Opozycja krytykuje zmiany w OFE

Szef zespołu doradców premiera Michał Boni (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / drr

Opozycja krytykuje rządowe plany zmian w OFE. PJN zapowiada, że dołącza do tych, którzy chcą - np. BCC - przygotować pozew zbiorowy przeciw tym propozycjom.

Zgodnie z przyjętym we wtorek przez rząd projektem zmian w systemie emerytalnym, składka przekazywana do OFE spadnie z 7,3 proc. do 2,3 proc., a następnie stopniowo będzie wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc.

Minister pracy Jolanta Fedak napisała w przesłanym PAP oświadczeniu, że chętnie zapozna się z programem społecznym nowego ugrupowania, o ile taki program powstanie. Przypomniała, że debata nad zmianami w systemie emerytalnym zapoczątkowana z jej inicjatywy trwa już dwa lata. - Nikt nie zabrania nikomu konstruktywnego udziału w dyskusji - napisała.

DEON.PL POLECA

Rzecznik rządu Paweł Graś odnosząc się do zapowiedzi Rybińskiego powiedział, że "to dość oryginalny pomysł, aby pozywać rząd za to, że walczy o godne emerytury dla przyszłych i obecnych emerytów i o ratowanie finansów publicznych". Zdaniem Grasia, jak ktoś nie ma żadnych argumentów, "to szuka takich właśnie propagandowych pomysłów".

Jak poinformował rzecznik klubu Platformy Obywatelskiej Krzysztof Tyszkiewicz, w klubie PO będzie obowiązywała dyscyplina obecności i głosowania podczas sejmowych prac nad zmianami w systemie emerytalnym. Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz uważa, że potrzebne jest szybkie tempo prac w Sejmie nad zmianami w OFE. - To dobra ustawa, dzięki niej będzie można dbać o finanse publiczne, emerytury. To jest celem rządu - podkreślił.

Zmiany w OFE chwali szef Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki. Powiedział, że po wtorkowym posiedzeniu rządu "wszyscy są wygrani". - Przede wszystkim polscy emeryci - i ci istniejący, i ci przyszli, i finanse publiczne, i myślę, że nawet zarządzający funduszami. Jest to w sumie dobry projekt - ocenił w środę Bielecki.

Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak jest zdania, że zmniejszenie składki do OFE wiąże się z potrzebą utrzymania równowagi systemu emerytalnego i finansów publicznych. Według niego, składający się z trzech filarów system emerytalny potrzebuje stabilnej sytuacji budżetowej kraju, aby dobrze funkcjonować. - Jeżeli będzie w tym systemie bałagan, to żaden z komponentów nie zagwarantuje dobrych emerytur - mówił w środę wicepremier.

Debatę na temat proponowanych zmian zorganizuje w piątek prezydent Bronisław Komorowski. Ma się ona odbyć bez udziału przedstawicieli klubów parlamentarnych. Prezydencki doradca Jan Lityński powiedział, że na razie nie ma powodów, aby mówić o ewentualnym wecie prezydenta Komorowskiego wobec rządowych propozycji.

A inny doradca prezydenta Irena Wóycicka stwierdziła w środę, że "jeśli w projekcie rządowym nie nastąpi istotna zmiana w parlamencie, to w zasadzie prezydent ma wystarczająco dużo czasu, by w czasie prac parlamentarnych wyrobić sobie stanowisko, co do tego projektu". Zastrzegła, że inaczej będzie wyglądać sytuacja, jeśli projekt ulegnie istotnej zmianie podczas prac parlamentarnych - wtedy jej zdaniem - prezydent będzie potrzebował więcej czasu do namysłu.

