Polscy sadownicy mogą stracić ok. 500 mln euro

(fot. Tom Gill / flickr.com)
PAP / slo

Ok. 500 mln euro może stracić Polska z powodu embarga rosyjskiego na nasze warzywa i owoce - szacuje resort rolnictwa, a jego szef chce rekompensat od KE. Embargiem oburzeni są sadownicy.

Minister rolnictwa Marek Sawicki wysłał w czwartek do unijnego komisarza ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich Daciana Ciolosa list informujący o stratach, jakie mogą ponieść polscy producenci owoców i warzyw w związku z zapowiedzianym embargiem. Z danych resortu rolnictwa wynika, że Polska wyeksportowała do Rosji w 2013 r. ponad 804 tys. ton produktów z sektora owoców i warzyw o wartości blisko 336 mln euro. Straty wynikające z wprowadzonego przez Rosję embarga mogą wynieść ok. 500 mln euro.

Od piątku ma obowiązywać czasowe ograniczenia wwozu do Rosji z Polski owoców i warzyw. W środę o zakazie poinformowała Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Federacji Rosyjskiej (Rossielchoznadzor). Zakaz dotyczy oprócz świeżych jabłek, także gruszek, wiśni, czereśni, nektaryn, śliwek i wszystkich odmian kapusty (w tym białej, pekińskiej, czerwonej, brukselki, brokułów), kalafiorów.

DEON.PL POLECA

Jak poinformowało w czwartkowym komunikacie biuro prasowe resortu rolnictwa, w liście Sawicki zwraca uwagę, "że polityczny charakter zastosowanych ograniczeń jest konsekwencją wprowadzonych przez UE ograniczeń finansowo-gospodarczych wobec Rosji". List zawiera wniosek o wdrożenie, "w duchu solidarności europejskiej odpowiednich i adekwatnych działań ograniczających negatywne skutki dla polskich producentów owoców i warzyw, nałożonych przez Federację Rosyjską sankcji".

Resort podkreśla, że sprawa rosyjskiego embarga może być rozwiązana na szczeblu UE, a nie przez polskiego ministra rolnictwa. - Dlatego minister Sawicki występuje do Komisji Europejskiej o rekompensaty finansowe za wycofane z rynku rosyjskiego polskie owoce i warzywa, w tym jabłka - dodano.

W piątek Sawicki ma rozmawiać z przedstawicielami KE i Parlamentu Europejskiego nt. rekompensat związanych z kryzysem na rynku owoców miękkich i embargiem rosyjskim na owoce i warzywa.

Oburzenia wobec rosyjskiego embarga nie kryją także sadownicy. Prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski wyraził w czwartek wielkie ubolewanie z tego powodu. - Sadownicy produkują owoce dobrej jakości, akceptowane zarówno przez nasz rynek wewnętrzny, jak i przez wiele rynków na świecie.(...) Absolutnie nie zgadzamy się z zarzutami, które formułuje strona rosyjska - powiedział.

Na rosyjskie embargo zareagowali także polscy internauci. W sieci furorę robi akcja zapoczątkowana przez dziennik "Puls Biznesu" "#zjedzjabłko". Inicjatywę popiera m.in. wielu polityków.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polscy sadownicy mogą stracić ok. 500 mln euro
Komentarze (3)
MR
Maciej Roszkowski
1 sierpnia 2014, 15:21
Unia powinna znaleść mechanizm, choćby vczęściowej rekompensaty strat eksporterów do Rosji. Próbu stalenia sankcji wlokły sie bez końca, a teraz nastąpiła godziona próby. To tak jak na ulicy. Przychodzi czas, gdy widać, że cham leje staruszkę. I co wtedy? "Nie widzę", "sama sobie winna". Negocjacje? Nie ma rady trzeba zjęść tę żabę. Jeśli pękniemy, to nic nie powstrzyma chama. PS. Nie przepadam za jabłkami, ale kupiłem na początek 1,5 kg.
E
erev
1 sierpnia 2014, 11:03
Proste - kupować polskie jabłka i z ruskich sankcji nici. A nie ma się co bac i siedzieć cicho jak mysz pod miotłą bo jak nie jabłka to złe mięso - i tak Putin robiliby wszystko by nas sobie podporządkować
.
...
1 sierpnia 2014, 03:41
Zaraz, zdaje się, że przecież sami mocno nawoływaliśmy do sankcji wobec Rosji. Czyżby nasi "politycy" nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji? Debile czy co?