Szatan atakuje pacyfką

Zbigniew Kruszewski

Liczba komentarzy pod artykułem ojca Żmudzińskiego "Egzorcysta narzędziem Boga czy szatana" jest bardzo długa… Zamiast zamieszczać kolejny długi komentarz pod tekstem, pozwalam sobie na garść refleksji na poruszany temat w wyrazić w poniższym tekście.

Niewątpliwie nic bardziej nie podrywa autorytetu Kościoła w oczach współczesnych nastolatków, niż ataki jego przedstawicieli na elementy kultury masowej. Zwłaszcza, jeżeli przedstawiciele Kościoła przystępują do ataku nieprzygotowani, słysząc, że dzwoni, ale gdzie i w co, już nie bardzo. Od lat z pełną powagą wymieniają postaci we współczesnej kulturze nic już nieznaczące, przez nastolatków najczęściej nierozpoznawalne, przekręcają nazwy, które znają wszyscy (w wypowiedziach ks. Sawy czasami trudno domyślić się, o kogo chodzi), przytaczają niefortunne wypowiedzi artystów, nie wiadomo czemu uważając, że mogą one negatywnie wpłynąć na duchowość odbiorców, ośmieszają się, atakując zjawiska tak błahe, że nawet najbardziej naiwny odbiorca kultury masowej nie uwierzy, że czai się za nimi szatan (przykładem Hello Kitty i nieszczęsny konik Pony oraz piosenka sprzed lat Asereje zespołu Las Ketchup, czy osławione malowanie paznokci na czarno potępione przez ex-księdza Natanka).

Tropiciele szatana do znudzenia powtarzają wciąż te same niesprawdzone, często nieprawdziwe wiadomości. Przykładem jest słynna pieśń Stairway to Haeven grupy Led Zeppelin. Podobno puszczona od tyłu ujawnia inny tekst niż ten "oficjalny". Gdyby zebrać wszystkie rzekome odczytania tego zapisu, byłyby chyba obszerniejsze niż sam tekst. Przed długie lata z przyczyn technicznych trudno to było zweryfikować. Teraz każdy może odszukać odpowiednią stronę w sieci i wysłuchać słynnych "odwróconych zapisów". Okazały się niewyraźnym bełkotem, w którym trudno usłyszeć sugerowane treści. Słynna pacyfka, umieszczona na przykościelnych planszach, przestrzegających przed okultystycznymi symbolami (niekiedy w towarzystwie celtyckiego krzyża i znaku anarchii), bywa nazywa i krzyżem Nerona, i złamanym krzyżem, używanym w satanistycznych rytuałach i kurzą stopką (?). Nikt nie podaje, że może wymyślił ją grafik Gerald Holtom jako znak protestu przeciw zbrojeniom atomowym pod koniec lat pięćdziesiątych XX wieku. I nie zawiera elementu krzyża, ale litery alfabetu sygnalistów okrętowych.

DEON.PL POLECA

Tropiciele diabła wskazują młodym ludziom zło tam, gdzie ci nigdy by go nie dostrzegli ( "dla czystych wszystko czyste"). Wciąż przywołują mrocznych mistrzów satanizmu - Laveya, Crowleya, o których świat już dawno by zapomniał, gdyby nie oni. Nie dostrzegają, że ponure przepowiednie, mimo że powtarzane przecież od dziesiątek lat, nie sprawdzają się. Ani diabelski rock’n’roll z czasów przedpresleyowskich, ani "mroczni" Beatelsi ze swoimi laveyańskimi sympatiami, ani dyskoteki - żadne z tych ważnych zjawisk kulturowych, w swoim czasie powszechne, nie sprawiły, że dawniej czy teraz doczekaliśmy się pokolenia satanistów.

Carlo Climati, autor książki "Młodzi i ezoteryzm", wskazuje wiele zjawisk, które w kulturze młodzieżowej są niechrześcijańskie, a nawet antychrześcijańskie. Nie uważa jednak, że każdy, kto ma kontakt ze sztuką niechrześcijańską, jest z założenia narażony na opętanie. Przytoczę jego słowa, którym trudno odmówić zdrowego rozsądku:

Prawdziwymi "diabłami", które czyhają na życie młodych, nie są w wielu przypadkach japońskie kreskówki czy satanistyczny rock. Są nimi nieobecni rodzice, nieuczciwi pracodawcy, skorumpowani politycy, handlarze narkotyków, pedofile, handlarze dzieci, hipokryci i wszelkiego rodzaju przestępcy. Są nimi milczenie, przestępcza solidarność, nadużycia, obojętność, kompromisy i nieporozumienia życia codziennego.

Zbigniew Kruszewski - magister filologii polskiej (Uniwersytet Gdański). Absolwent International Jesuit Education Leadership Program. Trener Centrum Arrupe a od stycznia 2010 roku również specjalista ds. programowych. Nauczyciel języka polskiego w III Liceum Ogólnokształcącym im. Marynarki Wojennej w Gdyni. Uczył także w Ogólnokształcącym Liceum Jezuitów w Gdyni, gdzie pełnił funkcję prefekta dyscypliny. Ukończył kurs kwalifikacyjny dla oświatowej kadry kierowniczej. Autor książek: "Subkultury młodzieżowe" oraz "Mały słownik subkultur młodzieżowych - na czatach i w oazie". Prowadził kursy doskonalące dla nauczycieli o tematyce kultury młodzieżowej (Subkultury młodzieżowe, Nauczyciel w świecie hip-hopu). Jest członkiem redakcji kwartalnika o wychowaniu "Być dla innych".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szatan atakuje pacyfką
Komentarze (109)
P
Piotr
20 października 2016, 13:44
otóż to :)
J
Jakub
20 października 2016, 08:34
Nie zgadzam się z autorem tego artykułu. Prawdą jest, że możnaby lepiej wyjaśniać te sprawy. Jednakże rzeczywistośc demoniczna istnieje i trudno się dziwić, że przybiera niewinne formy. Mamy przecież do czynienia z kimś inteligentnym. Autor cytuje dla poparcia swoich wywodów fragment z NT "dla czystych wszystko jest czyste" (Tt 1,15). Nie pamięta jednka, że Biblia również mówi "unikajcie wszystkiego co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5,22).
M
Marek
19 października 2016, 17:54
Autor ot tak z marszu ocenia rzeczywistość, której zupełnie nie rozumie, bo jest ona natury duchowej, choć przejawia się w formach materialnych i odbieranych zmysłami. Po raz kolejny zadaję pytanie do osób recenzujących i umieszczających artykuły na Deon.pl, dla kogo pracujecie, komu służycie, czemu pozwalacie na podważanie nauczania Kościoła w sprawach obecności Szatana i jego przejawianiu się w świecie??? Doświadczeni egzorcyści i roztropni księża (wyłączając tych, którzy się zbratali z panem tego świata) nie lekceważą tych zagrożeń a symbolika jest ważnym elementem oddziaływania i obecności tych sił duchowych, które symbolizuje. Lekceważenie tego jest lekkomyślnością i może doprowadzić nieświadome osoby do wejścia w zniewolenia, których się nie spodziewali a wszystko przez "niewinny" artykuł w podobno katolickim portalu.
W
Wieńczysław
19 października 2016, 14:28
Zgadzam się z autorem. Często „tropiciele zła” wyolbrzymiają jedne rzeczy (symbole, problemy), pomijając te dużo poważniejsze... 
M
MarcinZiemniewicz
30 września 2013, 14:28
Kochany DEON-ie, o co chodzi? dlaczego publikujecie coś takiego? Przecież to jest linia ks. Adama Bonieckiego, który stwierdza, że "Nergal to miły człowiek" itd.  Jeszcze raz pytam, o co chodzi? Wydawało mi się, że jesteście uczciwym chrześcijańskim portalem, na myśl mi nie przyszło, że będziecie publikować takie krecie teksty... 
H
hejek
26 września 2013, 20:41
straszny jest pozimo obrońców wiary - walnął główa o beton itd. znam bliżej autorów tekstów o zagrożeniach duchowych. Początkowo myślałem że coś w tym jest ale osoby te zwykle mają niezły bajzel w swoim życiu - uciekają od prawdziwych problemó w fikcję. No i co stwierdzimy że pacyfka to znak szatana i co dalej? Obrońcy tzw. "zagrożeń duchowych" poprzestają na tym - wywieszają na drzwiach kościoła plakaty czyli TUTAJ MŁODZIEŻY Z PACYFKAMI WSTĘP WZBRONIONY ewentualnie kilka artykułów na necie -  a ci co próbują robić dla tych ludzi. Nic. Utrudniają jedynie pracę tym co próbują np. ks Szpakowi z Pielgrzymki Młodzieży Różnych Dróg i Kultur zwanej hipisowską
M
Maria
26 września 2013, 11:31
To wszystko, co komentuje autor artykułu, to dopiero dzieło szatana. Koncentracja na różnych gestach, przypisywanie niewiedziec jakich mocy np jodze, odwraca uwagę od prawdziwego zła. O ci bardziej może chodzić złemu? Będzie się burzyć przeciw pierscionkom, jakimś grafikom z wyobrażeniem szatańskiej postaci a nie zwróci się uwagi, że uzależnienie od jogi to dopiero problem. Tak jak okropności będą działy się z człowiekiem gdy uzależni się od jogi, tak samo będą się działy gdzy się uzależni od innych ćwiczeń fizycznych. Inny przykład: należałoby zaatakować głodówkę, post w zakresie jedzenia, bo mogą przeobrazić się w anoreksję. Pewnie okultyzm może człowieka zwariować, podobnie wróżki, inne śmieszności. Ale nie tego, który ma do tego podejście nieraz nawet humorystyczne, tylko takiego, kto się od tego głupstwa uzależni. Wiedza o uzależnieniach jest bardzo przydatna do normalnego podejścia do spraw związanych z prawidłowym funkcjonowaniem psychiki człowieka. Dziś powinien to być najważniejszy przedmiot w nauczaniu szkolnym.
26 września 2013, 08:53
@Wojtas Z pierwszego wątku wynika jasno - z przyczyn czysto racjonalnych nie nalezy nosić symboli przeciwnych chrześcijaństu i stylowi życia który przystoi chrześcijanowi. Noszony symbol nie opętuje. Do opętania może prowadzić decyzja o przyjęciu w swoim życiu symboliki złego ducha jako własnej. Zdecydowanie odrzuciłeś wątki III i IV III. Czy dany wizerunek demona tworzony jest z myślą o wykorzytaniu go do celów duchowych. IV. Czy wierzysz w dzianie Boga poprzez sakramentalia?
