Polacy chcą, aby media miały dostęp do granicy polsko-białoruskiej
Według ankiety przeprowadzonej przez United Surveys dla "DGP" i RMF FM, 61 proc. Polaków chce, by media mogły obserwować sytuację na granicy polsko-białoruskiej. „Dziennikarz nie pracuje dla siebie, lecz dla opinii publicznej” - powiedział Marcin Lewicki z Press Clubu.
W sondażu spytano, czy media powinny być dopuszczone na tereny objęte stanem wyjątkowym. 44,2 proc. badanych odpowiedziało, że zdecydowanie powinny; 16,5 proc. – że raczej powinny; zdaniem 15,2 proc. – zdecydowanie nie powinny, a 17,9 proc. – raczej nie powinny. 6,2 proc. respondentów wybrało odpowiedź "trudno powiedzieć".
- To powinno być 100 proc. Pozostałe osoby nie rozumieją, że dziennikarz nie pracuje dla siebie, lecz dla opinii publicznej. To jej oczy i uszy, bo ma ona prawo wiedzieć, co się tam dzieje i co tam robią polskie władze - komentuje w rozmowie z gazetą Marcin Lewicki z Press Clubu.
W prowadzonych przez Urząd ds. Cudzoziemców ośrodkach przebywa 1,3 tys. osób – poinformował rzecznik prasowy UdSC Jakub Dudziak.
- Głównie obywatele Afganistanu i Rosji. W tej grupie jest 460 dzieci i młodzieży poniżej 18. roku życia. We wrześniu w placówkach zakwaterowano 350 cudzoziemców - przekazał Dudziak
Do końca września tego roku najwięcej wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej złożyli obywatele Afganistanu. Było to 1,7 tys. osób, w tym ewakuowani do kraju współpracownicy polskiego kontyngentu wojskowego i dyplomacji.
Niemiecka policja informuje z kolei, że trasą przez Białoruś przybyło nielegalnie ponad 4300 migrantów.
Od sierpnia nowym szlakiem migracyjnym przez Białoruś, a następnie - Polskę, do Niemiec nielegalnie przybyło ponad 4300 migrantów - przekazała w środę agencja dpa, opierająca się na danych niemieckiej policji federalnej.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł