Sky Club chce odzyskać pięniądze i obiecuje
Sky Club chce odzyskać od kontrahentów około 8 mln zł - poinformowała we wtorek Agnieszka Dral z zarządu firmy. Te pieniądze, wraz z gwarancją ubezpieczeniową, mają pokryć wszystkie roszczenia klientów upadłego biura.
Jak przyznała Dral na konferencji prasowej, sama gwarancja ubezpieczeniowa w wysokości 25 mln zł nie wystarczy na pokrycie wszystkich zobowiązań wobec klientów. W połączeniu z pieniędzmi uzyskanymi z wierzytelności ściąganych od kontrahentów "zaspokoją roszczenia klientów w 100 proc." - zapewniła.
Jak wyjaśniła reprezentująca touroperatora Jolanta Turczynowicz-Kieryłło z kancelarii De Virion i Wspólnicy, rozpoczęło się ściąganie nadpłat od hotelarzy i agentów, którzy sprzedawali wycieczki. Oszacowała, że od hotelarzy uda się odzyskać ok. 5 mln zł, a od agentów - 3 mln zł.
Turczynowicz-Kieryłło podziękowała mazowieckiemu urzędowi marszałkowskiemu i MSZ za pomoc w sprowadzaniu klientów biura do kraju. Zaapelowała także do organów administracji publicznej i innych touroperatorów o podjęcie działań, które "miałyby na celu usprawnienie, a w niektórych przypadkach wręcz stworzenie procedur zarządzania kryzysowego w branży turystycznej". Jej zdaniem takie procedury mogłyby m.in. pomóc MSZ i służbie konsularnej np. renegocjować kontrakty z hotelarzami.
Jej zdaniem ok. tysiąca turystów niepotrzebnie wróciło przed terminem z zagranicy, ponieważ ich pobyty były opłacone.
Obecna na konferencji zastępca dyrektora departamentu kultury, promocji i turystyki w mazowieckim urzędzie marszałkowskim Izabela Stelmańska, komentując zapowiedź działań windykacyjnych Sky Clubu, powiedziała, że "nie bardzo widzi", jak taki mechanizm miałby działać. Przyznała, że nie wie, jak miałyby wyglądać procedury, w ramach których konsulowie mieliby negocjować kontrakty z hotelarzami.
- Nie bardzo rozumiem, dlaczego konsul ma negocjować kontrakty, których sam nie zawierał. Konsul jest od tego, aby objąć opieką obywateli polskich, a nie do tego, żeby negocjować z hotelarzami - zaznaczyła.
Odniosła się także do zarzutów Sky Clubu dotyczących skrócenia wycieczek części turystów. - Jeżeli Sky Club uważa, że przedwcześnie sprowadzaliśmy turystów z hoteli, to dlaczego Sky Club wcześniej nie zareagował i nie powiedział - "stójcie, my tam będziemy rozmawiać i wszystko będzie w porządku" - powiedziała Stelmańska. Zaznaczyła, że współpraca z pracownikami biura właściwie rozpoczęła się od 5 lipca, podczas gdy o informacje prosiła już kilka dni wcześniej.
- Poprosiłam o informacje, które hotele są zagrożone, gdzie turyści będą mogli zostać do końca pobytów, gdzie nie będą mogli przebywać. (...) Musieliśmy wiedzieć, jaka to była skala. Nie dostałam (...) niczego. Nie dostałam informacji, gdzie mogą być problemy - wyjaśniła Stelmańska.
Według mazowieckiego urzędu marszałkowskiego koszty powrotów klientów biura Sky Club przekroczyły już 4 mln zł. Do urzędu wpłynęło 3,6 tys. wniosków o odszkodowania. Na składanie roszczeń klienci biura mają czas do 16 września 2013 r.
Turczynowicz-Kieryłło powiedziała, że bardzo szkodliwa dla biur podróży jest panika, która następuje na skutek ogłoszenia upadłości biura podróży. Podkreśliła też, że jest różnica między ogłoszeniem upadłości, a złożeniem wniosku o upadłość.
- Jednoznaczne komunikaty, które pojawiały się w prasie, mówiące o upadłości biura, natychmiast aktywowały lawinowo akcję paniki wśród hotelarzy zagranicznych. O ile w hotelach europejskich nie było powodu do takiej paniki, hotelarze zgadzali się na to, by turyści przebywali w hotelach do końca zapłaconych pobytów, o tyle w krajach arabskich tzw. bankructwo agencji turystycznej jest jednoznaczne z nakazem natychmiastowego opuszczenia hotelu - wyjaśniła.
Jej zdaniem "Sky Clubowi zabrakło wsparcia organów administracji państwowej w tych newralgicznych momentach, kiedy wybuchła panika na rynku turystycznym".
Od początku lipca trzy biura podróży zawiesiły swoją działalność. Gdy Sky Club złożył wniosek o upadłość, za granicą przebywało ok. 4,8 tys. klientów biura. O niewypłacalności poinformowały też poznańskie biura Alba Tour i Africano Travel.
Sky Club, który organizował wycieczki pod marką własną oraz Triady, złożył wniosek o upadłość 4 lipca.
Skomentuj artykuł