P
Przema5
26 września 2013, 01:51
Może zanim Pan zacznie bronić pacyfki to chociaż trochę o niej poczyta w internecie? [url]http://lelumpolelum.pinger.pl/m/18245985[/url]
25 września 2013, 23:11
@Wojtas Twierdzisz, że pacyfka nie jest postrzegana po pierwsze jako hipisowski znak pokoju i łączy się z hasłem "Make love not war"? Mam podac linki do wikipedi ;-) Jeśli chodzi o chrześcijańskie znaki pokoju to mamy gałazkę oliwną, gołębicę z gałazką oliwną... Jak widzę nie próbowałeś też sprawdzić jak się ma historia kolekcji religinej HK. A wystaczyło wbić słowa kluczowe w wyszukiwarkę.  Jeśli chodzi o świadomość konsumencką to stawiasz ciekawe ale demagogiczne pytania. HK jest brandem wytworzonym do generowania zysku i właściciel uważa, że ten zysk można zwielokronić oferując klintowi kupującemu laleczki, bieliznę erotyczną i antychrześcijańskie kolekcje religijne. Aspiryna jest lekiem, o określonym działaniu. Kupujemy ją by się leczyć. Jeśli jesteś świadomym konsumentem i wiesz, że firma produkuje środki, które według Ciebie nie powinny być produkowane - to masz prawo protestować nogami - kupić o konkurencji która według Ciebie postępuje etycznie w całym swoim biznesie. Podobne naciski na koncern z branży napojów by nie wpuszczały na rynek napoju korzystającego z substancji produkuwanych w oparciu o kmórki pochodzące z aborcji dały efekt - ale to zupełnie inna historia.     
WD
Wojtek Duda
25 września 2013, 22:47
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pacyfa
WD
Wojtek Duda
25 września 2013, 22:34
@T7HRR : a mnie cieszy, że nie forsujesz opinii, że symbole w sposób nienaturalny mogą mieć wpływ (opętac) człowieka.  Niestety, z dalszą częscią wypowiedzi nie mogę się zgodzić. Najpierw ' pacyfka' -  dużo bardziej powszechne niż przytoczone przez Ciebie jest rozumienie tego symbolu jako wyrazu poglądów pacyfistycznych. Taka postawa nie jest wroga chrześcijaństwu. Tak na marginesie ,szczerze mówiąc, nie znam nikogo kto nosilby ten symbol z taką konotacjami o jakich Ty piszesz. Gdzie więc zgorszenie, skoro domniemany 'zgorszony' nie wie z jaką intencja ktoś nosi 'pacyfkę' ? Jeśli nosi ją aby wyrazić swoje poglądy pokojowe to jak niby sieje zgorszenie ?  Laleczka Kitty - czyli rozumiem sama laleczka jest OK tylko inny produkt tej Firmy budzi kontrowersja (nie wiem czy tak jest bo nie znam histori z tym różańcem o którym piszesz). Być może faktycznie ta Firma jest antychrześcijanska b - nie wiem. Ale tutaj wstępujemy na bardzo grząski grunt, negujemy dobry produkt (laleczkę) innym robionym przez ta Firmę.  Grząski bo np. to rodzi pytania - skoro tak to czy katolik może kupować np kupować aspirynę z firmy farmaceutczynej która sprzedaje pod tym samym brandem pigułki antykoncepcyjne ? a Windows ? wiadomo, ze fundacja pani Gates wspierw aborcję, czy więc można przyczyniać się do bogacanie się tej osoby ? 
25 września 2013, 13:28
@leszek I tu właśnie dochodzimy do sedna :-) Jak dostąpić zbawienia? Wierzyć, żywą wiarą - "świadczyć o Jezusie. Nie zapominajmy o tym!"
L
leszek
25 września 2013, 11:47
Chłopie. przecież ty masz w głowie kompletną sieczkę. Zamiast zajmować się koszulkami czy dociekaniem jaki kształt piramidki, kwadratowy czy okrągły jest zgodny albo sprzeczny z nauką Chrystusa zajmij się czymś naprawdę ważnym, np jak dostąpić zbawienia. 
25 września 2013, 11:02
@leszek To w co się ubieramy jest naszym wyborem, jeśli zakładam koszulkę z napisem "Jezus to kłamca - chcę seksu z kim mam ochotę i kiedy mam ochotę"  -  jest właśnie świadczeniem przeciw Jezusowi.
L
leszek
25 września 2013, 10:54
"Świadczenie za czy przeciw Chrystusowi" to nie jest założenie czy zdjęcie koszulki z określonym logo. Kościół to nie jest drużyna futbolowa a Chrystus to nie jest czołowy napastnik czy bramkarz w tej drużynie. Kto ci tych bzdur do głowy nakładł ?
25 września 2013, 10:08
@leszek "Kościół ma jeden kierunek i cel: świadczyć o Jezusie. Nie zapominajmy o tym!" - papież Franciszek. Świadczenie przeciw Chrystusowi czy propagowanie postaw sprzecznych z nauczaniem Chrystusa - właśnie przez takie koszulki - jest zaprzeczeniem podstawowego kieruku i celu Kościoła. Kościół to wspólnota wierzących w Chrystusie więc własnie my... To nie jest myślenie magiczne to pragmatyczne patrzenie na świadectwo zycia.
L
leszek
25 września 2013, 09:57
Chrześcijaństwo to nie jest zestaw magicznych rytuałów do odpędzania złych duchów. Królestwo boże to nie sprawa tego, co się je czy pije. Nie jest to także sprawa tego, koszulki z jakim logo się nosi, na jaki kolor ma sie pomalowane ściany oraz czy się nosi przedziałek zaczesany na lewą, czy na prawą stronę. Zamienianie wiary w zbiór zabobonnych praktyk i przesądów to ośmieszanie wiary, a taki jest dokładnie cel Szatana.
25 września 2013, 08:57
@Wojtas Cieszy mnie, że przynajesz - jak rozumiem - iż noszenie pewnych znaków czy symboli wpływa w sposób naturalny na osoby oglądające te symbole (propaganada ew. zgorszenie). W związku z tym katolicy powinny unikać znaków służących do proagaowanie wrogich chrześcijaństwu idei, postaw czy produktów. I dlatego powinni unikać króliczka "P", listka marihuany czy też HK (producent używa tego samego logo do sprzedaży antychrzescijańskich "różańców" HK czy tez bielizny erotycznej). Taki znakami szatan atakuje człowieka zachęcając go do zejścia na zła drogę. O tym co oznacza ideoligicznie pacyfka (1. drug, sex &r'n'r zamiast wojska mogacego oprzeć się armi czerwonej, 2. satniści LaVeya, 3. złamany Zyd vel krzyz Nerona) możemy porzmawiać jeśli uważasz, że któraś z wyminionych konotacji nie odnosi się do pacyfki. Propagowanie tych postaw jest jak najbardziej niechrześcijańskie i pacyfka nie powinna być noszona przez katolika. Pozostają wątki II. III. IV. II. Wizerunek demona nie musi oznaczać od razu, że ma on działanie ponadnaturalne. Ale i tak nie nalezy go generalnie nosic jako elementu ozdoby - (ew. jako częśc przedstawienia w ktorym jest on pokonany lub przedstawiony negatywnie jako kusiciel - chociaż tego drugiegi nie polecam). III. Czy dany wizerunek demona tworzony jest z myślą o wykorzytaniu go do celów duchowych. IV. Czy wierzysz w dzianie Boga poprzez sakramentalia?
G
GOŚĆ
25 września 2013, 00:23
Niewątpliwie nic bardziej nie podrywa autorytetu Kościoła w oczach współczesnych nastolatków, niż ataki pana ZBIGNIEWA KRUSZEWSKIEGO na jego przedstawicieli. A tak bardziej serio, to dlaczego pan mgr Kruszewski, który ma chyba niewiele do czynienia z tematyką zagrożeń duchowych podważa autorytet ks. Sawy, który z problemami natury duchowej spotyka się prawdopodobnie na co dzień? Egzorcyści, jako księża, są również spowiednikami i znają ludzkie wnętrza i zapewne poznają wiele życiorysów. Znają zmagania wielu młodych ludzi i uczą się rozpoznawać ich źródła. Polecam artykuł: http://gosc.pl/doc/1676354.Przeciw-osmieszaniu-egzorcystow
WD
Wojtek Duda
24 września 2013, 22:01
@Wojtas I tak ksiądz noszący koszulkę z króliczkiem playboya lub liściem marihuany, czy to jest zagrożnie duchowe dla ludzi którzy go spotykają? Przecież koszulka nie jest groźna. ... @T7HRR:  Ja to inaczej widzę.  odnosząc się do przykładu z księdzem - to o czym piszesz, to jasne, można dyskutować, jak inni to będą odbierać - czy to będzie śmieszne, żałosne, dla niektóych prowokacyjnie,  a jeszcze dla nie których gorszące. I taka jest dyskusja jest najbardziej OK. Problem zaczyna się wtedy, kiedy ktoś zacząłby twierdzić, że dajmy na na to ten listek marihuany w sposób nadnaturalny wpływa na kondycję psycho-duchową człowieka. A takie to podejście zdają się forsować niektórzy z 'tropicieli'. (np. popularny znak anarchii)  Tu zaczyna się magiczne myślenie, które, jak już pisałem, raz , nie ma żadnego umocowania w nauce KK, a dwa, wygłaszane z pozycji autorytetu, może być szkodliwe. Tak jak pisałem o Harrym Potterze - można dyskutować o wartościach niesionych przez tą książke, ale czym innym jest twierdzenie, że poprzez czytanie H.pottera będziemy opętani/względnie dręczeni. Na jakiej podstawie, książka miałaby mieć moc zawładnąc czlowiekiem ?  @Karola - niestety, jest wiele świadectw, że ta 'nauka o zagrożeniach' niesie też fatalne w skutkach konsekwencje dla wierzących. Sam znam osobiście jeden taki przypadek. Na forum deonowym bardzo wiele osób dał negatywne świadectwo  A, jeśli macie ochotę to zerknijcie chociażby tutaj:  http://tygodnik.onet.pl/32,0,81553,opetani_z_przekonania,artykul.html
O
o.mateusz
24 września 2013, 14:38
Niwech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Oczom nie wierzę jeszcze nie skończyła się dyskusja pod artykułem Przytulić demonkę o. Siepsiaka, a tu kolejny osoba banalizuje temat zagrożen duchowych. Ponownie pojawia się pytanie skąd u redaktorów deonoowych ta fałszywa teza, że: egzoryści i wszyscy zwolennicy faktu istnienia realnego zła totalnie demonizują naszą rzeczywsistość. Nikt tego nie robi tylko wy kolejny raz popisujecie się swoją "mądrością"... Kolejny raz bronię wyżej wymienionych osób - nikt z nas nie widzi na każdym zakręcie szatana, ale głupotą jest stwierdzenie, że zagrożenia nie istnieją. Zbyt wiele osób świadczy o tym, że np. jakaś tam muzyka, czy saga oddebrała im sens życia... Panie specjalisto od pedagogii i młodzieży - idąc pana tokiem rozumowania, można wszystkie niebezpieczne sygnały wyśmiać, np. Taki, że oddanie pod opiekę dziecka pedofilom nie jest niczym złym, bo to normalini ludzie tylko wszyscy na nich się uwzięli; albo Szkodliwość narkotyków? To bajka wszyscy są bardzo szczęsliwi używając takich środków. Jak ktoś może się powoływać na jedną czy drugą osobę, która się zaćpała, czy zmarnowąła sobie życie!!! To wyssane z palca... Gdzie my jesteśmy?!!! Deonie co się stało z twoją obiektywnością i walką o prawdę? Niech nam wszystkim Pan błogosławi i broni przed fałszem +
L
leszek
24 września 2013, 11:59
@ Leszek Dlaczego niby pedagog pracujący z młodzieżą ma być autorytetem od zagrożeń duchowych? Czy on uczestniczy w modlitwach o uwolnienie? Czy posługuje przy egzorcyzmach? Co ma piernik do wiatraka? Podobnie zresztą inny duchowni jak np. Sj Żmudziński który nie widzi nic złego w bioenergoterapii. Może wystarczy wysłuchać świadectw osób, które przeszły tak ciężką drogę? I nie bez znaczenia pozostaje fakt, że w ostatnich czasach egzorcystów jest coraz więcej bo są bardziej potrzebni niż keidyś (i wciąż to jest za mało bo mają pełne ręce roboty). ... Autor nie wypowiada się na temat zagrożeń duchowych w ogóle, ale na temat zagrożeń duchowych w odniesieniu do młodzieży i z racji swojego doświadczenia ma wszelkie kompetencje aby się na ten temat wypowiadać. W odróżnieniu od ezgrocystów i egzorcyzmów, co jest bardzo wąską i specyficzną działką, ma do czynienia raczej z bardziej reprezentatywną grupą i w bardziej zróznicowanym kontekście. W końcu co może egzorcysta wiedzieć o młodzieży ? Wie tyle, że co jakiś czas trafia na przypadek osoby opętanej w wieku 14-20 lat i niewiele więcej. Autor natomiast pisze wyraźnie, że jeśli egzorcyści chcą ze swoim przekazem trafić do młodzieży to też muszą uwzględniać, że młodziez to także specyficzna grupa odbiorców. Raczej nie trafi się do nich opowiadają absurdy i nonsensy czy poprzez naciągane interpretacje jak w wypadku tej pacyfki. Aby wypowiadać sie na temat muzyki rozrywkowej też trzeba się na tym znać, a nie powtarzać  wyszukane z internetu nonsensy czy odwoływać się do strachów, które może straszyły 40 czy 50 lat, ale nie teraz.
