Szef MON: po wprowadzeniu stanu wyjątkowego zagrożenie prowokacjami spadło

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak (Fot. PAP/Art Service)
PAP/dm

Sądzę, że po wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią zagrożenie prowokacjami też znacząco spadło - mówił w środę minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Szef MON był pytany w Polsat News, czy Polska ma dane wywiadowcze dotyczące możliwości agresji Rosji na Polskę w najbliższych dniach przy okazji manewrów Zapad 2021. - Nie możemy wykluczyć scenariusza prowokacji, dlatego, że scenariusz prowokacji był wykorzystywany - odpowiedział minister.

- Jesteśmy przygotowani, a nasze przygotowanie polega na odstraszaniu. Polega na tym, że są jednostki wojskowe rozlokowane na wschód od Wisły, że jesteśmy w kontakcie z Sojuszem Północnoatlantyckim - powiedział Błaszczak. - Sądzę, że po wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią zagrożenie prowokacjami też znacząco spadło, ale trzeba pamiętać o tym, że Rosja prowadzi agresywną politykę - dodał.

Od czwartku w przygranicznym pasie granicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów.

DEON.PL POLECA

Przedstawiciele rządu uzasadniają konieczność wprowadzania stanu wyjątkowego sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową" oraz rosyjskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad, które rozpoczną się 10 września.

Premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek przestrzegał przed potencjalnymi prowokacjami ze strony Białorusi i Rosji i relacjonował, że słyszane były wybuchy po stronie białoruskiej, blisko granicy z Polską.

W poniedziałek wieczorem większość sejmowa nie poparła uchwały znoszącej stan wyjątkowy jako nieuzasadniony sytuacją w kraju. Zgodnie z konstytucją stan wyjątkowy można wprowadzić, gdy w sytuacjach szczególnych zagrożeń środki konstytucyjne są niewystarczające.

Pracownik białoruskiego KBG w Karpaczu

Błaszczak był pytany również o pracownika białoruskiego KGB w rozmowie w Polsat News. Jak podają media, jednym z gości trwającego XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu jest pracownik białoruskiego KGB Jurij Woskriesienskij. Według doniesień Woskriesienskij zajmuje się "pracą" z więźniami politycznymi, polegającą na "zmuszaniu ich, by przyznali się do winy".

- Jesteśmy w strefie Schengen. To było wyjaśniane. MSZ wyjaśnił, że ten człowiek dostał wizę w innym kraju należącym do strefy Schengen, a został zaproszony przez organizatorów tego przedsięwzięcia - powiedział minister.

Dopytywany, czy winni się organizatorzy, szef MON odpowiedział: Organizatorzy zapraszali, rząd nie zapraszał, czy polskie władze nie zapraszały.

O sprawie obecności Woskriesienskiego w Karpaczu napisał Tadeusz Giczan, opozycyjny dziennikarz z Białorusi, związany z kanałem NEXTA. "Taka ciekawostka. Na forum ekonomicznym w Karpaczu Białoruś reprezentuje etatowy pracownik białoruskiego KGB Jurij Woskriesienskij zajmujący się na co dzień »pracą « z więźniami politycznymi i zmuszaniem ich do przyznania się do winy" - napisał na Twitterze. Zamieścił też zdjęcie Woskriesienskiego na tle Hotelu Gołębiewski w Karpaczu. Ten ostatni zamieścił je na platformie Telegram.

Giczan dodał: "Organizatorzy mówią, że to przez pomyłkę, zaś sam Woskriesienskij napisał przed chwilą, że »polscy politycy są zmęczeni konfrontacją i chcą odbudowywać mosty (z reżimem Łukaszenki)« i to dlatego go zaproszono".

W środę szef KPRM Michał Dworczyk oświadczył w Radiu ZET, że sprawa powinna być wyjaśniona przez organizatorów Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Podkreślił, że jeżeli to prawdziwa informacja, na pewno zostaną wyciągnięte wnioski.

Do sprawy odnosił się także w mediach społecznościowych rzecznik MSZ Łukasz Jasina. "Polska jest członkiem UE i honoruje wizy wystawione przez inne państwa członkowskie wobec osób nie objętych sankcjami". "Polska nie wystosowała zaproszenia ani nie wystawiła wizy. MSZ nie jest organizatorem Forum Ekonomicznego w Karpaczu" - napisał Jasina.

PAP/dm

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szef MON: po wprowadzeniu stanu wyjątkowego zagrożenie prowokacjami spadło
Komentarze (1)
Don Camillo
9 września 2021, 07:28
.....Sądzę, że po wprowadzeniu stanu wyjątkowego... to pan minister nie wie jaka jest sytuacja na granicy? Pan tylko sadzi??? Ja naprawde sie boje o Polske, gdy ok. 30 mezczyzn, kobiet i dziedzi powoduje stan wyjatkowy w panstwie. A co bedzie, gdy stana miliony wojska po przeciwnej stronie?? A wystarczylo posluchac troche papieza Francinszka i pomoc tym ludzia. Bo milosc nie zna granic. PS: stan wyjatkowy wprowadzony zostal, tylko aby ograniczyc dzienikarzy i niezaleznie monitorowac sytuacje na granicy.