AUKUS), ale "jak każdy niepodległy naród musimy podejmować decyzje, które najlepiej odpowiadają naszym suwerennym, narodowym interesom obronnym".

- Myślę, że (Francuzi) mieli wszelkie powody, by rozumieć, że mamy zasadnicze i poważne zastrzeżenia odnośnie do skuteczności bojowej okrętów podwodnym klasy Attack, która nie odpowiada naszym interesom strategicznym - oświadczył Morrison. Szef australijskiego rządu dodał też, że negocjatorzy kontraktu obronnego na zakup okrętów z jego kraju "jasno zaznaczyli, iż ostateczną decyzję w tej sprawie podejmiemy w oparciu o nasze narodowe priorytety strategiczne".

DEON.PL POLECA

Wypowiedź premiera rządu Australii została wywołana kryzysem w relacjach dwustronnych z Paryżem, jaki wybuchł po ogłoszeniu przez Canberrę, że Australia odstępuje od umowy na zakup francuskich okrętów i w ramach nowo zawiązanego sojuszu obronnego trzech państw anglojęzycznych: USA, Zjednoczonego Królestwa i Australii będzie budować okręty podwodne o napędzie atomowym oparte na amerykańskiej i brytyjskiej technologii.

Decyzja została odebrana jako uderzająca w przyszłe dobre relacje dwustronne przez władze Francji. Szef MSZ tego kraju Jean-Yves Le Drian poinformował, że Paryż wzywa swoich ambasadorów w Australii i w USA na konsultacje w związku z umową wojskową między Waszyngtonem, Canberrą i Londynem, która doprowadziła do zerwania kontraktu z Francją. Nad Sekwaną uznano, że podważa ona podstawy powojennej współpracy transatlantyckiej.

Le Drian dodał, że decyzję w sprawie odwołania ambasadorów podjął prezydent Francji Emmanuel Macron, który uważa powstałą sytuację za "wyjątkowo poważną".

Stany Zjednoczone "ubolewają" z powodu decyzji Francji o zawezwaniu jej ambasadora w Waszyngtonie na konsultacje - oświadczył w piątek przedstawiciel Białego Domu. Dodał też, że Waszyngton będzie podejmować działania w celu przezwyciężenia rozbieżności między obu krajami "tak, jak to było niejednokrotnie w przeszłości".

Wypowiedź premiera Morrisona jest pierwszą oficjalną próbą wytłumaczenia przesłanek decyzji władz Australii, która wyraźnie zaskoczyła Paryż.

Australia zerwała z Francją kontrakt na zakup od francuskiego koncernu Naval Group konwencjonalnych okrętów podwodnych wart, w ocenie Reutera, ok. 40 mld dolarów. 15 września ogłoszono też zawarcie nowego trójstronnego paktu obronnego między Australią, USA i Wielką Brytanią, zwanego AUKUS.

W komentarzach w światowej prasie podkreśla się, że zawiązanie sojuszu pomiędzy USA, Wielką Brytanią i Australią, jest odpowiedzią na rosnącą pozycję Chin jako mocarstwa w rejonie Pacyfiku i na świecie. Brak zaproszenia Francji do tego paktu postrzegany jest jako reakcja na zacieśnianie przez rząd w Paryżu relacji gospodarczych z Chinami.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nowy pakt wojskowy. Francja wzywa do kraju ambasadorów z USA i Australii
Komentarze (1)
KJ
Katarzyna Jonek
20 września 2021, 00:11
Ambasadorzy nie mają czasu jeździć wiecznie wte i we wte. Niech każdy się zajmie własnym podwórkiem.