Ż
Żaba
24 września 2013, 10:02
ktoś kto nie umie zrezygnować z jakiejś piosenki,czy gadzetu dla Pana Boga... ... Czasami mam wrażenie, że według niektórych głosicieli niebezpieczeństw wszelakich "zagrożeń duchowych" typu Harry Potter, Hello Kitty czy piosenki Beatlesów zdolność do rezygnowania jest tak daleko posunięta, że obejmuje zdrowy rozum i rozsądek (który, jak sądzę pochodzi także od pana Boga i w jakimś celu został nam dany).
T
T7HRR
24 września 2013, 09:58
'Chciałbym dowiedzieć się,na jakiej podstawie pojawiła się opinia, na mocy której autor tego artykułu będący doświadczonym pedagogiem i mający wieloletnie doświadczenie w pracy z młodzieżą nagle ma "nie mieć zielonego pojęcia o zagrożeniach duchowym".' ano np. na podstawie jego wypowiedzi: Niewątpliwie nic bardziej nie podrywa autorytetu Kościoła w oczach współczesnych nastolatków, niż ataki jego przedstawicieli na elementy kultury masowej. Mocna autorytatywna wypowiedź, tyle że myląca skutek z przyczyną. Generalnie najbardziej, co zreszta poniekąd autor zauważa w innym miejscu, autorytet podrywają rodzice (i wychowawcy) postawą opisna w skroecie: I Komunia tak, Msza św. niedzielna nie. Reakacja młodzieży na uwgai Kościoła co do zagrożeń duchowych jest tylko pochodną poderwanego autorytetu. Młodzież mówi dajcie sobie (i nam przy okazji  spokój) i nie mówcie co mamy robić my zrobimy po swojemu. Nie mowi - nic tam nie ma mówi: my sobie z tym poradzimy. Proponuję pogadać z młodzieżą, która w cokolwiek wdepnęła i ona szczerze opowie, gdzie i kogo można spotkać i którędy tam się wchodzi - wtedy pogadamy o zagrozeniach duchowych. I powtórzę jeszcze jedno, opętanie to rzadkość a większośc skutków duchowych jest znacznie maniej widowskowa a prowadząca ku zatraceniu ciała i duszy.
Jadwiga Krywult
24 września 2013, 09:17
rozumiem ,że nie miałby Pan kłopotu z zaakceptowaniem prośby dziecka-"tato proszę kup mi wibrator i pistolet z wizerunkiem hello kitty" Jeżeli producent umieści na wibratorze i pistolecie wizerunek Maryi, to dojdziesz do wniosku, że Maryja jest demonem. Gratuluję.
B
bebe
24 września 2013, 08:58
rozumiemi,ze zapoznal się Pan z tematem "dogłębnie",skoro zarzuca Pan innym autorytetom jego nieznajomość.nie wiem czy  ma  Pan dzieci,ale rozumiem ,że nie miałby Pan kłopotu z zaakceptowaniem prośby dziecka-"tato proszę kup mi wibrator i pistolet z wizerunkiem hello kitty"... powiem inaczej-żyjemy w czasach, w których niektórym nie jest łatwo zyc dla Pana Boga i Panem Bogiem bo,aby zyć w ten sposób ,trzeba wyzbyc sie samego siebie.czasami siebie,którego budowało sie przez całe zycie.kiedy Pan to zrobi,wtedy niech Pan napisze swoje swiadectwo. ktoś kto nie umie zrezygnować z jakiejś piosenki,czy gadzetu dla Pana Boga ...cóż warto sobie  zadac parę pytań... kiedys ktos napisał do jednego księdza,ze uwielbia dobra muzykę, niestety metalową, w której nie wychwala się raczej Pana Boga. na to  ów ksiadz odpowiedział mu-a gdyby w tych utworach ponizano i opluwano Twoja  matkę,też bys tego słuchał?
J
jUwU
24 września 2013, 01:40
@ Leszek Dlaczego niby pedagog pracujący z młodzieżą ma być autorytetem od zagrożeń duchowych? Czy on uczestniczy w modlitwach o uwolnienie? Czy posługuje przy egzorcyzmach? Co ma piernik do wiatraka? Podobnie zresztą inny duchowni jak np. Sj Żmudziński który nie widzi nic złego w bioenergoterapii. Może wystarczy wysłuchać świadectw osób, które przeszły tak ciężką drogę? I nie bez znaczenia pozostaje fakt, że w ostatnich czasach egzorcystów jest coraz więcej bo są bardziej potrzebni niż keidyś (i wciąż to jest za mało bo mają pełne ręce roboty).
L
leszek
24 września 2013, 00:00
Pismo Święte mówi że różne są dary i każdy ma inne i skoro Pan Bóg przez ręce księdza biskupa namaszcza daną osobę do danej posługi to obdarza ją konkretnymi swoimi darami charyzmatami. Pan Bóg  prowadzi takie osoby. To kapłani którzy niesamowicie kochają Jezusa doświadczają jego Miłości i widać to w posłudze w ich stosunku do drugiego człowieka. Niestety wiele osób ktore nie ma doswiadczenia pomocy zniewolonym drwi z ich słów z ich ostrzeżeń a najgorsze że robią to sami księża. To mnie najbardziej boli bo bardzo trudno jest pomagać osobom zniewolonym łatwo jest wysłać do egzorcysty i wsio. Warto jest porozmawiać np. z ks Cyranem czy Wspolnotą Mamre która ma ogromnę doświadczenie w tych sprawach i mnóstwu osobom pomogła a przede wszytkim mieć bliską relację z Panem Bogiem. On sam będzie prowadził przez swoje Słowo przez natchnienia Ducha Świętego do prawdy.  ... Ja nie podważam faktu, że księżą egzorcyści posiadają dary charyzmatu. Ja odnosze się tylko do zdania: --------- Zadziwia mnie na ostatnio fakt iż na tematy zagrożeń duchowych wypowiadają się ludzie ktorzy nie mając o nich zielonego pojęcia podważając autorytet egzorcystów i osób poslugujących modlitwą o uwolnienie. ---------- Chciałbym dowiedzieć się,na jakiej podstawie pojawiła się opinia, na mocy której autor tego artykułu będący doświadczonym pedagogiem i mający wieloletnie doświadczenie w pracy z młodzieżą nagle ma "nie mieć zielonego pojęcia o zagrożeniach duchowym". Analogicznie inne osoby, na przykłdd duchowni wypowiadający się na tym forum i zajmujący stanowisko w tej sprawie. Sugeruję jednak zastowanie tej rady do siebie i samemu zasięgnąć porady egzorcystów w tej sprawie i dowiedzieć się, że darem charyzmatu na pewno nie jest pycha i przekonanie o własnej nieomylności i wyłączności wypowiadania się w pewnych sprawach. 
K
Karola
23 września 2013, 23:37
do Kowalska Moje doswiadczenie jest nieco inne również znam wielu Księży i osób które pomagają ludziom zniewolonym to ludzie którzy przesiąknieci są Bożą Miłością którzy zawsze wskazują na Jezusa Ukrzyżowanego przez które sam Jezus Chrystus pokazuję swoją szaleńcza Milość i walczy o dusze które się zagubily. Szatan to nie przelewki to wredna paskudna osoba ale tylko stworzenie a właśnie na modlitwie egzorcyzmu można doświadczyć tego jak Bóg kocha jak walczy o swoje dzieci to niewyobrażalna Miłość! Duch Święty daje x egzorcystom często zajrzec głębiej i widzieć nawet pokolenia wstecz. Apropos tego że nie wiem co mówi otóż wiem co mówie bo Ksiądz nie wziąłby nikogo z ulicy do pomocy w modlitwie egzorcyzmu ale moglaby dana osoba porozmawiać. Jeszcze raz piszę jako osoba ktora posługuje z mlodzieżą i ktora stara się prowadzić do Chrystusa ludzi również zniewolonych i opętanych jest mi niezmiernie przykro że bracia i siostry w Chrystusie zamiast wspierać albo w wątpliwościach porozmawiać po prostu krytykują, podważają autorytrt egzorcystów i bagatelizują zagrożenia które z własnych doswiadczeń wiem że są zagrożeniami nie wszystkie samymi w sobie ale mogą być przestrzenią z której łatwo wejść już w zniewolenie. W każdym razie nie będę się tu więcej wypowiadać ale na pewno za wstawiennictwem Maryi będą wypraszała dary Ducha Świętego dla duchowieństwa i wszystkivh braci i sióstr w Chrystusie i dla siebie. Niech was Bóg Błogosławi !
