O exposé, wspólnocie i Marszu

(fot. PAP/Tomasz Gzell)

Dobrze, że słowa o narodowej wspólnocie i jej kulturowym fundamencie padły w exposé. Tyle tylko, że nie pierwszy raz pojawia się wątpliwość, jak się mają słowa do intencji i czynów.

Bardzo spodobał mi się końcowy fragment exposé premiera, w którym mówił o tym, jak ważna jest, zwłaszcza w kryzysowym, niepewnym czasie, "narodowa wspólnota, jaką powinniśmy razem bez względu na spory i różnice budować. A narodowa wspólnota potrzebuje także wspólnych znaków, wspólnych symboli, wspólnej tradycji, poszanowania dla niej. Nie musimy wyznawać tego samego systemu wartości w stu procentach (…), nie powinniśmy także na siłę nikogo nie chrystianizować. Ale też nikogo nie musimy na siłę laicyzować. Niech żaden polityk nie próbuje zbezcześcić tak ważnych, świętych znaków i symboli dla większości Polaków. Krzyż nie powinien służyć do łomotania przeciwnika politycznego niczym maczugą. Ale krzyż nie powinien być powodem do kolejnej wojny politycznej, tu w Sejmie, ani poza tym budynkiem. Jeśli mamy być wielkim, silnym narodem (…) to musimy umiejętnie i mądrze oprzeć się także na tej wspólnej tradycji. (…) Naprawdę nowocześni będziemy wtedy, kiedy będziemy wspólnie umieli poszanować to, co jest naszym fundamentem. Czy to jest krzyż, czy to jest pamięć po Janie Pawle II, czy to są symbole narodowe, czy to jest nasza biało-czerwona flaga, czy to jest święto 11 listopada, czy to jest orzeł".

Nie ukrywam, że bliskie mi jest takie myślenie. Jest ono zbieżne także z katolicką nauką społeczną, wedle której istotą i celem polityki jest troska o dobro wspólne, najważniejszym zaś dobrem wspólnym państwa są jego obywatele - ludzie tworzący narodową wspólnotę. Jest to wspólnota związana nie tylko - a nawet nie przede wszystkim - więzami krwi, lecz głównie kulturą, wspólną historią, tradycją i samoświadomością. Członkami nie tylko wspólnoty politycznej, czyli państwa, ale także wspólnoty narodowej, są również ci Polacy, którzy choć etnicznie mają inne pochodzenie, identyfikują się z Polską i polskością, dla których Polska jest domem i Ojczyzną. Naród bowiem, jak mówił Jan Paweł II w ONZ, "istnieje z kultury i dla kultury", a tezę tę ilustrował przykładem narodu polskiego, który "zachował własną tożsamość i zachował pośród rozbiorów i okupacji własną suwerenność jako naród, nie w oparciu o jakiekolwiek inne środki fizycznej potęgi, ale tylko w oparciu o własną kulturę".

Dobrze więc, że słowa o narodowej wspólnocie i jej kulturowym fundamencie padły w exposé. Tyle tylko, że nie pierwszy raz pojawia się wątpliwość, jak się mają słowa do intencji i czynów. Jak bowiem wierzyć w szczerość słów premiera o budowaniu ponad sporami i różnicami narodowej wspólnoty, gdy wkrótce po ich wygłoszeniu, prowokuje kolejne spory i podziały, obrażając największą opozycyjną partię oskarżeniem o popieranie chuliganów atakujących policję? W exposé Donald Tusk apelował: "musimy uwierzyć w to, że każdy z nas na tej sali potrzebny jest Polsce", a za chwilę swoimi słowami sprawia, że posłowie PiS tę salę na znak protestu opuszczają i trudno im się dziwić.

