Regaty Sydney-Hobart, na starcie 100 jachtów
Tradycyjnie w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia rozpoczęły się regaty żeglarskie Sydney-Hobart (630 mil). Na starcie 65. edycji zawodów stanęło sto jachtów z Australii, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii i USA.
Po pięciu godzinach rywalizacji na czele znajdowała się załoga Alfa Romeo, która wygrała te regaty w 2002 roku, ale potem musiała się wycofać z powodu awarii spinakera.
Rok temu po raz czwarty z rzędu najszybszy był australijski Wild Oats XI. Jednostka dowodzona przez Marka Richardsa żeglowała jeden dzień, 20 godzin, 34 minuty i 14 sekund. Do własnego rekordu trasy, ustanowionego w 2005 roku, zabrakło niespełna dwóch godzin (1 dzień, 18 godzin, 40 minut i 10 sekund). Właściciel jachtu ekscentryczny milioner z Melbourne Bob Oatley, zapowiada kolejny sukces.
W klasyku Sydney-Hobart prowadzonych jest kilka klasyfikacji, ale najważniejsze są dwie - według kolejności mijania mety oraz z zastosowaniem przelicznika IRC Handicap uwzględniającego parametry jachtów.
Trasa regat z Sydney do Hobart wiedzie przez trudną i niebezpieczną do żeglugi Cieśninę Bassa. Ze względu na warunki atmosferyczne - możliwe huraganowe wiatry dochodzące do 80 węzłów (ok. 150 km/godz.), niebezpieczne prądy oraz sięgające kilkunastu metrów fale - uważana jest za jedną z najtrudniejszych na świecie. W 1998 roku żeglugę w sztormie sześć osób przepłaciło życiem. Spośród 115 załóg aż 71 wycofało się, siedem opuściło łodzie, a pięć jachtów zatonęło.


Skomentuj artykuł