K
Karola
23 września 2013, 23:11
Nie rozumiem tego argumentu. Skąd się wzięło to przekonanie, że jedynymi osobami mającymi autorytet w sprawach zagrożeń duchowych to egzorcyści ? Czy to jakaś najnowsza nauka kościelna ? Według mojej wiedzy egzorcysta to ksiądz, który na mocy upoważnienia pełni posługę egzorcyzmów, czyli obrzędu wypędzania złego ducha i nic więcej. Chyba że dla kogoś jedynym źródłem czystej wiary stał się miesięcznik 'Egzorcysta".  Pismo Święte mówi że różne są dary i każdy ma inne i skoro Pan Bóg przez ręce księdza biskupa namaszcza daną osobę do danej posługi to obdarza ją konkretnymi swoimi darami charyzmatami. Pan Bóg  prowadzi takie osoby. To kapłani którzy niesamowicie kochają Jezusa doświadczają jego Miłości i widać to w posłudze w ich stosunku do drugiego człowieka. Niestety wiele osób ktore nie ma doswiadczenia pomocy zniewolonym drwi z ich słów z ich ostrzeżeń a najgorsze że robią to sami księża. To mnie najbardziej boli bo bardzo trudno jest pomagać osobom zniewolonym łatwo jest wysłać do egzorcysty i wsio. Warto jest porozmawiać np. z ks Cyranem czy Wspolnotą Mamre która ma ogromnę doświadczenie w tych sprawach i mnóstwu osobom pomogła a przede wszytkim mieć bliską relację z Panem Bogiem. On sam będzie prowadził przez swoje Słowo przez natchnienia Ducha Świętego do prawdy.  ...
DJ
do jazmig
23 września 2013, 22:26
@o. Kramer Te osby dusze już mają zepsute, więc niczym nie ryzykowały. Czasem jaming jak walniesz, to jak łysy o beton:-) ... Ojciec na zdjęciu jest łysy w łaśnie walnął swoją głową o beton. Uczestnictwo w koncercie madonny w ogóle źle świadczy o człowieku, który mniema się być katolikiem, że jej nick jest obrażą dla Maryi, Bożej Rodzicielki. Termin koncertu również był nie do przyjęcia dla katolików. Dlatego mój pogląd o uczestnikach tego koncertu jest uzasadniony. Jazmig masz rację, zorganizujmy batalion Krzyżaków, który naprawi złe dusze fanów Madonny! My jesteśmy PRAWORZĄDNI katolicy, inni mają zło w sercu... I chyba należymy do jakiejś sekty, bo chrześcijanin tak by się nie wypowiadał...
L
leszek
23 września 2013, 21:05
Nie rozumiem tego argumentu. Skąd się wzięło to przekonanie, że jedynymi osobami mającymi autorytet w sprawach zagrożeń duchowych to egzorcyści ? Czy to jakaś najnowsza nauka kościelna ? Według mojej wiedzy egzorcysta to ksiądz, który na mocy upoważnienia pełni posługę egzorcyzmów, czyli obrzędu wypędzania złego ducha i nic więcej. Chyba że dla kogoś jedynym źródłem czystej wiary stał się miesięcznik 'Egzorcysta". 
KJ
Któż Jak Bóg?
23 września 2013, 19:57
Zadziwia mnie na ostatnio fakt iż na tematy zagrożeń duchowych wypowiadają się ludzie ktorzy nie mając o nich zielonego pojęcia podważając autorytet egzorcystów i osób poslugujących modlitwą o uwolnienie. Jestem zdruzgotana tym faktem szczegolnie że sama jestem osobą pomagającą ludziom zniewolonym i opętanym. Zanim kochani bracia i siostry w Chrystusie będziecie podważali autorytety osób które mają doświadczenie w takiej posludze polecam zagłębić się w temat i osobiście udać do do egzorcysty i poprosić o możliwość pomocy w modlitwie. Zapewniam że "swoje mądrości" schowacie szybko i pokornie do kieszeni i uświadomicie sobie że skoro Pan Bóg kogoś do czegoś namaszcza daje mu także swoje dary charyzmaty i pozwala zajrzeć głębiej. Modlę się za was. Całkowicie popieram i dołączam się do modlitwy.
K
Kowalska
23 września 2013, 17:59
Karola, poniekąd masz rację, ale środowisko wokól księży egzorcystów po jakimś czasie samo się zafiksowuje dopatrując w wielu rzeczach zła, przestaje myśleć racjonalnie. Ich rzeczywistością są kategorie świata niematerialnego, a nie naszego ziemskiego co doprowadza do szkodliwych skutków. Przestaje się myśleć, ze drugi czlowiek zawładnięty przez zło pozostaje dalej CZLOWIEKIEM stworzonym przez Boga. Wiem co mówię, niestety miałam pośrednio styczność z takim środowiskiem. Ci ludzie chcą przez swoją "chrześcijanską dobroć" czy pewną misję pomóć, a po pewnym czasie nie dostrzegają ziemskiej normalności, we wszystkim upatrując złe moce... Tak nie powinno być. Zło istnieje i przenika przez różne treści, ALE tak jak zło, istnieje również DOBRO, to na czym się skupiamu zależy wyłącznie od nas. Popieram autora artykułu. Nie dopatrujmy sie we wszystkim zla, dobro tez istnieje. PS. Karola zastanow sie nad radą dla innych, aby udali sie do ksiedza o pomoc w modlitwie, chyba nie wiesz co mowisz... Taka wiedza nie czyni ludzi bogatszymi, predzej moze ich zniszczyc, a chyba tego nikomu nie zyczysz...
{
{o}
23 września 2013, 17:11
Karola... to co mówisz to argument z gatunku "co ksiądz może wiedzieć o seksie". Nie trzeba uczestniczyć w egzorcyzmach, żeby mieć prawo do wykazywania błędów i bzdur w opowieściach egzorcystów. W artykule zostało pokazanych kilka takich bzdur, które dość dobitnie pokazują, ze egzorcyści nie wiedzą, co mówią. Mam wrażenie, że cały problem bierze się z tąd, że po pewnym czasie posługi egzorcystycznej, kapłan zaczyna bardziej wierzyć plotkom, wróżkom, opętanym, niż Ewangelii.
S
senza
23 września 2013, 16:12
dzięki Karola że to napisałaś..najpierw należy wszak zgłębić temat samemu, może spróbowac posługiwać z egzorcystą by móc zabierać głos i firmować to jeszcze tytułem naukowym który dla wielu osób oznacza kompetentną wiedzę. Tymczasem niestety często to się rozmija.. a potem w Kościele jest zamęt.. bo jeden kapłan mówi tak a inny inaczej.. zazwyczaj ten który nie miał z daną dziedziną wiele do czynienia.
K
Karola
23 września 2013, 14:07
Zadziwia mnie na ostatnio fakt iż na tematy zagrożeń duchowych wypowiadają się ludzie ktorzy nie mając o nich zielonego pojęcia podważając autorytet egzorcystów i osób poslugujących modlitwą o uwolnienie. Jestem zdruzgotana tym faktem szczegolnie że sama jestem osobą pomagającą ludziom zniewolonym i opętanym. Zanim kochani bracia i siostry w Chrystusie będziecie podważali autorytety osób które mają doświadczenie w takiej posludze polecam zagłębić się w temat i osobiście udać do do egzorcysty i poprosić o możliwość pomocy w modlitwie. Zapewniam że "swoje mądrości" schowacie szybko i pokornie do kieszeni i uświadomicie sobie że skoro Pan Bóg kogoś do czegoś namaszcza daje mu także swoje dary charyzmaty i pozwala zajrzeć głębiej. Modlę się za was
L
leszek
23 września 2013, 14:06
Zródłem inspiracji dla dyrektorki szkoły która wydała zakaz dotyczący Hello Kitty była prezentacja księdza Kostrzewy.  Mozna np. znaleźć tutaj: [url]http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/04/26/ks-slawomir-kostrzewa-odebrac-dzieciom-niewinnosc-wersja-zaktualizowana-oraz-slowo-do-naszych-czytelnikow/[/url] ------- Kim są likanie? To satanistyczna sekta (nie jest popularna ani szczególnie znana), która dąży do przemiany człowieka w wilkołaka. Aby ta przemiana nastąpiła, konieczne jest złożenie ofiary z człowieka, najlepiej z dziecka, i wypicie jego krwi. Likanie słuchają demonicznej muzyki i ubierają się na czarno. ------- Tylko, że "likanie" to jest dokładnie coś takiego jak "rurkowce" Janusza Korwina-Mikke, czyli produkt imaginacji, nic takiego nie istnieje. Ale - w odróżnieniu od rurkowców - dzięki pismu "Egzorcysta" i zasłużonym popularyzatorom pokroju księdza Kostrzewy "likanie" ze świata zmyśleń przeszli już do świata realnego, nabrali materialnych kształów i można im prognozować długi i chwalebny żywot. I co gorsza, nie można liczyć na nadejście nowej epoki Oświecenie który wytrzepie tego typu byty ze zbiorowej pamięci, bo epoka Oświecenia już przeminęła. 
ZA
zwany aryjczykiem
23 września 2013, 13:58
To nie zabawka działa to my pozwalamy szatanowi działać wybierając z półki koszulkę z króliczkiem gazety dla mężczyzn, to my pozwalamu szatanowi działać wybierając koszulkę z twarzą laleczki z zestawu religijnego "rożaniec HK", to mysz pozwalami sztanowi działac mówiąc, że warto gromadzić się pod znakiem pacyfki, to my pozwlamy szatnawi dizłac mówiąc to nic złego ten pan tylko tak dekoruje swoje mieszkanie, przecież te rzeczy nie zrobia Ci nic złego - tylko po co temu panu akurat takie dekoracje? Bo wierzy, że mu w życiu pomagają...
M
maga
23 września 2013, 13:38
W średniowieczu palono koty na stosie - były w końcu narzędziem szatana, w konsekwencji rozpleniły się szczury, które roznosiły dżumę. Co ładniejsze, a co gorsza mądrzejsze kobiety natychmiast uznawano za czarownice - na stos. Może zamiast dyskutować o szkodliwości pacyfki, różowego kotka czy konika Pony nauczymy dzieci ufać bezgranicznie Bogu, tłumaczyć głupawe bajki, by wiedziały, że to nie symbole ale nasze własne zachowanie pozwala szatanowi działać.
L
leszek
23 września 2013, 13:34
Przykro mi bardzo, ale pogląd że jedyny prawidłowy model widelca to widelec czterozębny to prostactwo. Niektórym to nie tyle co kopyto, ale słoma z butów wyłazi.