W ogóle, to wszystko, co wiąże się z wydarzeniami tegorocznego Święta Niepodległości, nie napawa optymizmem w kwestii budowania wspólnoty narodowej nie tylko z powodu godnych pożałowania chuligańskich burd. Jak budować narodową wspólnotę, gdy tysiące ludzi, pragnących w Marszu Niepodległości zamanifestować swój patriotyzm i właśnie tę wspólnotę, już kilka tygodni przed świętem wciąż naznaczani byli etykietą faszystów? Jak wytłumaczyć, że w Święto Niepodległości pozwala się na legalną blokadę legalnego patriotycznego przemarszu? Czy budowaniu narodowej wspólnoty miały służyć policyjne prowokacje? Czy przezwyciężaniu podziałów ma służyć skrajnie jednostronny obraz tych wydarzeń w głównym medialnym przekazie? Obraz ten tak diametralnie rożni się od umieszczonych w Internecie niezależnych relacji, że momentami mam wręcz jakieś koszmarne déjà vu, jakbym się znów znalazł w czasach propagandy PRL, z którą obecna pod względem zakłamania całkiem nieźle mogłaby konkurować. Na zakłamaniu zaś i manipulacji nie zbuduje się narodowej wspólnoty.

Ważne, że w exposé takie słowa padły. Ważniejsze, by nie były to puste słowa. Czy słowa te będą się spełniać, zależy oczywiście nie tylko od rządzących, wielką rolę do odegrania ma tu opozycja, a także Kościół, polska szkoła, ludzie kultury i my wszyscy. Jednak to przede wszystkim od rządzących zależy, czy wspólnota narodowa będzie budowana w ramach niepodległego państwa, czy w opozycji do państwa, jak miało to miejsce w czasach, gdy nie mieliśmy niepodległości. Ten drugi scenariusz byłby wielkim nieszczęściem i dla narodu, i dla państwa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O exposé, wspólnocie i Marszu
Komentarze (31)
BP
było pięknie a nie mogło być
24 listopada 2011, 18:25
Było pięknie… aż do rogu Świętokrzyskiej, gdzie z narożnego lokalu wypadła inna grupa rekonstrukcyjna, niemieccy faszyści, dla zmylenia przeciwnika bez mundurów i sztandarów, udający Antifę, za to z pałami. Atakowali, tłukli, kopali kogo popadnie, opluwali polskie mundury…  Nasze wojsko, niestety kompletnie nieprzygotowane na atak, poniosło porażkę. Musiało salwować się ucieczką z wyznaczonej trasy. Po tej wstępnej rozgrzewce, w bunkrze, który przed laty był siedzibą uroczego Kabaretu Dudek, chronieni przez polską policję Niemcy zrobili przegląd pałek, petard, kastetów, przed następnym starciem i z miejscowymi parteigenossen udali się na blokadę ulicy Marszałkowskiej, którędy miał iść Marsz Niepodległości. Zgodę na ten marsz dużo wcześniej wyraziła prezydentka Warszawy, ale następnym urzędowym aktem wydała zgodę na blokadę Marszu, co znaczy, że cierpi na schizofrenię, albo celowo chciała sprowokować zadymę. Antynarodowcy nie lubią polskiego patriotyzmu, a co za tym idzie naszych bohaterów, świąt, wiary, rocznic, pomników… itd., itp. Starają się to wszystko zohydzić, skompromitować, pogrążyć w awanturach… bo jak twierdzą,Polska to nienormalność, a nienormalnym niepodległość się nie należy. Rekonstrukcja antynarodowców, felieton Jana Pietrzaka
DZ
dziennikarze z koncesją
24 listopada 2011, 18:18
głęboko wierzą i wiary tej nie zmienią prawda leży między Polską a ich kieszenią… zarządzam składkę w Niepodległej na nowe buty dla policjanta-bandziora silne i bezpieczne państwo budować pora…
PO
pytanie o tożsamość
24 listopada 2011, 18:16
im bardziej wszystko się zmienia tym pełniej, historia wychodzi z cienia…
H
HK
24 listopada 2011, 16:52
Był taki przerażający dla ówczesnych władców czas w 1981, gdy my na dole zaczynaliśmy się dogadywać: partyjniacy z bezpartyjnymi, ceerzetowcy z solidarnościowcami, ubecy nawet wychodzili ze swoich kretactw (niby to milicjanci wyrzuceni za pijaństwo)... Wtedy już nie było czasu na pobłażanie, na tolerancję - wprowadzono stan wojenny. Ta zadyma z 11 listopada tak mi przypomina tamte czasy...
