Polska chce wprowadzić stan wyjątkowy na granicy z Białorusią

Prezydent RP Andrzej Duda (P) oraz premier Mateusz Morawiecki (L) podczas konferencji prasowej w ramach posiedzenia Rady Gabinetowej. Zdj.: Radek Pietruszka/PAP
PAP/tkb

Stan wyjątkowy będzie obowiązywał w 115 miejscowościach w woj. podlaskim i 68 miejscowościach w woj. lubelskim; to wąski pas miejscowości bezpośrednio przylegających do granicy z Białorusią - poinformował we wtorek szef MSWiA Mariusz Kamiński.

31 sierpnia Rada Ministrów podjęła uchwałę o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na okres 30 dni w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli na części województwa podlaskiego i lubelskiego.

"Ten pas będzie obejmował 115 miejscowości na Podlasiu i 68 miejscowości w woj. lubelskim. Świadomie podkreślam: miejscowości, a nie gmin. Nie chodzi tutaj po gminy, ale chodzi o wąski pas miejscowości bezpośrednio przylegających do granicy" - powiedział Kamiński.

Sytuację skomentował także prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki:

DEON.PL POLECA

"Sytuacja na granicy z Białorusią jest cały czas kryzysowa, jest cały czas napięta, a to z podstawowego względu, że reżim Łukaszenki postanowił poprzez przetransportowanie ludzi głównie z Iraku na terytorium Białorusi, postanowił wypchnąć tych ludzi na terytorium Polski, Litwy, Łotwy po to, żeby wprowadzić element destabilizujący na terytorium naszych krajów" - przekazał.

Co oznacza stan wyjątkowy?

Premier poinformował, że wprowadzenie tego stanu będzie skutkowało wprowadzeniem katalogu działań, które będą wyłączone z normalnego funkcjonowania przez okres 30 dni. "Dzięki temu będziemy mogli lepiej zapewnić jakość szczelności naszej granicy i po prostu zapobiegać tym agresywnym działaniom, prowokacjom, które są cały czas prowadzone i nasilane ze strony reżimu Łukaszenki" - zapewniał Mateusz Morawiecki

Premier zwrócił uwagę, że podobne regulacje dotyczące stanu wyjątkowego wprowadziły już Litwa i Łotwa.

"Musimy powstrzymać te agresywne działania hybrydowe, które są prowadzone według scenariusza napisanego w Mińsku i u protektorów pana Łukaszenki" - mówił.

"Wojna hybrydowa" z Białorusią.

Cudzoziemcy od ponad trzech tygodni koczują tuż przy granicy z Polską. Za koczowiskiem stoją białoruscy funkcjonariusze. Cudzoziemcy chcą się przedostać do Polski, czemu zapobiega Straż Graniczna, którą wspiera policja i wojsko. Mundurowi odgrodzili też obszar kilkuset metrów od granicy. Wolontariusze próbują się komunikować z cudzoziemcami za pomocą megafonu.

Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na ich terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. We wspólnym oświadczeniu premierzy Polski i krajów bałtyckich ocenili, że kryzys na granicach z Białorusią został zaplanowany i systematycznie zorganizowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Wezwali też władze białoruskie do zaprzestania działań prowadzących do eskalacji napięć.

Komisarz Unii Europejskiej ds. migracji Ylva Johansson oświadczyła w piątek, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nie jest kwestią migracji, ale częścią agresji Łukaszenki na Polskę, Litwę i Łotwę w celu destabilizacji UE. Służby prasowe Komisji Europejskiej przekazały PAP, że jest to też stanowisko Unii Europejskiej, które było wyrażane wcześniej przez ministrów spraw zagranicznych państw UE.

Źródło: PAP/tkb

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polska chce wprowadzić stan wyjątkowy na granicy z Białorusią
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.