ZA
zwany aryjczykiem
23 września 2013, 13:09
Dobrze, że wyrzuciłeś trójzebne widelce - motywacja co prawda fatalna - ale nie powinno się trzymac połamanych sztućów, często połamane są tak że można się przypadkowo pokaleczyć. Jesli wród tych czterozebnych zobaczysz takie które maja groty na końcach to też je wyrzuć :-) Jeśli chodzo o falliczny symbol pałeczki chińskiej - to propnuję skontaktowac się z nauczycielką przyrody, WDŻ lub anatomem i ustalic jak wyglada kształ falliczny i czynie trzeba tego leczyć...
L
leszek
23 września 2013, 12:56
Zgadza się. Ja zacząłem się podejrzliwie przyglądać widelcowi. W końcu diabły w piekle dyscyplinują grzeszników za pomocą wideł, których kształt przypomina przecież widelec. Poza tym, to trójząb był atrybutem boga Posejdona. Może świat greckich mitów przeminął, ale diabeł jest wieczny. Na wszelki wypadek wyniosłem na śmietnik wszystkie widelce z trzeba zębami i zostawiłem czterozębne. Jednak mam wątpliwość, czy to wystarczy. Może trzeba przejśc na pałeczki jak Chińczycy. Ale symbol pala to przecież znany w wielu kulturach od tysiącleci symbol falliczny. Więc i tak niedobrze. Cytując klasyka: i jak tu żyć, panie premierze, no jak żyć ???
R
Radek
23 września 2013, 11:47
zawsze mnie rozbaja umieszczanie wśród symboli satanistycznych w niektórych broszurach chrześcijańskiego krzyża celtyckiego (tego z przedłużoną belką pionową). Takie babole zupełnie pozbawiają tropicieli diabła wiarygodności.
23 września 2013, 11:27
@Wojtas Generalnie "szansa" na opętanie jest statystycznie niewielka. Wiekszość ofiar jest po prostu uwiedziona lub zwiedziona za pośrednictwen gadzetów.
23 września 2013, 11:19
@Wojtas Grzechu ni emożna popełnić niświadomie, można natomiast nieświadomie popełniać złe czyny, a to często z tego powodu, że nie chciało się poczytac co jest złe a co nie. I tak ksiądz noszący koszulkę z króliczkiem playboya lub liściem marihuany, czy to jest zagrożnie duchowe dla ludzi którzy go spotykają? Przecież koszulka nie jest groźna. Generalizowanie, że laleczka jest zła... to zalezy jaka mogłbym dac tu kilka takich opisów, które z pewnością skłonią cię do propozycji: "wyrzyć ją". A czy jest zła. I to jest warstwa fizyczna. generalnie czy uważasz, że Mam pytanie, czy istnieje sens święcenia wody. Czy istnieje coś takiego jak sakramentalia?
WD
Wojtek Duda
23 września 2013, 10:21
@Wojtas Proponuję zwrócić uwagę na wypowiedzi, do których przykład TIRa się odnosił. 1. Generalna zasada, że za dzieci odpowiadają rodzice nie zwalnia nas od przekazywania informacji co stanowi zagrożenie. 2. Jeśli rodzice zlekceważa to zagrożenie, to niewiele da, że odpowiedizlaność przenisiemy na rodziców - dziecko zgnie. 3. Nie ma sensu wypatrywac niebezpieczeństwa z każdej strony, bo wtedy można je przegapić- dlatego warto wskazywać najwaniejsze kierunki z których niebezpieczęństwo może nadejść - (patrzymy lewo, prawo, lewo) i bardziej prawdopodobną przyczynę (duży rozpędzony samochód). Tak więc tyle w kwesti "TIR jest zły" Jeśli chodzi o zagrożnia duchowe: nie mamy się lękać złego, ale mamy czuć strach jeśli on atakuje, warto wiedzieć jak zaatakował innych i jak można taki atak odeprzeć.  ... @T7HRR - nie czytałem wcześniejszych komentarzy, odnosiłem się to tej wypowiedzi. Jeśli coś zostały spłycone - to nie było to moją intencją.   Zgadzam się z tym, co napisałeś powyżej. Jednak co jest kluczowe tutaj to definicja zagrożenia. W naszej wierze, zarówno w Ewangelii, jak i w KKK, nie ma ani słowa o tym, aby przedmioty mogły zagrozić same w sobie komukolwiek.To nasz stosunek do nich może być zagrożeniem. ('Nic co z zewnątrz (...)').  Dlatego generalizowanie, że laleczka 'jest zła' albo Harry Potter jest zły jest niebezpiecznym pomysłem (bo jest przejawem magicznego myślenia). Harry Potter może się podobać lub nie, można dyskutować jakie niesie wartości ze sobą, ale sugerowanie, że jego czytanie prowadzi do zniewolenia to chyba przesada.   'Nieświadome zagrożenia' - to kolejny wymysł grupy osób, nie mający oparcia w nauce KK. W myśl Ewangelii największym zagrożeniem człowieka jest grzech - ale grzechu, w myśl KKK, nie można popełnić nieświadomie. 
B
bebe
23 września 2013, 10:13
strzał w 10tkę, świetny tekst
A
annzaw
23 września 2013, 10:05
Użycie określenia "ex-ksiądz" względem ks. Natanka jest swego rodzaju przekłamaniem, bo susbensa na niego nałożona wcale nie oznacza, że przestał być kapłanem, co niestety tekst sugeruje, ujmując mu tym samym wiarygnodności. Kwestię tego, czy ma rację czy nie i czy mija się z nauczaniem Kościoła, pozostawiam, jednak nie podoba mi się takie wykluczanie człowieka konsekrowanego.  To tak w ramach czepiania się. Co do tekstu samego w sobie - na duchowość odbiorcy ma wpływ wiele treści, nierzadko wpływają one niezależnie od woli zainteresowanego. I uważam, że nie należy przesadzać w ani jedną, ani w drugą stronę. Odnoszę wrażenie, że takie liberalne podejście jak w tekście również się nie przysłuży i jest przegięciem w tę drugą stronę. Autor podaje przykłady Hello Kitty i nieszczęsnego konika Pony - w porządku, te zabawki zostają może zbyt opacznie zakwalifikowane do dzieł szatana. Jednak zauważmy jaki wpływ zabawki mają na dziecko, którego duchowość dopiero się kształtuje. Przykładem idealnym zdaje się być dla mnie seria zabawek Monster High, która promuje ideologię dość "ciemną", wpajając ją tym samym dziecku, które bardzo szybko zaczyna się utożsamiać z wampirami, wilkołakami i innymi potworami tego typu. 
23 września 2013, 09:51
Jednej rzeczy nie rozumiem. Jeśli NIE WIEM o tym, że np. pacyfka to symbol antychrześcijański i że jego noszenie czy kontakt z nim może mieć na mnie zły wpływ, to znaczy, że jestem tego nieświadoma. Jeśli więc NIEŚWIADOME noszenie np. koszulki z pacyfką może bezpośrednio wpływać na moje zachowanie, to czy z NIEŚWIADOMYM noszeniem krzyżyka jest tak samo? Bo z wypowiedzi komentujących wynika, że tak jest. Ale wtedy to jest MAGIA a nie wiara. P.S. Z pacyfką mam kubek, kawa smakuje wybornie. Krzyżyk noszę na łańcuszku, a czasem zdarza mi się zachowywać tak, że powinnam go schować do kieszeni. Albo do szuflady. Czyli że na mnie nie nie działa?... Jeśli nosisz krzyżk nieświadomie to nie działa na ciebie. Działa ntomiast na innych - jest to Twoje świadectwo. Jeśli nosiisz krzyżyk poświęcony to jako sakramentalium działa na byty niewidzialne. Jeśli nieśiwadomie nosisz jakiś znak to dajesz innym sygnał, że z tym znakiem się identyfikujesz - czyli jeśli to zły znak siejesz zgorszenie. Światnym tego przykładem były natomiast rozpowszechniane koszulki z listkiem, dotarły on do polski wiele lat przed tym niz noszące je dziecko wiedziało co oznacza... Problem sie pogłębi jeśli jakiś znak nosisz z jakąś intencją: a nóż od tego będzie mi lepiej? Krzyż Nerona czy złamany żyd to symbol starszy niż broń atomowa. Pacyfka to symbol kultury  "drugs, sex and r'n'r" Pacyfka to symbol ruchów pacyfistycznych sponsorwanych przez komintern. Czy fakt, że producent HK produkuje oficjalną serię z różańcami z HK na pasyjce nie jest wystarczającym powodem by nie kupować tego produktu? Czy założysz swojemu dziecku do przedszkola koszulkę z króliczkiem playboya? Przeciez ono (chyba?) nie wie co promuje to zwerzątko.
Maciej Dane niekonieczne, RODO się kłania.
23 września 2013, 09:51
Czasem, czytając Deon zastanawiam się, z jednej strony - jak daleko sięga pewność siebie i pycha autorów komentarzy, z drugiej strony jakie macie wymagania, kto musiałby napisać tu tekst, by został przyjęty jak "prawy bez zastrzeżeń". Obojętnie, czy napisze ksiądz, czy zakonnik (bądź co bądź zawodowcy w temacie), czy ktoś z dorobkiem naukowym - zawsze, za przeproszeniem, w d...e źle. Każdy czuje misję, i jeżeli - nawet ksiądz - napisze coś co odbiega ciut od recepty na zbawiene kometujacego, w ruch idą transparenty i sążniste cytaty z Pisma Święte, pouczające i prostujące owego księdza czy zakonnika. Oczywiście, nie twierdzę, że osoba duchowna nie może błądzić, ale tak od strony czysto praktycznej, myślę, że przygotowanie czy to teologiczne, czyto duchowe, praktyka "w zawodzie" powodują, że lwia część respondentów z cały szacunkiem, ale nie poważnym partnerem w dyskusji (w sensie - merytorycznym). To, ze ktoś gdzieś przeczytał artykuł na jakiejś stronie, albo, że Wikipedia podaje - no bądźcie poważni. Anie wiki, ani strony internetowe nie są wiarygodnym źródłem informacji. Wnioski wysuwane na podstawie "gdzieś słyszałem, gdzieś widziałem i tak mi się wydaje" prowadzą na manowce, vide ostatnia dyskusja o szkodliwosci (zdaniem niektorych) Tolkiena. Tak samo dyskusja na temat mangi i anime w oderwaniu od specyfiki, kultury i hostorii dalekiego wschodu jest bez sensu, możemy dyskutować jedynie o szkodliwości "importu" pewnych rzeczy do naszej strefy kulturowej.
J
Jerzyk
23 września 2013, 09:50
Zbigniew Kruszewski - powinieneś to leczyć. Szatan też tak mówił, - "Wtedy rzekł wąż do niewiasty: «Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło»." Rdz.3,4-5. - Tak, nic wam nie będzie. Jasne że nie trzeba widzieć wszędzie diabła, ale trzeba też pamiętać, że to anioł, mistrz kłamstwa i obłudy, z którym bez pomocy Bożej nie mamy szans.
