Odpowiedź NATO na agresję Rosji. Siły wysokiej gotowości wzrosną do 300 tys. żołnierzy

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg (fot. Olivier Hoslet/EPA/PAP)
PAP/mk

- Przekształcimy siły reagowania NATO i zwiększymy liczbę naszych sił wysokiej gotowości do znacznie ponad 300 tys. – powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg dziennikarzom w Brukseli w przeddzień szczytu NATO w Madrycie. Obecnie siły szybkiego reagowania NATO liczą około 40 tys. żołnierzy.

Szef NATO odniósł się też bezpośrednio do Rosji. - Oczekuję, że sojusznicy wyraźnie oświadczą, że Rosja stanowi bezpośrednie zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa, dla naszych wartości, dla ładu międzynarodowego opartego na zasadach - wskazał.

Zapowiedział wzmocnienie wysuniętej obrony, grup bojowych we wschodniej części sojuszu do poziomu brygady oraz zwiększenie zdolności NATO do działania w sytuacjach kryzysowych i konfliktowych. W tym kontekście wymienił m.in.: większe ilości sprzętu i zapasów zaopatrzenia wojskowego, wzmocnienie obrony powietrznej i dowodzenia, ulepszenie planów obronnych z siłami przydzielonymi do obrony konkretnych sojuszników.

DEON.PL POLECA

- Aby to zrobić, będziemy musieli więcej zainwestować. Dzisiaj publikujemy nowe dane dotyczące wydatków na obronę. Pokazują, że rok 2022 będzie ósmym z rzędu rokiem wzrostów (wydatków na obronność - PAP) wśród europejskich sojuszników i Kanady. Do końca roku (kraje sojusznicze) zainwestują dodatkowe ponad 350 mld dolarów - oświadczył. Dziewięciu sojuszników osiąga – lub przekracza – cel 2 proc. PKB. - Dziewiętnastu członków sojuszu ma jasne plany, aby osiągnąć ten cel do 2024 r. A kolejnych pięciu ma konkretne zobowiązania, aby go zrealizować w późniejszym terminie. Dwa procent jest coraz częściej uważane za podstawę, a nie górny próg. Zgodzimy się też, by razem więcej inwestować w NATO. Z korzyścią dla naszego bezpieczeństwa - przekazał Stoltenberg.

Powiedział też, że Polska należy do grona największych sojuszników wśród państw NATO. - Polska to jeden z największych sojuszników w NATO. Już teraz inne państwa sojusznicze, zwłaszcza Stany Zjednoczone, są wyraźnie obecne w Polsce. Ma teraz miejsce proces, w którym sprawdzamy, jak możemy jeszcze bardziej zwiększyć tę obecność - oznajmił Stoltenberg.

Szef NATO podkreślił, że Ukraina nadal stawia opór brutalnej agresji prowadzonej przez Rosję. - Inspiracją jest ich odwaga i zaangażowanie. I cieszę się, że prezydent (Wołodymyr) Zełenski dołączy do nas na szczycie NATO. NATO i sojusznicy udzielili Ukrainie znacznego wsparcia od czasu nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku, w tym pomocy wojskowej i finansowej oraz szkoleń dla dziesiątek tysięcy sił ukraińskich. Wszystko to każdego dnia ma znaczenie na polu bitwy. A od czasu inwazji w lutym alianci przyspieszyli, z miliardami euro pomocy wojskowej, finansowej i humanitarnej - powiedział szef NATO.

Podkreślił, że na szczycie w Madrycie zostanie uzgodniony wzmocniony Pakiet Kompleksowej Pomocy dla Ukrainy. - Obejmuje to znaczne dostawy wsparcia, w obszarach takich jak bezpieczna komunikacja, systemy antydronowe i paliwo. W dłuższej perspektywie pomożemy Ukrainie przejść od sprzętu wojskowego z czasów sowieckich do nowoczesnego sprzętu NATO. I dalej wzmacniać swoje instytucje obronne i bezpieczeństwa - wyjaśnił.

Wyznał, że cieszy go, że Australia, Japonia, Nowa Zelandia i Republika Korei dołączą do sojuszników po raz pierwszy na szczycie w stolicy Hiszpanii. - Udział wezmą również Gruzja i Unia Europejska. I przyjmiemy nowe pakiety wsparcia dla naszych partnerów: Gruzji, Bośni i Hercegowiny oraz Republiki Mołdowy, a także Mauretanii i Tunezji. Naszym celem jest również osiągnięcie postępu w sprawie historycznych wniosków Finlandii i Szwecji o członkostwo w NATO zapewniając, że kwestie bezpieczeństwa wszystkich sojuszników są uwzględniane - powiedział.

Przywódcy NATO mają również omówić kryzys żywnościowy spowodowany inwazją Rosji na Ukrainę.

- Oczywiście, najłatwiejszym sposobem na zakończenie tego (kryzysu) byłoby zakończenie wojny przez prezydenta Putina. Ponieważ wzrost cen żywności nie jest wynikiem sankcji, lecz wojny i rosyjskiej blokady ukraińskich portów, która doprowadziła do zmniejszenia eksportu żywności, ziarna i poważnych konsekwencji, jak wzrost cen żywności na całym świecie - dodał Stoltenberg.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Odpowiedź NATO na agresję Rosji. Siły wysokiej gotowości wzrosną do 300 tys. żołnierzy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.