A
Aura
24 listopada 2011, 13:12
"Jak budować narodową wspólnotę, gdy tysiące ludzi, pragnących w Marszu Niepodległości zamanifestować swój patriotyzm i właśnie tę wspólnotę, już kilka tygodni przed świętem wciąż naznaczani byli etykietą faszystów? Jak wytłumaczyć, że w Święto Niepodległości pozwala się na legalną blokadę legalnego patriotycznego przemarszu? Czy budowaniu narodowej wspólnoty miały służyć policyjne prowokacje? Czy przezwyciężaniu podziałów ma służyć skrajnie jednostronny obraz tych wydarzeń w głównym medialnym przekazie?" Świetne pytania!
X
XXL
24 listopada 2011, 12:24
Za dużo nas było aby zakryć prawdę o tym marszu... Jest analogia pomiędzy tym co zdarzyło się 11 listopada a sierpniem 2010 roku, pod krzyżem przy Pałacu Prezydenckim. Po stronie prawdy - Warszawa, 16.11.2011 http://www.youtube.com/watch?v=WhndXl8al3c&feature=pla<x>yer_em<x>bedded
M
MO
24 listopada 2011, 11:31
Czego dowiedziałem się w Warszawie 11 listopada. ...Prawica - zwyczajowe określenie sił politycznych, które charakteryzuje szacunek dla tradycji, autorytetów, religii, istniejącej hierarchii społecznej oraz wstrzemięźliwość przy dokonywaniu zmian w systemie społeczno-gospodarczym i politycznym. Jak się okazuje takie poglądy są wystarczającym powodem do tego by znaleźć się w orbicie zainteresowania Polskiej Policji. O TAJNIAKACH SŁÓW KILKA NA PODSTAWIE WŁASNYCH DOŚWIADCZEŃ Z 11. 11. 11. http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=4815&Itemid=100
A
Aura
24 listopada 2011, 10:43
Dziękuję za ten artykuł! Gdy oglądałam relację z Marszu Niepodległości w telewizji TVP INFO miałam wrażenie jakiejś koszmarnej schizofrenii, p. Zawisza przez telefon pytał, dlaczego nie ma transmisji z Marszu Niepodległości i zapraszał kamery na trasę Marszu Niepodległości a telewizja pokazywała raz po raz tą samą scenę jak kilku dresiarzy próbowało wyłamać barierki..
C
celowe podziały
24 listopada 2011, 10:40
Macie więc wybór, Panowie Oficerowie, Polacy: - Albo obrona Narodu, Polski, - Albo posłuszne (nieistotne, że niechętne) wykonywanie wrogich rozkazów. Przesilenie się zbliża, musicie się zdecydować TERAZ. PS. Chyba KAŻDY z Czytelników zna uczciwego policjanta, czy strażnika, a może i pułkownika - żołnierza; trzeba z nimi rozmawiać, dyskutować, dać ten tekst. Odpowiedzi i relacje można mi przysyłać (kto chce w ramach KONSPIRY – może pod pseudonimem) na stronę www.dakowski.pl , pod kontakt. ze strony: http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=4833&Itemid=100
C
celowe podziały
24 listopada 2011, 10:38
Hanna Gronkiewicz Waltz nie zapewniła demokratycznego prawa do przemarszu legalnej manifestacji. Co wiecej, wraz z policją, nie zabezpieczyła marszu ani nie postarała się nawet o kontakt z organizatorami. Zarówno policja a więc władze centralne, jak i Pani prezydent byli nastawieni na jedno, na rozróbę. Wszystko po to, by zaostrzyć prawo o demonstracjach. Winę zatem ponoszą te ośrodki władzy. Odróżniliśmy trzy rodzaje policjantów: 1) Z 10% to brutalni, szkoleni bandyci, mający za zadanie prowokować i szerzyć terror. Prowokatorzy w białych, dla odróżnienia kominiarkach, czyli pracownicy policji spowodowali te wielkie szkody materialne, o których trąbią medialne prostytutki. Sam widziałem akcję bandytów ubranych (może przebranych?) w policyjne mundury przy parku Ujazdowskim - bijących dziewczyny, by spowodować reakcję będących z nimi chłopaków. 2) Brali w tym też udział inni policjanci, niechętnie wykonujący szokujące czy uwierające ich rozkazy, ale czynni przeciw Polakom. 3) Byli też (większość) policjanci usiłujący nam pomóc, ochronić. Mundurowi, którzy ze wstydem obserwowali to, co się wyprawia i w miarę swych możliwości - i odwagi - pomagali ludziom. Nie możecie dopuścić do takich podziałów! Nie chcemy też dopuścić do tego, by kulturalny człowiek na widok munduru kurczył się ze strachu czy obrzydzenia i myślał (czy krzyczał) „ZOMO, policja Gestapo!”.
TM
taki mamy rozkaz
24 listopada 2011, 10:34
Ostatnio, 11 Listopada, patrioci z całej Polski przyjechali do Warszawy na Marsz Niepodległości. Był to marsz DOMAGAJĄCY SIĘ Niepodległości ! Tej Niepodległości żądaliśmy i żądamy, bo nie dane nam jest się nią cieszyć. Wszyscy razem, jednym głosem śpiewamy w hymnie „Boże, coś Polskę” : „Ojczyznę wolną, racz nam wrócić Panie!” Było nas kilkadziesiąt tysięcy, profesjonalnie rozbijanych na wiele nurtów. Nurtów puszczanych różnymi ulicami, w różnych kierunkach. Bo skonfliktowane przed wiekiem nurty ideowe - t.zw. narodowców i piłsudczyków - teraz, wobec agresji lewactwa, anty-polonizmu, zboczeń i satanizmu - połączyły się w walce o wolną Polskę. To przeciwników Polski bardzo boli. Boją się nas. Z ogromnym niesmakiem i bólem widzieliśmy udział w anty-polskich prowokacjach - policyjnych, brutalnych tajniaków, oraz uzbrojonej i umundurowanej policji. Tylko dzięki odważnym obserwatorom i uczestnikom demonstracji patriotycznej, rejestrującym zdarzenia, mamy dowody, że np. to tajniak katował chłopaka idącego z polska flagą. Przytrzymywali mu zaś ofiarę - umundurowani oprawcy. Jest szyderstwem, że rzecznicy policji, musząc przyznać, że to ich pracownik, jednocześnie oświadczają, że nie może być przesłuchany - bo uszkodził sobie rękę czy nogę. Bijąc Polaka !?!
TM
taki mamy rozkaz
24 listopada 2011, 10:32
Panowie oficerowie, POLACY! W lecie 2010, po Zbrodni Smoleńskiej modliliśmy się stale pod Krzyżem Pamięci, Prawdy i Nadziei na Krakowskim Przedmieściu, przy pałacu namiestnikowskim. Z początku Krzyż był realny, drewniany, poświęcony przez księdza Stanisława Małkowskiego, a po zrabowaniu drewnianego - był i jest dalej - ale wirtualny. Przeżyliśmy tam obrzydliwą agresję lewactwa, zboczeńców i satanistów. Agresja ta była nie tylko tolerowana ale i wspierana przez władze Warszawy, a hołubiona i wspierana przez policję i straż miejską. Wielokrotnie wtedy rozmawiałem z oficerami straży i policji, którzy zamiast aresztować bandziorów bluźniących Krzyżowi, urągających pamięci pomordowanych, oraz kopiących modlące się staruszki, musieli bronić i wspierać bandytów. Taki mamy rozkaz - mówili ze wstydem nam, oburzonym. Polacy
M
Marek
23 listopada 2011, 22:28
 Warto dodać, że policja miała w odwodzie nielegalny sprzęt, tzw, LRAD, do tłumienia zamieszek o dużej skali, bardzo niebezpieczny sprzęt, którego policja NIE MA PRAWA użyć. Oczywiście, nie znalazł się tam bez powodu, jaki to był powód, możemy się tylko domyślać.