S
strangeasangels
23 września 2013, 09:37
Dziękuję za ten tekst! Załamują mnie plakaty przed kościołami, na których mozna przeczytać m. in., że do okultyzmu prowadzą, obok wielu innych rzeczy... gwiezdne wojny. Tak pisane, nie w cudzysłowie i z małych liter, więc nie wiadomo, o co właściwie chodzi;). Niebezpieczne może być też podobno noszenie wisiorka w kształcie motyla... Na plakatach nie ma śladu informacji, kto jest ich autorem. Skoro ktoś (zapewne  jakaś grupa) jest tak przekonany o słuszności swoich poglądów, to dlaczego obawia się pod nimi podpisać. Takie podejście ośmiesza tylko temat. Smutne.
T
Toto
23 września 2013, 09:34
To ty posłuchaj, zastanów się czy to jest możliwe do zrobienia? Czy jest możliwe i sensowne napisanie piosenki, która będzie od tyłu znaczyć coś odwrotnego. Jak daleko trzeba być zatwardziałym w swoim sercu żeby czegoś takiego się doszukiwać. Na takiej samej zasadzie powstał odwrócony krzyż.  Też go ktoś odwrócił, tu ktoś puścił tekst od tyłu. Tak mądrego głosu już dawno nie słyszałem! ... [url]http://www.youtube.com/watch?v=jbNqeDr5mlQ[/url] ...
T
Toto
23 września 2013, 09:26
Polecam ten link i wszystko stanie się jasne http://en.wikipedia.org/wiki/Gerald_Holtom Pisząc że autor nie ma racji, piszesz bzdury i siejesz zamęt! Z tą "pacyfką" i krzyżem to nie ma Pan racji. Z ciekawości poczytałem o Holtomie w angielskiej Wikipedii i co się okazało? Otóz JEST element krzyża w tym symbolu jak najbardziej. Początkowo miał to być symbol z wpisanym krzyżem chrześcijańskim, jednak uznano (chodziło o jakieś stowarzyszenie przeciw broni nuklearnej), ze krzyż chrzescijański żle się kojarzy zbyt wielu odbiorcom (sic!) i ramiona krzyża zostały opuszczone, w taki sposób że przypominają człowieka w geście pokoju i litery alfabetu semaforowego. Więc nie jest prawdą, że właśnie alfabet semaforowy był inspiracją Holtoma. Można też śmiało powiedzieć, że jest to symbol dla ludzi, którym chrześcijaństwo jest wrogie, a więc antychrześcijański. Nie chce mi się dalej szukać i weryfikować Pańskich innych twierdzeń, ale wydają mi się co najmniej tak samo płytkie i oparte na "widzimisię", czy podejściu "bo inteligentnemu człowiekowi nie wypada tak myśleć", a nie rzetelnych i rozsądnych przesłankach. ... Przeczytaj ten tekst uważnie ze zrozumieniem. Przecież sam piszesz, że to nie jest symbol krzyża. Według pierwotnego zamysłu artysty miał być, ale w końcowym efekcie nie jest. Przecież sam to piszesz bardzo wyraźnie.  ...
CP
cóż posłuchaj raz jeszcze
23 września 2013, 09:20
Tak mądrego głosu już dawno nie słyszałem! ... [url]http://www.youtube.com/watch?v=jbNqeDr5mlQ[/url]
T
Toto
23 września 2013, 09:17
Tak mądrego głosu już dawno nie słyszałem!
Z
zdziwiony
23 września 2013, 09:02
ta cała historia z Hello kity jest żałosna, zerznieta z jednej strony po hiszpansku i nigdzie wiecej nie ma o tym wzmianki. Skad niby w Hiszpanii sie dowiedzieli o genezie powstania japonskiej kreskówki? Przeciez autorka hello kitty jest w wikipedii do odnalezienia a ten ojciec chorej córeczki co zaufał szatanowi to kto niby?!
T
trl
23 września 2013, 08:32
Bzdura Panie filologu. 'Stairway to heaven' sluchana od tyłu ma zbyt długi logiczny tekst, aby mówić o przypadku. A jesli wezmiemy pod uwagę to w co wierzyli sami artyści, mamy sytuację raczej klarowną.
M
Majka
22 września 2013, 22:59
Jednej rzeczy nie rozumiem. Jeśli NIE WIEM o tym, że np. pacyfka to symbol antychrześcijański i że jego noszenie czy kontakt z nim może mieć na mnie zły wpływ, to znaczy, że jestem tego nieświadoma. Jeśli więc NIEŚWIADOME noszenie np. koszulki z pacyfką może bezpośrednio wpływać na moje zachowanie, to czy z NIEŚWIADOMYM noszeniem krzyżyka jest tak samo? Bo z wypowiedzi komentujących wynika, że tak jest. Ale wtedy to jest MAGIA a nie wiara. P.S. Z pacyfką mam kubek, kawa smakuje wybornie. Krzyżyk noszę na łańcuszku, a czasem zdarza mi się zachowywać tak, że powinnam go schować do kieszeni. Albo do szuflady. Czyli że na mnie nie nie działa?...
T
T7HRR
22 września 2013, 20:46
@Wojtas Proponuję zwrócić uwagę na wypowiedzi, do których przykład TIRa się odnosił. 1. Generalna zasada, że za dzieci odpowiadają rodzice nie zwalnia nas od przekazywania informacji co stanowi zagrożenie. 2. Jeśli rodzice zlekceważa to zagrożenie, to niewiele da, że odpowiedizlaność przenisiemy na rodziców - dziecko zgnie. 3. Nie ma sensu wypatrywac niebezpieczeństwa z każdej strony, bo wtedy można je przegapić- dlatego warto wskazywać najwaniejsze kierunki z których niebezpieczęństwo może nadejść - (patrzymy lewo, prawo, lewo) i bardziej prawdopodobną przyczynę (duży rozpędzony samochód). Tak więc tyle w kwesti "TIR jest zły" Jeśli chodzi o zagrożnia duchowe: nie mamy się lękać złego, ale mamy czuć strach jeśli on atakuje, warto wiedzieć jak zaatakował innych i jak można taki atak odeprzeć. 
WD
Wojtek Duda
22 września 2013, 16:15
@leszek Jesli będziemy twierdzić, że trzeba doceniać to co dobre w TIRze i podkreślać, że prawdziwym zadrożeniem jest brak opieki rodzicielskiej - TIR przekjedzie dziecko. Może jednak warto dziecku powiedzieć, że trzeba uważać na TIRy mimo, że dostarczają wiele dobryucg rzeczy?  ... zgadza się.   z drugiej strony, mówić, że 'TIR jest zły' to debilizm, prawda ? TIR może być zagrożeniem, w pewnych okolicznościach , tak jak np. nóż do krojenia chleba. 
W
Witek
22 września 2013, 12:49
@leszek Lepiej uważnie jeszcze raz przeczytaj mój komentarz - krzyżowi opuszczono ramiona, ale jest to nadal symbol krzyża, tyle że antychrześcijański (aby nie odstraszyć wrógów chrześcijaństwa)!
L
leszek
22 września 2013, 11:38
Przeciez biskup Pieronek pisze - i ze wszech miar stuprocentowo trafnie : ------------ Myślę, że dla tej pani najważniejsza jest popularność, szum medialny i zgarnięcie dużej sumy pieniędzy. ------------ Nigdzie nie pisze, że Madonna zawarła pakt z Szatanem  i teraz chce diabelską sieć zarzucić na uczestników koncertu.
L
leszek
22 września 2013, 11:36
Jeszcze dla o. Kramera: [url]http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/bp-pieronek-nam-madonna-nie-jest-do-niczego-potrzebna-ani-jako-artystka-ani-jako/y6yww[/url] ... Ale gdzie dokładnie biskup Pieronek pisze, że za koncertem Madonny stoją demoniczne siły i ludzie, którzy pójdą na ten koncert wpadą w moc Złego. Zacytuj ten fragment.
L
leszek
22 września 2013, 11:33
Z tą "pacyfką" i krzyżem to nie ma Pan racji. Z ciekawości poczytałem o Holtomie w angielskiej Wikipedii i co się okazało? Otóz JEST element krzyża w tym symbolu jak najbardziej. Początkowo miał to być symbol z wpisanym krzyżem chrześcijańskim, jednak uznano (chodziło o jakieś stowarzyszenie przeciw broni nuklearnej), ze krzyż chrzescijański żle się kojarzy zbyt wielu odbiorcom (sic!) i ramiona krzyża zostały opuszczone, w taki sposób że przypominają człowieka w geście pokoju i litery alfabetu semaforowego. Więc nie jest prawdą, że właśnie alfabet semaforowy był inspiracją Holtoma. Można też śmiało powiedzieć, że jest to symbol dla ludzi, którym chrześcijaństwo jest wrogie, a więc antychrześcijański. Nie chce mi się dalej szukać i weryfikować Pańskich innych twierdzeń, ale wydają mi się co najmniej tak samo płytkie i oparte na "widzimisię", czy podejściu "bo inteligentnemu człowiekowi nie wypada tak myśleć", a nie rzetelnych i rozsądnych przesłankach. ... Przeczytaj ten tekst uważnie ze zrozumieniem. Przecież sam piszesz, że to nie jest symbol krzyża. Według pierwotnego zamysłu artysty miał być, ale w końcowym efekcie nie jest. Przecież sam to piszesz bardzo wyraźnie. 
jazmig jazmig
22 września 2013, 11:09
Jeszcze dla o. Kramera: [url]http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/bp-pieronek-nam-madonna-nie-jest-do-niczego-potrzebna-ani-jako-artystka-ani-jako/y6yww[/url]
jazmig jazmig
22 września 2013, 11:00
@Witek Z tą "pacyfką" i krzyżem to nie ma Pan racji. Z ciekawości poczytałem o Holtomie w angielskiej Wikipedii i co się okazało? Otóz JEST element krzyża w tym symbolu jak najbardziej. Początkowo miał to być symbol z wpisanym krzyżem chrześcijańskim, jednak uznano (chodziło o jakieś stowarzyszenie przeciw broni nuklearnej), ze krzyż chrzescijański żle się kojarzy zbyt wielu odbiorcom (sic!) i ramiona krzyża zostały opuszczone, w taki sposób że przypominają człowieka w geście pokoju i litery alfabetu semaforowego. Więc nie jest prawdą, że właśnie alfabet semaforowy był inspiracją Holtoma. Można też śmiało powiedzieć, że jest to symbol dla ludzi, którym chrześcijaństwo jest wrogie, a więc antychrześcijański. Nie chce mi się dalej szukać i weryfikować Pańskich innych twierdzeń, ale wydają mi się co najmniej tak samo płytkie i oparte na "widzimisię", czy podejściu "bo inteligentnemu człowiekowi nie wypada tak myśleć", a nie rzetelnych i rozsądnych przesłankach. ... Ma pan rację. Oni do tej pacyfy dorobili ten rzekomy alfabet morski, żeby nie drażnić chrześcijan, ale nawet ślepy widzi, że to jest krzyż nerona otoczony okręgiem. Nie widzą tego tylko jezuici i autor artykułu.
jazmig jazmig
22 września 2013, 10:57
@bwfm handlarze narkotyków itp., to owoc japońskich kreskówek No nie wierzę. Człowieku, ty to tak poważnie? A na jakiej podstawie taki osąd ? ... Na tej podstawie, że te kreskówki lansują przemoc w każdej sytuacji. Te kreskówki nie lansują niczego pożytecznego, są tam stale różnego rodzaju nawalanki. Tak wychowuje się pokolenie, które uznaje przemoc za normę. Gdy coś nie wychodzi, to szukamy wroga i nawalamy go.
jazmig jazmig
22 września 2013, 10:54
@o. Kramer Te osby dusze już mają zepsute, więc niczym nie ryzykowały. Czasem jaming jak walniesz, to jak łysy o beton:-) ... Ojciec na zdjęciu jest łysy w łaśnie walnął swoją głową o beton. Uczestnictwo w koncercie madonny w ogóle źle świadczy o człowieku, który mniema się być katolikiem, że jej nick jest obrażą dla Maryi, Bożej Rodzicielki. Termin koncertu również był nie do przyjęcia dla katolików. Dlatego mój pogląd o uczestnikach tego koncertu jest uzasadniony.