- Chodzi tu o dwie bardzo ważne rzeczy. Po pierwsze, aby w sytuacji, gdy Polska ma lepszy wariant przed sobą, nie wybierano gorszego. Po drugie - o bardzo ważną wartość, a mianowicie o poziom moralny, nie tylko intelektualny debaty publicznej. Zarówno ja, jak i osoby, które ze mną współpracują będziemy odnosić się do propozycji rządowych, a także do sposobu ich prezentacji. Będziemy starać się demaskować nieuczciwe, nierzetelne chwyty m.in. przez opublikowanie w swoim czasie białej księgi czarnej propagandy w sprawie reformy emerytalnej - zapowiedział w środę Balcerowicz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Opozycja krytykuje zmiany w OFE
Komentarze (10)
Szymon Żminda
13 marca 2011, 19:15
A co jeżeli tuż przed przesiadką na subfundusz zdarzy się bessa? Wtedy nawet gdy giełda będzie w hossie to nie będzie można odrobić strat. I jeszcze jedno co wtedy gdy OFE zbankrutuje czy rzeczywiście czy poprzez wyprowadzenie kasy i sztuczną upadłość? No to właśnie dlatego piszę "na kilka lat przed". Jak by przesiadka miała wypaść na dołku bessy, to odczekujemy z przesiadką 2-3 lata, aż aktywa odrobią i schluss. Czy to aż tak trudno pojąć? Co do bankructwa konkretnego OFE, to po pierwsze primo nie zdarza się to znienacka z dnia na dzień, więc po prostu trzeba czytać prasę i jak mamy wątpliwości - przesiadka na inny OFE. Po drugie primo OFE nie jest jedynym (a już na pewno nie najlepszym sposobem oszczędzania). Lepiej inwestować w normalne fundusze, bez tego "E". W każdej chwili można wtedy dużo szybciej wypłacić kapitał i przesiąść się. A po trzecie primo, ultimo, już w ogóle najbardziej opłacalnie, najpewniej i najbezpieczniej skupować złote i srebrne (obecnie lepiej srebrne) monety. Ewentualnie, jak ktoś bardziej biegły, robić to (inwestować w metale szlachetne) poprzez futures. Brzmi jak czarna magia? Ano robienie pieniędzy wymaga wiedzy.
BK
bez kitu
12 marca 2011, 15:49
A zadłużenie rośnie! jakie zadlużenie? ralne czy hipotetyczne? bo to podawane przez licznik Balcerowicza to zadłużenie hipotetyczne
J
jer
11 marca 2011, 19:28
Na kilka lat przed emeryturą to trzeba się przesiąść na subfundusz obligacyjny lub pieniężny i już nam kryzys niestraszny. Diabeł tkwi w szczegółach. A co jeżeli tuż przed przesiadką na subfundusz zdarzy się bessa? Wtedy nawet gdy giełda będzie w hossie to nie będzie można odrobić strat. I jeszcze jedno co wtedy gdy OFE zbankrutuje czy rzeczywiście czy poprzez wyprowadzenie kasy i sztuczną upadłość?
Bogusław Płoszajczak
11 marca 2011, 05:03
Zastanawiam się, czy w obecnym stanie spraw cokolwiek pomoże naprawić sytuację w sposób zadowalający. Sytuację obrazuje chyba poniższe powiedzonko: Herbata nie będzie słodka od samego mieszania. Tam trzeba dosypać cukru!
Szymon Żminda
10 marca 2011, 23:39
Na kilka lat przed emeryturą to trzeba się przesiąść na subfundusz obligacyjny lub pieniężny i już nam kryzys niestraszny.
J
jer
10 marca 2011, 21:26
@jer. Pragnę zwrócić uwagę, że w końcówce 2008 mieliśmy krach ogłoszony krachem stulecia, a dziś OFE już odrobiły straty. To ile trzeba było - 2 lata? Doprawdy nie róbmy wody z mózgu. W OFE pieniądze są - zainwestowane (i bardzo dobrze), w ZUS nie ma nic - tylko zapis w systemie. Tu musze przyznać że brak mi dokładnej wiedzy, ale czy pamiętasz jaka wtedy była "troska" o emerytów i ich głodowe emerytury? Być może OFE odrobiły straty, ale co wtedy gdy kryzys przyjdzie tuż przed twoim przejściem na emeryture? Absolutnie nie bronie rządu bo jaki jest ZUS każdy widzi, ale alternatywa podana przez Balcerowicza jest jak z filmu o dzikim kapitaliźmie. A zadłużenie rośnie!
Szymon Żminda
10 marca 2011, 19:11
Do mnie przemawia argument Rostowskiego, że skarb państwa musi kupować od OFE obligacje, za uzyskanie pieniedzy, które przecież moze mieć bez kosztów finansowych. ??? To OFE kupuje obligacje od MF,  a nie na odwrót. Oczywiście MF obligacje sprzedane OFE musi potem wykupić "z odsetkami", ale tych pieniędzy nie da się pozyskać "bez kosztów finansowych"!!! Przecież jak MF nie sprzeda OFE to będzie musiało sprzedać innym podmiotom - oczywiście z takimi samymi kosztami finansowymi!
Szymon Żminda
10 marca 2011, 09:37
@jer. Pragnę zwrócić uwagę, że w końcówce 2008 mieliśmy krach ogłoszony krachem stulecia, a dziś OFE już odrobiły straty. To ile trzeba było - 2 lata? Doprawdy nie róbmy wody z mózgu. W OFE pieniądze są - zainwestowane (i bardzo dobrze), w ZUS nie ma nic - tylko zapis w systemie.
J
jer
9 marca 2011, 22:39
Jest zgoła odwrotnie, bo w OFE pieniądze są fizycznie odłożone, a w ZUS stanowią tylko pobożne życzenie. Troche się mylisz jeśli uważasz że w OFE jest bezpieczniej. Pieniądze zainwestowane na giełdzie to nie są pieniądze fizyczne i w razie krachu są warte tyle ile papier na którym wydrukowano akcje.
Szymon Żminda
9 marca 2011, 21:46
Ta "reforma" jest szkodliwa, bo opiera się na błędnym założeniu: że emerytura z ZUS jest bezpieczniejsza i pewniejsza niż z OFE. Jest zgoła odwrotnie, bo w OFE pieniądze są fizycznie odłożone, a w ZUS stanowią tylko pobożne życzenie.