M
Marek
23 listopada 2011, 22:23
 Hanna Gronkiewicz Waltz nie zapewniła demokratycznego prawa do przemarszu legalnej manifestacji. Co wiecej, wraz z policją, nie zabezpieczyła marszu ani nie postarała się nawet o kontakt z organizatorami. Zarówno policja a więc władze centralne, jak i Pani prezydent byli nastawieni na jedno, na rozróbę. Wszystko po to, by zaostrzyć prawo o demonstracjach. Winę zatem ponoszą te ośrodki władzy. Przykre jest, że i tak żadne fakty nie przekonają Cie, bo tu już masz swoją wizje świata i tego konkretnego zdarzenia i nie masz zamiaru jej zmieniać, podobnie jak z innymi obszarami naszej rzeczywistości... Pozdrawiam
M
Marek
23 listopada 2011, 22:22
Fundamentalne pytanie, byłeś na marszu? Jeśli nie to rozmowa jest trudna, bowiem kamery w sposób oczywisty wszystkiego zarejestrować nie mogły, a częściowo nie chciały. Co do pobicia, to to które widzieliśmy w mediach miała swój bieg dalszy: http://www.youtube.com/watch?v=4iSwjKupCO0 Natomiast na samym pl. Konstytucji, przede wszystkim policja powinna umożliwić przejście, czyli odgrodzić i w razie potrzeby zepchnąć kontrdemonstrantów tak by marsz mógł przejść wyznaczoną trasą, po drugie, w momencie gdy zamieszki rozgorzały policja zamiast dążyć do ich stłumienia podgrzewała atmosferę swoimi okrzykami, przy jednoczesnej bierności, a następnie rozpoczęciu spychania bojówkarzy w stronę już idącego w inną stronę marszu. Prawidłowo powinni wejść policjanci z różnych stron i odciąć jak najszybciej agresywną grupę.  Pl. Na rozdrożu. W czasie gdy grupka kibiców rozwalała zamochód TVNu a jeden z organizatorów próbował to uniemożliwić uzbrojony po zęby oddział policjantów biernie się przyglądał. Gdy TVNowski samochód już rozgorzał jasnym płomieniem na ogromny tłum ludzi w większości nieświadomych tego, że w ogóle jakieś akty wandalizmu miały miejsce, najechały armatki wodne i szpaler policji wrzeszczący swoje durne polecenia. Do poleceń po chwili dołączyło oświadczenie o rozwiązaniu zgromadzenia, pomimo że takiej informacji dla organizatorów od strony miasta nie było. Reansumując. Wszystkie zorganizowane działania policji, jak i te poboczne np tu: http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=GtmT-QNL164 wskazują, że celem policji było wywołanie zamieszek. Tylko, że nie da się tego przekazać posiadając tak skąpą dokumentację. Mimo wszystko społeczni kamrześci nie mają takich możliwości jak Polsat czy TVN
G
greg
23 listopada 2011, 22:02
"  (Wymienione pobicie było zdarzeniem lokalnym, mającym minimalny wpływ na globalną sytuację)  Nawet gdy czasami władze miast zakazywały demonstracji, to potem zwykle przegrywały w sądach - gg, skąd taki opór wobec faktów? zdarzenie lokalne gdy grupa co najmniej 20policjantów atakuje bez powodu idących ulicą? I oni tak bez przynajmniej przyzwolenia na takie akcje? No przecież dziecko w to nie uwierzy, a jeśli nawet byłaby to prawda, to chyba jeszcze gorzej, bo świadczyłoby o jakiejś tota;lnym rozkładzie, anarchii w Policji. A gdy idze o Gronkiewicz_Walz, to przecież nikt nie mówi o zakazie demonstarcji! Jej wina polega na tym, że zgodziła się na to, żeby legalna była blokada legalnego Marszu! Niech sobie kolorowi robią swoją demoinstrację, ale jak można jednocześnie zezwolić na Marsz określoną trasą i na legalną blokadę tej trasy? Przecież dla każdego było jasne, że przy nakręcanych jeszcze emocjach przez media, musi dojść do ostrej konfrontacji. Oczywiste też było, że takiej okazji zadymiarze nie przepuszczą. Że będzie rozróba było jasne nawet dla tych bezmózgów z jednej i drugiej strony, tylko Hania o tym nioe wiedziała?  