W
Witek
22 września 2013, 10:47
Z tą "pacyfką" i krzyżem to nie ma Pan racji. Z ciekawości poczytałem o Holtomie w angielskiej Wikipedii i co się okazało? Otóz JEST element krzyża w tym symbolu jak najbardziej. Początkowo miał to być symbol z wpisanym krzyżem chrześcijańskim, jednak uznano (chodziło o jakieś stowarzyszenie przeciw broni nuklearnej), ze krzyż chrzescijański żle się kojarzy zbyt wielu odbiorcom (sic!) i ramiona krzyża zostały opuszczone, w taki sposób że przypominają człowieka w geście pokoju i litery alfabetu semaforowego. Więc nie jest prawdą, że właśnie alfabet semaforowy był inspiracją Holtoma. Można też śmiało powiedzieć, że jest to symbol dla ludzi, którym chrześcijaństwo jest wrogie, a więc antychrześcijański. Nie chce mi się dalej szukać i weryfikować Pańskich innych twierdzeń, ale wydają mi się co najmniej tak samo płytkie i oparte na "widzimisię", czy podejściu "bo inteligentnemu człowiekowi nie wypada tak myśleć", a nie rzetelnych i rozsądnych przesłankach.
S
starykilemlicz
22 września 2013, 10:00
Podobnie jak konserwanty w żywności w zjedzonej porcji może i nie są szkodliwe, jadane przez całe życie, kumulują się i wywołują choroby. Gdyby szatan chciał nas pozyskać otwarcie, nikt by się na to zapewne nie nabrał. A tak, na zasadzie- kropla drąży kamień- tu bluzka z demonicznym kozłem, tam odwrócony krzyż...
A
AM
22 września 2013, 09:17
Naiwny tekst, bo nie widzi co się dzieje. Szatan nie musi opętać, wystarczy że nakłoni do życia w grzechu i ma człowieka w ręku. Ot choćby masowe już dziś zjawisko życia na "kocią łapę". Jakie są przyczyny, czy przypadkiem nie zmasowany atak złego, także poprzez te sprawy, które autor banalizuje ? Zły tak działa. Dasz mu palec, a on porwie nie tylko rękę, ale całego człowieka.
DO
do O.Kramera z esjot...
22 września 2013, 02:06
Czasem jaming jak walniesz, to jak łysy o beton:-) Mówi się: "jak łysy grzywą o kant kuli" :) Proszę się poprawić!!!
Grzegorz Kramer SJ
21 września 2013, 23:38
Jak autor tego artykułu zacznie spowiadać, może nabierze innej perspektywy.. Bzdurny artykuł. Tyle w temacie. ...Księże ja spowiadam, wcale nie mało - nie uważam, żeby był to durny tekst.
O
ostry
21 września 2013, 23:28
Bardzo dobry artykuł! Bardzo za niego dziękuję!
I
i
21 września 2013, 23:23
Czy czasem nie jest tak, że sami księża najpierw wymyślają opętania a potem egzrocyzmy? Obawiam się, że jednak tak bywa. Te magiczne moce, którymi niby ma być wyposażony różowy kot czy kucyk to jakaś parodia i wiary i zdrowego rozsądku. Przykre, ale coraz więcej katolików w polsce nie umiejąc się odnaleźć we współczesności reaguje histerią i obsesją, która wzmacnia się tym, że inni jej nie podzielają i tak najpoważniejszym dowodem szatańskiej mocy Kitty staje się to, że każdy normalny cżłowiek puka się w czło gdy to słyszy... 
KA
ks andre
21 września 2013, 22:58
Jak autor tego artykułu zacznie spowiadać, może nabierze innej perspektywy.. Bzdurny artykuł. Tyle w temacie.
N
NN
21 września 2013, 22:14
Nareszcie!!! Nareszcie jakis sensowny autor z sensownym textem. A diabla nie trzeba tropić wszędzie. On sam nas znajdzie.
21 września 2013, 21:56
@leszek Jesli będziemy twierdzić, że trzeba doceniać to co dobre w TIRze i podkreślać, że prawdziwym zadrożeniem jest brak opieki rodzicielskiej - TIR przekjedzie dziecko. Może jednak warto dziecku powiedzieć, że trzeba uważać na TIRy mimo, że dostarczają wiele dobryucg rzeczy?  
L
leszek
21 września 2013, 20:26
Nie chce mi się dużo pisać. A wiec krotko. Autorowi artykułu takie zagrożenia mogą akurat nie szkodzić bo ma taki charakter i usosobienie, komu innemu, z inna wrażliwością i zainteresowaniami, wprost przeciwnie mogą mocno zaszkodzić. Z tego względu lepiej jest mówić z względu na tą grupę, nawet jak niektórzy uważają to za głupotę. Co do podobnych wystąpięń jak autora czy ks. Żmudzińskiego, to sobie można mieć takie zdanie i to szanuje , ale nie próbujcie kształtować opinni publicznej. Bo odpowiedzialności żadnej nie ponosicie za to co głosicie, jesli ktos się zastosuje do waszych rad. ... Drogi Tomku. Zagrożenia tak, ale nie "zagrożenia". Prawdziwe zagrożenia, a nie "zagrożenia" będące produktem imaginacji, zabobonnych lęków czy powierzchownej wiedzy o kulturze masowej czy podkulturze młodzieżowej. Przeciez o tym pisze wyraźnie autor. ... Leszku, a kulture masową, podkulturę, popkulturę, prądy, podprądy, mody, koncepcje i inne niestworzone rzeczy, ludzie sami z siebie wymyslaja? Nie, nie są tak kreatywni.... To tylko pycha każe im się chwalić, a zródło tego wszystkiego jest gdzie indziej.... i często i gęsto nie jest nim Pan Bóg. Historia XX wieku aż nadto to udowadnia chociażby. ... Drogi Tomku. Zagrożeń trzeba szukać tam gdzie są, a nie tam gdzie ich nie ma, Jak ktoś dochodząc do przejścia przez jezdnię będzię się patrzył w górę, w dół, do tyłu przez lewe ramię, do tyłu przez prawe ramię, będzie wypatrywał kierunku gdzie słońce wschodzi i gdzie zachodzi, to nie zauważy tira nadjeżdżającego z dużą prędkością z prawej strony.
T
Tomek
21 września 2013, 18:12
Nie chce mi się dużo pisać. A wiec krotko. Autorowi artykułu takie zagrożenia mogą akurat nie szkodzić bo ma taki charakter i usosobienie, komu innemu, z inna wrażliwością i zainteresowaniami, wprost przeciwnie mogą mocno zaszkodzić. Z tego względu lepiej jest mówić z względu na tą grupę, nawet jak niektórzy uważają to za głupotę. Co do podobnych wystąpięń jak autora czy ks. Żmudzińskiego, to sobie można mieć takie zdanie i to szanuje , ale nie próbujcie kształtować opinni publicznej. Bo odpowiedzialności żadnej nie ponosicie za to co głosicie, jesli ktos się zastosuje do waszych rad. ... Drogi Tomku. Zagrożenia tak, ale nie "zagrożenia". Prawdziwe zagrożenia, a nie "zagrożenia" będące produktem imaginacji, zabobonnych lęków czy powierzchownej wiedzy o kulturze masowej czy podkulturze młodzieżowej. Przeciez o tym pisze wyraźnie autor. ... Leszku, a kulture masową, podkulturę, popkulturę, prądy, podprądy, mody, koncepcje i inne niestworzone rzeczy, ludzie sami z siebie wymyslaja? Nie, nie są tak kreatywni.... To tylko pycha każe im się chwalić, a zródło tego wszystkiego jest gdzie indziej.... i często i gęsto nie jest nim Pan Bóg. Historia XX wieku aż nadto to udowadnia chociażby.
W
wierny
21 września 2013, 17:44
Idąc za świadectwami egzorcystów można powiedzieć, że i japońskie kreskówki, i satanistyczna muzyka oraz nieobecni rodzice, nieuczciwi pracodawcy, skorumpowani politycy, handlarze narkotyków, pedofile, handlarze dziećmi, hipokryci, i wszelkiego rodzaju przestępcy. Jakoś tak się dzieje, że w dobrej rodzinie, przy obecnych rodzicach dziecko słuchając muzyki satanistycznej zostało opętane. Czyli co słaby był nadzór czy brak głębszego kontaktu z rodzicami. Myślę, że problem został zlekceważony przez rodziców.
A
Anglia
21 września 2013, 10:06
http://wsumie.pl/wiara-i-kosciol/74147-zabawki-z-piekla-rodem#
L
leszek
21 września 2013, 10:01
Japońskie kreskówki są niebezpieczne, bo działają wykrzywionym obrazem świata na podświadomość dziecka. Jestem artystą i znam język obrazu. Obraz działa mocniej niż słowo. Bohaterzy tych kreskówek mają ciała dzieci, a ich zachowania, gesty, ubrania prowokują erotycznie.. Już samo to jest wykrzywieniem w kierunku pedofilii, pominąwszy już cały arsenał magiczny, który tam występuje. Wystarczy wejść na fora Mangi by widzieć, ilu starych pryków podszywa się tam pod dzieci. Przyjrzałam się temu zjawisku, bo moje dzieci nie dały sobie tego odebrać. Widziałam co to robi z moimi dziećmi, córka urosła a nadal ubiera się jak postaci z Mangi ( krótkie spódniczki, kokardy, kręcenie pupą, artykulacja mowy jak na kreskówkach, jakby zatrzymała się w dojrzewaniu na tym etapie) Gramsci powiedział- podbijemy świat kulturą, on wiedział co mówi, a Pan nauczyciel lekceważy problem. Ten artykuł jest naiwny. ... Manga, czyli japoński komiks to bardzo szerokie pojęcie. To sa komiksy i filmy animowane, jest manga dla dorosłych i dla dzieci. Wrzucanie wszystkiego do jednego worka i dowodzenie że za każda mangą szczerzy zęby diabeł raczej świadczy o bardzo powierzchownej znajomości tematu.
