- Cały czas udzielamy Ukrainie pomocy, w ogromnej części udzielamy pomocy militarnej - powiedział prezydent dziennikarzom, przypominając, że Polska znalazła się na trzecim miejscu państw pod względem wartości pomocy wojskowej.
Przypomniał, że Polska wsparła Ukrainę ponad 300 czołgami T-72 i PT-91, należała do inicjatorów koalicji na rzecz wysłania czołgów Leopard, przekazała Ukrainie armatohaubice Krab, a ostatnio myśliwce MiG-29.
- Jest prawdopodobne, że będziemy te samoloty - to, co nam jeszcze zostało z naszego zasobu - stopniowo wysyłali - powiedział. Zaznaczył, że ma to następować w miarę zakupów nowego sprzętu, w tym koreańskich samolotów szkolno-bojowych FA-50, których pierwsze dostawy są planowane na bieżący rok.
- Na co dzień udzielamy pomocy humanitarnej, takiej ludzkiej po prostu, naszym sąsiadom z Ukrainy. Szacujemy, że nawet ok. 3 mln obywateli Ukrainy jest w Polsce; 1,6 mln spośród nich jest zarejestrowanych w naszym systemie, korzysta z prawa do edukacji, pracy, ochrony zdrowia - powiedział Duda.
Zwrócił uwagę, że przez Polskę przebiega prowadząca z zachodu na Ukrainę autostrada A4, jest także szlak kolejowy, a w Rzeszowie powstał węzeł transportowy, przez który przepływa pomoc i który ułatwia transport lotniczy na terytorium Ukrainy.
- Działamy w tym zakresie, chcemy działać i będziemy działali, uważamy, że jest to kwestia naszej odpowiedzialności za budowanie wspólnej strefy bezpieczeństwa w naszej części Europy - powiedział Duda, który rozmawiał także o powojennej odbudowie Ukrainy.
Wyraził nadzieje, że obok państw Bałkanów Zachodnich i Mołdawii Ukraina znajdzie się wśród państw, które wkrótce zostaną przyjęte do UE. - My Polacy mamy absolutnie jednoznaczne stanowisko, żadne zmiany władzy w Polsce na to nie wpływają - drzwi do Unii Europejskiej musza być otwarte; każdy, kto chce do UE przystąpić i wypełnia warunki, powinien mieć taką możliwość. Sami kiedyś byliśmy do UE przyjęci, znamy wartość tego przyjęcia, chcemy, żeby inni też mogli być jej częścią, a nasi sąsiedzi z Ukrainy chcą być częścią Unii Europejskiej - mówił.
Van der Bellen zadeklarował, że Austria zamierza zaangażować się w rozminowywanie Ukrainy, o co ostatnio zaapelował prezydent Wołodymyr Zełenski. Zaznaczył, że austriackie instytucje państwowe i organizacje pozarządowe włączyły się w pomoc Ukrainie. Dodał, że nie dotyczy to do dostaw sprzętu wojskowego, którego jego krajowi brakuje z powodu kilkudziesięcioletnich zaniedbań w budowie zdolności obronnych. Przyznał, że błędem było niedocenianie imperialnych ambicji wyrażanych przez Władimira Putina.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł