Pustelnik żegna się z Himalajami

PAP / ŁK

Tort z wizerunkiem Annapurny i czternastoma świeczkami czekał na warszawskim Okęciu na Piotra Pustelnika, który wrócił do kraju po skompletowaniu Korony Himalajów - zdobyciu czternastego ośmiotysięcznika. Alpinista zapowiedział, że kończy z najwyższymi górami.

Zakończona sukcesem wyprawa na Annapurnę (8091 m) trwała od 10 do 30 kwietnia. W piątek na Okęcie wylądowali uczestnicy wyprawy Dream 2010: Kinga Baranowska, Pustelnik i Peter Hamor.

DEON.PL POLECA

"Można mnie już przesunąć na półkę 'były himalaista'. Zamykam rozdział ośmiotysięczników. Natomiast jest jeszcze cała masa pięknych gór i ścian przede mną. Wszystkie drogi na górach ośmiotysięcznych są technicznie łatwe, natomiast ciągną mnie niektóre sześciotysięczniki. Obniżam próg o tysiąc metrów i zaczynam himalajskie wakacje" - powiedział Pustelnik.

"Genezą tej wyprawy była moja i Petera wspólna inspiracja. Obaj mieliśmy trwające od 2004 roku zatargi z Annapurną. Z kolei Kinga jest osobą, która bardzo skutecznie zmierza do Korony Himalajów. Wyprawa powstała z połączenia naszych wysiłków. Okres był szczególny - jeszcze nigdy nie widzieliśmy pod Annapurną tylu himalaistów i tylu ekip telewizyjnych" - dodał Pustelnik.

27 kwietnia na "Zabójczą górę", jak zwana jest rozłożysta i bardzo niebezpieczna Annapurna, wspinali się uczestnicy kilku międzynarodowych wypraw. O godz. 13.45 czasu nepalskiego na wierzchołku stanął 59-letni Polak, kwadrans po nim Baranowska. Niedługo później do listy zdobywców dołączyła w towarzystwie trzech Szerpów 44-letnia Koreanka Oh Eun-Sun, która jako pierwsza kobieta skompletowała Koronę Himalajów.

"Atak trwał od 2 w nocy do około 2 w południe. Wspinałem się i zastanawiałem, w którym momencie góra zamknie mi drzwi. Kiedy już byliśmy blisko wierzchołka dotarło do mnie, że już ich nie zamknie. I wszyscy stanęliśmy na nim prawie w tym samym czasie. Więc była to wielka radość. Potem schodziliśmy razem i było naprawdę fajnie" - wspominał Pustelnik.

Dodał, że po raz pierwszy zachorował w górach. Miało to miejsce na zboczu Pumori, gdzie ekipa przechodziła aklimatyzację. "Dla mnie Pumori (7161 m) będzie się kojarzyło z łykaniem pigułek. Po raz pierwszy od 20 lat zachorowałem w górach. Więc na początku straciłem trochę pewności siebie" - wyjaśnił himalaista.

"W czasie naszego pobytu były na Annapurnie dwa okna pogodowe, czyli okresy, kiedy nie wieje. Ale pogoda zawsze wyglądała tak samo: do południa czyste niebo, po południu burza i śnieg. Pierwszy okres dobrej pogody był 17 kwietnia i wykorzystali go Joao Garcia i Edurne Pasaban. Trochę im zazdrościłem, gdy odlatywali, a ja jeszcze musiałem się męczyć. Drugie okno pogodowe przypadło na 27 kwietnia. Jednak wiatr wtedy dochodził do 70 km. Nas to tylko kładło na kolana, ale Kingę przewracało. To nie była szczytowa prognoza, ale jak już się powiedziało A to trzeba powiedzieć B" - dodał.

Urodzony w 1951 roku w Łodzi Pustelnik jest doktorem nauk chemicznych i pracownikiem naukowym Politechniki Łódzkiej. Swoją przygodę z górami rozpoczął w 1975 roku. W 1990 roku wszedł na swój pierwszy ośmiotysięcznik - Gaszebrum II, a 27 kwietnia 2010 stanął na czternastym i został trzecim - po Jerzym Kukuczce i Krzysztofem Wielickim Polakiem, który zdobył Koronę Himalajów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Pustelnik żegna się z Himalajami
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.