M
Marcin
21 września 2013, 08:34
Niestety nie do końca tak prosto sprawy wyglądają - polecam by zapoznał się na przykład z tym świadectwem http://www.zywawiara.pl/swiadectwa/art-98.html
Grzegorz Kramer SJ
21 września 2013, 07:33
<<Prawdziwymi "diabłami", które czyhają na życie młodych, nie są w wielu przypadkach japońskie kreskówki czy satanistyczny rock. Są nimi nieobecni rodzice, nieuczciwi pracodawcy, skorumpowani politycy, handlarze narkotyków, pedofile, handlarze dzieci, hipokryci i wszelkiego rodzaju przestępcy. Są nimi milczenie, przestępcza solidarność, nadużycia, obojętność, kompromisy i nieporozumienia życia codziennego.>> Carlo Climati
C
circ
21 września 2013, 07:00
Japońskie kreskówki są niebezpieczne, bo działają wykrzywionym obrazem świata na podświadomość dziecka. Jestem artystą i znam język obrazu. Obraz działa mocniej niż słowo. Bohaterzy tych kreskówek mają ciała dzieci, a ich zachowania, gesty, ubrania prowokują erotycznie.. Już samo to jest wykrzywieniem w kierunku pedofilii, pominąwszy już cały arsenał magiczny, który tam występuje. Wystarczy wejść na fora Mangi by widzieć, ilu starych pryków podszywa się tam pod dzieci. Przyjrzałam się temu zjawisku, bo moje dzieci nie dały sobie tego odebrać. Widziałam co to robi z moimi dziećmi, córka urosła a nadal ubiera się jak postaci z Mangi ( krótkie spódniczki, kokardy, kręcenie pupą, artykulacja mowy jak na kreskówkach, jakby zatrzymała się w dojrzewaniu na tym etapie) Gramsci powiedział- podbijemy świat kulturą, on wiedział co mówi, a Pan nauczyciel lekceważy problem. Ten artykuł jest naiwny.
MA
m ateusz
21 września 2013, 06:15
oto wielka tajemnica wiary - zlotowki, euro i dolary !
21 września 2013, 03:07
Wybaczcie dubel.  Panie redaktorze, ja też zgadzam się z Pana artykułem i dziękuję za niego.
21 września 2013, 03:02
handlarze narkotyków itp., to owoc japońskich kreskówek No nie wierzę. Człowieku, ty to tak poważnie? A na jakiej podstawie taki osąd ? Jeśli 'Jazmig' jednym słowem skazuje ludzi na potępienie i jeśli ma wiedzę o dowolnej ludzkiej duszy, to wniosek jest jeden: 'Jazmig' jest wszechwiedzący i wszechmocny; a zatem 'Jazmig' to tak naprawdę profil internetowy Pana Boga! Hallelujah! A tak poważniej, mam jeden wniosek: nie karmić trolla.
L
leszek
20 września 2013, 19:48
Nie chce mi się dużo pisać. A wiec krotko. Autorowi artykułu takie zagrożenia mogą akurat nie szkodzić bo ma taki charakter i usosobienie, komu innemu, z inna wrażliwością i zainteresowaniami, wprost przeciwnie mogą mocno zaszkodzić. Z tego względu lepiej jest mówić z względu na tą grupę, nawet jak niektórzy uważają to za głupotę. Co do podobnych wystąpięń jak autora czy ks. Żmudzińskiego, to sobie można mieć takie zdanie i to szanuje , ale nie próbujcie kształtować opinni publicznej. Bo odpowiedzialności żadnej nie ponosicie za to co głosicie, jesli ktos się zastosuje do waszych rad. ... Drogi Tomku. Zagrożenia tak, ale nie "zagrożenia". Prawdziwe zagrożenia, a nie "zagrożenia" będące produktem imaginacji, zabobonnych lęków czy powierzchownej wiedzy o kulturze masowej czy podkulturze młodzieżowej. Przeciez o tym pisze wyraźnie autor.
Grzegorz Kramer SJ
20 września 2013, 19:28
Te osby dusze już mają zepsute, więc niczym nie ryzykowały. Czasem jaming jak walniesz, to jak łysy o beton:-)
T
Tomek
20 września 2013, 19:02
Nie chce mi się dużo pisać. A wiec krotko. Autorowi artykułu takie zagrożenia mogą akurat nie szkodzić bo ma taki charakter i usosobienie, komu innemu, z inna wrażliwością i zainteresowaniami, wprost przeciwnie mogą mocno zaszkodzić. Z tego względu lepiej jest mówić z względu na tą grupę, nawet jak niektórzy uważają to za głupotę. Co do podobnych wystąpięń jak autora czy ks. Żmudzińskiego, to sobie można mieć takie zdanie i to szanuje , ale nie próbujcie kształtować opinni publicznej. Bo odpowiedzialności żadnej nie ponosicie za to co głosicie, jesli ktos się zastosuje do waszych rad.
L
leszek
20 września 2013, 18:57
Te osby dusze już mają zepsute, więc niczym nie ryzykowały. ... A na jakiej podstawie taki osąd ?
B
Beata
20 września 2013, 18:48
Zadzam się z autorem. Bardzo dobry artykuł.
jazmig jazmig
20 września 2013, 17:53
rok temu miała miejsce demonstracja zła w postaci koncertu Madonny i nie słyszałem, żeby potem nastąpił wysyp satanizmu. Raczej sądzę, że osoby które brały w tym udział raczej bardziej wystawiły na szwank swoje uszy a nie dusze.  ... Te osby dusze już mają zepsute, więc niczym nie ryzykowały.
L
leszek
20 września 2013, 17:23
Zaryzykuję stwierdzenie, że każdy ksiądz kiedyś miał 16-18 czy 20 lat i czegoś tam słuchał, czego słuchają osoby w takim wieku. Jeśli jestem w błędzie, to proszę o sprostowanie. Poza tym, to o ile wiem rok temu miała miejsce demonstracja zła w postaci koncertu Madonny i nie słyszałem, żeby potem nastąpił wysyp satanizmu. Raczej sądzę, że osoby które brały w tym udział raczej bardziej wystawiły na szwank swoje uszy a nie dusze. 
J
jacek
20 września 2013, 17:09
Na poparcie wywodów Autora dodam, że znałem księdza, który zanim został księdzem, z upodobaniem słuchał i grał na gitarze utwory Led Zeppelin. Nie miał pojęcia, że mogą wiązać się z satanizmem. Księdzem jest "bardzo dobrym", ubogim, prostym, wsłuchanym w problemy ludzi, głęboko wierzącym.
O
obywatel
20 września 2013, 15:40
WEŹCIE ZRÓBCIE COŚ BO NA STRONIE KAROLWOJTYLA.PL I KAROLWOJTYLA.COM.PL MOZNA KUPIC BIELIZNE EROTYCZNĄ I NIE TYLKO... cZY NASZ KOŚCIÓŁ JEST AŻ TAK NIEZDARNY I ZADUFANY???
W
Wojciech
20 września 2013, 14:15
Jak na tropciela "tropicieli" za mało ikry w tych artykule. Sympatyczny i miły chłopak, jakim jest, zdaniem innego znawcy jasełkowego satanizmu - Adam Darski,  mógłby spodziewać sie czegos więcej w tej słusznej walce z przesądami...
M
Magdalena
20 września 2013, 14:10
Ta garść refleksji jest jeszcze bardziej naiwna niż artykuł, do którego jest komentarzem…
TS
taki sobie ktoś
20 września 2013, 14:09
"Ani diabelski rock’n’roll z czasów przedpresleyowskich, ani "mroczni" Beatelsi ze swoimi laveyańskimi sympatiami, ani dyskoteki - żadne z tych ważnych zjawisk kulturowych, w swoim czasie powszechne,  nie sprawiły, że dawniej czy teraz doczekaliśmy się pokolenia satanistów." Z tego co wiem, satanizm to nie stricte oddawanie czci demonom. Satanizm, to postawienie siebie w centrum. To "ja" jestem najważniejszy. Kieruję się tylko "moimi" normami. Tylko "moje" dobro się liczy, nawet kosztem innych. Totalny egoizm i egocentryzm. Kiedyś gdzieś przeczytałem, że jeszcze nigdy na świecie nie było tylu egoistów co we współczesnym świecie. Może więc coś w tym jest...?  
jazmig jazmig
20 września 2013, 14:04
Prawdziwymi "diabłami", które czyhają na życie młodych, nie są w wielu przypadkach japońskie kreskówki czy satanistyczny rock. Są nimi nieobecni rodzice, nieuczciwi pracodawcy, skorumpowani politycy, handlarze narkotyków, pedofile, handlarze dzieci, hipokryci i wszelkiego rodzaju przestępcy. Są nimi milczenie, przestępcza solidarność, nadużycia, obojętność, kompromisy i nieporozumienia życia codziennego. Japońskie kreskówki, lansujące przemoc prowadzą do szatana, czy się to komuś podoba, czy nie. Podobnie muzyka satanistycznych zespołów. Nieobecni rodzice mogą być dlatego, że po prostu pracują po to, żeby dzieci miały co jeść - czy pan o tym nie pomyślał? Niuczciwi pracodawcy, handlarze narkotyków itp., to owoc japońskich kreskówek, satanizmu w muzyce i innych sposobów psucia ludzi od dziecka.
S
Survival
20 września 2013, 13:51
Drogi Panie, nie ma Pan pojęcia o czym pisze. W kwestii zagrożeń, jak i w innych odwołujmy się do fachowców z dziedziny demonologii, którzy prowadzą choćby miesięcznik EGZORCYSTA.
Grzegorz Kramer SJ
20 września 2013, 13:43
ks. Natanek nie jest ex-księdzem.
20 września 2013, 13:29
Dziękuję Panu za ten zdroworozsądkowy tekst.
20 września 2013, 13:20
Ani diabelski rock’n’roll z czasów przedpresleyowskich, ani "mroczni" Beatelsi ze swoimi laveyańskimi sympatiami, ani dyskoteki - żadne z tych ważnych zjawisk kulturowych, w swoim czasie powszechne,  nie sprawiły, że dawniej czy teraz doczekaliśmy się pokolenia satanistów. Nie demonizujmy i nie ośmieszajmy wszystkiego. Nie zakładajmy, ze celem szatana jest posiadanie kościoła satanistów - jemy wystarcza odejście od Boga. Nie każdy kto posłucha muzyki odejdzie z Kościoła. Nie wiem o które np. dyskoteki Panu chodzi tez lat 70, 80, 90... Te na alkoholu, amfie czy maryście. Każdey z tych stylów zycia zaprowadził wielu ludzi poza Kościół.