N
niestety
23 listopada 2011, 21:50
Puste gesty, puste słowa, puste serce, pusta mowa, puste, choć zacięte usta, pusty wzrok i głowa pusta, pusty program i projekty, do cna pustych stek inwektyw, pusty jazgot, próżne żale, krzyk, co treści nie ma wcale, puste groźby, puste miny, wielkie morze próżnej śliny, puste hasła, obietnice, wszystko puste – poza picem! Słowem zero, nicość, próżnia - tym expose premiera się wyróżnia... 
T
tak
23 listopada 2011, 21:36
Gg, Po co te głupawe pytania i zgryźliwe prowokacje? Zgłoś tę propozycję to naukowcy też się tym zajmą. Czemu boisz się prawdy? Czy Ty zawsze proponujesz aby nauka nie zajmowała się różnymi sprawami np. lekarstwem na raka, zdobywaniem Kosmosu, doskonaleniem samochodów, komputerów , telefonów, samolotów itd.? Czy też nauka ma się tylko tym zajmować co jej nakażą władze? Zupełnie jak w dyktaturach. A niby dlaczego Grinkiewicz-Walz ma być poza krytyką? Mało Ci już Twoich POwskich świetych? Innych możecie wyszydzać, poniewierać tylko z waszych nawet najgłupszego nie można skrytykować. Tak, u Was wszyscy są nieomylni i doskonali. Ale beton.
G
gg
23 listopada 2011, 20:55
"Innymi słowy policjanci swoim postępowaniem prowokowali zamieszki" Którym konkretnie? Jakieś nagranie? (Wymienione pobicie było zdarzeniem lokalnym, mającym minimalny wpływ na globalną sytuację) I co mieli zrobić żeby nie "prowokować"? Miało ich tam nie być? "A kto jest winny? Oczywiście Hanna Gronkiewicz-Waltz" Nawet gdy czasami władze miast zakazywały demonstracji, to potem zwykle przegrywały w sądach - bodaj tylko 3 razy to miasto wygrało rozprawę, w jednym przypadku dlatego że ulica na której miała być demonstracja była w remoncie. Takie mamy prawo, niestety. @elb SDP zostało przejęte ostatnio przez dziennikarzy z okolic GP(C), co jak dla mnie jest jak najgorszą reklamą dla tej instytucji @tak Cóż, w końcu teoria rozpylonego helu została poddana naukowej analizie ;)
T
tak
23 listopada 2011, 20:20
W poprzednim poście wkradał się literówka i neidociągnięcia, więc poprawiam tekst: Adamajkis, Dalej udaje, że obecnie informacje nie są z jednego źródła. W życiu nie porówna sobie wiadomości z Polsatu, TVN i TVP bo musiałby uznać, że istnieje uderzające podobieństwo. Oczywiście jak w przypadku katastrofy smoleńskiej uzna pomysł naukowej analizy treści podawanych w wymienionych telewizorniach za głupi, bo a nuż okazałoby się , ze dysponent jest jeden. Jak nazywamy takie go kto się boi nauki? I dlaczego się boi! Kiedyś Tusk , gdy media zaczęły go atakować powiedział, że ktoś przełożył wajchę.
T
tak
23 listopada 2011, 19:41
Adamajkis, Dalej udaje, że obecnie informacje nie są z jednego źródła. W życiu nie porówna sobie wiadomości z Polsatu, TVN i TVP bo musiałby uznać, że istnieje uderzające podobieństwo. Oczywiście jak w przypadku katastrofy smoleńskiej uzna pomysł naukowej analizy treści podawanych w wymienionych telewizorniach, bo a nuż okazałoby się , ze dysponent jest Jeden. Jak nazywamy takiego kto si,ę boi nauki? I dlaczego się boi!
E
elb
23 listopada 2011, 19:21
 Z depeszy PAP nt. oświadczenia Stow. Dziennikarzy Polskich:  Krzysztof Skowroński, Agnieszka Romaszewska-Guzy i Piotr Legutko twierdzą, że starcia pokazywano i komentowano jednostronnie, a w relacjach nie uwzględniono ewidentnych błędów służb zabezpieczających. Nie zadawano też pytań o możliwość celowego prowokowania i zamieszek. Jak piszą władze SDP takich pytań nie zadawano również i wtedy, gdy "zdjęcia potwierdzające uchybienia organizacyjne i przypadki nasuwające podejrzenia o prowokację były już powszechnie dostępne w internecie".
M
MarekP
23 listopada 2011, 18:37
czytaj wszystkie komentarze, pobicie zauważyłem, ale to nie była prowokacja - prowokacją jest działanie w ukryciu, które ma doprowadzić do popełnienia przestępstwa.  Co za bzdura. To co podałeś to tzw. policyjna prowokacja, tylko trochę wykoślawiona (służby państwowe mają prawo w ukryciu poprzez stworzenie możliwości dać komuś popełnić przestępstwo "na" funkcjonariuszy np. kontrolowane wręczenie łapówki). Zwykła prowokacja to coś zupełnie innego. Za słownikiem: "działać na kogoś w taki sposób, by nakłonić go do zrobienia jakiejś czynności". Innymi słowy policjanci swoim postępowaniem prowokowali zamieszki. Taka jest prawda. Nie chodzi tu tylko o bicie niewinnych, ale także o to jak zorganizowano bitwe np pl. Konstytucji (nie było to tłumienie burdy, tylko właśnie prowadzenie bitwy) i jak rozbito Marsz na pl. Na rozdrożu, a także reakcja czy jej brak na niszczenia wozów tvnu. Uhuhu trzymilionowe straty ale dużo. A kto jest winny? Oczywiście Hanna Gronkiewicz-Waltz i policja. 
M
marcin
23 listopada 2011, 14:28
 czytajcie, czytajcie ! :)  www.rybinski.eu
G
greg
23 listopada 2011, 13:48
Nie ma jak bezstronność wypracowana po obejrzeniu propagandowych filmów. :-) Zapewne bezstronnym mozna być tylko oglądając TVN i czytając GW. Tylko, że wtedy nigdy bym nie zobaczył Marszu Niepodległosci, a wyłącznie kiboli robiących zadymę. Nikt by sie nie dowiedział o policjancie w cywilu bez przyczyny katującym człowieka. "Kolorowe" lewactwo pozostało by synonimem pokojowego nastawienia i tolerancji, a zamaskowani, agresywni uczestnicy tego towarzystwa pokazani na filmie w akcji, byliby zapewne chorym wymysłem róznych maciarewiczów. Chwała twórcom tych materiałów, a że oni sami nie są bezstronni i wcale tego nie kryją, nie oznacza jeszcze braku rzetelności, choć nakazuje bardziej krytyczne oglądanie.
G
gg
23 listopada 2011, 12:44
@tamten czytaj wszystkie komentarze, pobicie zauważyłem, ale to nie była prowokacja - prowokacją jest działanie w ukryciu, które ma doprowadzić do popełnienia przestępstwa. w przypadku Marszu Niepodległości prowokacją byłoby, gdyby nieoznakowani policjanci weszli w tłum i zaczęli nawoływać do np. ataku na policję. może to jest gdzieś w tych filmikach, dlatego proszę o konkretne namiary czasowe btw, bezstronność? a kto jest winnien trzymilionowych strat materialnych? @troll dzieci prawdziwych patriotów w Polsce zostawali osieroceni przez NKWD, przez Katyń, przez morderców SB i niedopuszczani w większości do polityki ojej, to rodzice braci Kaczyńskich nie byli prawdziwymi patriotami, zatem i sami bracia Kaczyńscy nie są patriotami - przecierz prawdziwy patriota z AK nie mógł być w PRLu właścicielem kamienicy i być na przełomie lat 40 i 50 zatrudnionym w charakterze wykładowcy na politechnice...
IP
ile Polski w POlsce ???
23 listopada 2011, 10:54
Widać brak rozliczenia zbrodni komunizmu, faszyzmu,  widać fałsz grubej krechy... nagonka nienawiści PO na opozycję, kłamstwo smoleńskie zrobiły swoje,  PO podzieliło naród i już się z niczym nie kryją .... Rząd nie dąży do suwerenności państwa i stąd nieposzanowanie Marszu Niepodległości, stąd pozwolenie aby skrajna lewica zaprosiła zadymiarzy z Niemiec, chuliganów /stare triki ORMO i ZOMO/.... świat agentury, zdrady, zbrodni....trwa a obecnie dopełnienie zbrodni na Narodzie to aborcja seksoholizm, narkomania... No cóż, ojce i dziadowie będących obecnie przy władzy i dominującej w Polsce skrajnej lewicy nie walczyli w Legionach, nie walczyli w Bitwie Warszawskiej 1920, nie walczyli w Powstaniu Warszawskim, dzieci prawdziwych patriotów w Polsce zostawali osieroceni przez NKWD, przez Katyń, przez morderców SB i niedopuszczani w większości do polityki. Bo to tylko dzieci tubylców, nie Polaków. Liczy się Kreml, Berlin, Bruksela. Nie ma przebaczenia bez zbrodni i zdrady rozliczenia.
T
tamten
23 listopada 2011, 09:52
Czy budowaniu narodowej wspólnoty miały służyć policyjne prowokacje? Udowodnij albo przeproś. Dostrzegłeś pobicie? Oglądnij dokładnie całą tą scenę. Czemu policja w ogólle zaatakowała? Postaraj się być czasem bezstronny.
G
gg
22 listopada 2011, 23:17
z losowego przejrzenia filmiku I dostrzegłem na razie to,co zostało już zgłoszone na prokuraturę (pobicie). Na filmiku II jest dwóch panów którzy coś tam sobie rozmawiają Na razie zero prowokacji. Jakieś dokładniejsze namiary? A czy nie chodzi może o sławnego już "chłopaka w białym kapturze", który w końcu okazał się być związany z kibicami Legii?
Andrzej Jędrzejewski
22 listopada 2011, 21:26
Czy budowaniu narodowej wspólnoty miały służyć policyjne prowokacje? Udowodnij albo przeproś. Wystarczy zobaczyć umieszczone w necie materiały rejestrujące działania Policji, np.  http://www.youtube.com/watch?v=4iSwjKupCO0&feature=pla<x>yer_em<x>bedded#! i jeszcze rozmowa z rzecznikiem Policji http://www.youtube.com/watch?v=5Qzumniiseo&src_vid=Zx081lOg5Ko&feature=iv&annotation_id=annotation_619201
G
gg
22 listopada 2011, 20:53
Czy budowaniu narodowej wspólnoty miały służyć policyjne prowokacje? Udowodnij albo przeproś.