Rynek nieruchomości ryzykiem dla gospodarki

(fot. Salim Virji / flickr.com / CC BY-SA)
PAP / kn

Współtworzący z konserwatystami brytyjską koalicję rządową liberalni demokraci obawiają się, że boom na rynku nieruchomości tak jak w przeszłości może skończyć się nowym krachem gospodarki. Torysi nie podzielają tych obaw.

Minister ds. biznesu Vince Cable, jeden z najbardziej doświadczonych polityków liberalnych sądzi, że średnia ogólnokrajowa cena domów, która w ciągu ubiegłego roku wzrosła o 8,4 proc., jest nie do utrzymania i grozi wygenerowaniem nowej bańki spekulacyjnej. 
"Rząd naprawdę dobrze pracował przy stawianiu gospodarki na nogi i nie możemy obecnie ryzykować zaprzepaszczenia tego przez bańkę nieruchomościową powtarzając błędy (poprzedniego, laburzystowskiego premiera) Gordona Browna" - powiedział Cable, cytowany przez sobotni "Daily Telegraph".  
Dodał, iż ekspansja na rynku nieruchomości nie wystarczy do uzdrowienia gospodarki. "Jeśli zamierzamy uzyskać powrót koniunktury, to przyjdzie ona dzięki eksportowi i brytyjskiemu przemysłowi, a nie inflacji nieruchomościowej" - zaznaczył. "Nie jest moim zadaniem instruowanie Banku Anglii, ale mam wrażenie, że jego gubernator (Mark Carney) rozumie wagę problemu" - dodał Cable.
Według największego brytyjskiego banku hipotecznego Nationwide Building Society nieruchomości w Londynie podrożały w ubiegłym roku o 15 proc., zaś w Manchesterze nawet o 21 proc. Mimo to wynosząca aktualnie 176 tys. funtów ogólnokrajowa średnia cena domu jest wciąż o 5 proc. niższa od jej przedkryzysowego maksimum z 2007 roku.  
Natomiast z danych Banku Anglii wynika, że liczba zaciąganych kredytów hipotecznych wzrosła do poziomu najwyższego od blisko sześciu lat. W listopadzie zawarto umowy na blisko 71 tys. takich kredytów, czyli więcej niż kiedykolwiek od stycznia 2008 roku. Wolumen udzielonych w listopadzie pożyczek hipotecznych wyniósł 11,1 mld funtów. 
Za rządów Browna - w latach 1997-2007 ministra finansów, a następnie do roku 2010 premiera - mieszkaniowy boom zakończył się krachem gospodarki, gdy na skutek załamania na globalnych rynkach finansowych wystąpiły problemy z zaciąganiem kredytów międzybankowych. 
Brytyjski premier David Cameron powiedział ostatnio, że nie dostrzega oznak przegrzania rynku nieruchomości.
Politycy liberalni krytykują rządowy plan gwarancji kredytowych dla nabywców nieruchomości uważając, że będzie to dodatkowy bodziec dla destabilizacji rynku. 
Bank Anglii zasygnalizował, że nie podniesie rekordowo niskich stóp oprocentowania dopóki bezrobocie nie obniży się z obecnych 7,4 proc. do 7 proc., ale może zalecić bankom ograniczenie kredytów mieszkaniowych i uściślenie zasad ich przyznawania.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rynek nieruchomości ryzykiem dla gospodarki
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.