Urzędy pracy nie działają. Fatalna skuteczność

(fot. Matthias Rhomberg / flickr.com / CC)
"Puls Biznesu" / PAP / pz

Urzędy pracy nie działają. Ich skuteczność jest wielokrotnie niższa, niż pokazują to oficjalne dane - alarmuje "Puls Biznesu" na podstawie raportu NIK.

Jeśli spojrzeć na statystyki Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS), można uznać, że polskie urzędy pracy mają niezłą skuteczność w wyciąganiu ludzi z bezrobocia. W latach 2010-12 efektywność aktywizacji zawodowej dla całego kraju wahała się między 54 a 61 proc.

Faktyczna skuteczność urzędów pracy jest wielokrotnie niższa. Analiza Najwyższej Izby Kontroli (NIK) pokazuje, że oficjalna metodologia obliczania skuteczności urzędów pracy jest błędna. Statystyki biorą pod uwagę jedynie sam fakt znalezienia pracy przez bezrobotnego, a nie analizują, jakie są jego dalsze losy.

Według oficjalnych statystyk MPiPS, koszt wyciągnięcia jednej osoby z bezrobocia wynosił w latach 2010-12 średnio 9-13 tys. zł. Ale jeśli zgodnie z wynikami analizy NIK uznać, że faktyczna skuteczność to nie około 60, ale raczej 10 proc., okazuje się, że podatnicy na aktywizację jednego bezrobotnego wydają aż około 50-60 tys. zł.

DEON.PL POLECA

Resort pracy zaznacza, że NIK przeanalizowała jedynie wycinek systemu publicznych służb zatrudnienia. Od półtora roku MPiPS przygotowuje wielką reformę urzędów pracy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Urzędy pracy nie działają. Fatalna skuteczność
Komentarze (6)
DO
dishwasher operatot
11 lutego 2014, 21:56
Jak mają działać gdy nie powstają nowe miejsca pracy? Ileż można i do jakiego wieku przebranżawiać bezrobotnego. tego samego bezrobotnego.
jazmig jazmig
11 lutego 2014, 19:25
Żaden urząd nigdy niczego nie załatwił i nie załatwi. Należy walczyć z przyczynami, a nie ze skutkami, czyli walczyć z bezrobociem, a nie rozmnażać urzędy do walki z tym zjawiskiem. Oznacza to, że należy ułatwiać powstawanie i funkcjonowanie firm, obniżać koszty ich funkcjonowania, zwiększać elastyczność zatrudnienia poprzez ułatwienie zwolnienia pracowników. Jak to jest, że w Holandii można założyć firmę przez internet, a podatki dla firm są niskie, na dodatek, można prowadzić firmę bez zatrudniania księgowej i prawnika, a w Polsce jest to niemożliwe? Gdy w USA prezydent Reagan zniósł praktycznie ochronę pracowników, to po krótkim czasie spadło znacznie bezrobocie. Pracodawcy przestali się obawiać zatrudniania pracowników, a ci drudzy z kolei przykładali się do pracy mając świadomość, że mogą ją łatwo stracić, ale ci pierwsi dbali o pracowników, bo oni ich mogli łatwo utracić. Tam, gdzie ochrona pracownika jest potrzebna z powodów społecznych (np. kobieta w ciąży) koszty tej ochrony powinno ponosić państwo, a nie pracodawca. Cała reforma powinna pójść w opisanym przeze mnie kierunku, a nie wydawanie dziesiątków tysięcy zł. na teoretyczne zatrudnienie jednego człowieka.
B
BRK
11 lutego 2014, 18:42
Pfff... dopiero teraz to odkryli
MR
Maciej Roszkowski
11 lutego 2014, 09:49
A które urzędy działają?
M
m.
11 lutego 2014, 09:28
Z osobami bezrobotnymi mam doczynienia codziennie w swojej pracy, a co za tym idzie również z Urzędem Pracy (nie tylko w swoim mieście). Urzędy pracy nikomu nie pomagają, może nie powinno się generalizować ale na prawdę nie znam przypadku kiedy osoba bezrobotna w ten sposób by znalazła pracę. System jest chory i mam nadzieję, że reforma w tym pomoże i coś zmieni. Ale nie tylko o system tu chodzi, po prostu też o ludzi, którzy tam pracują, każda osoba bezrobotna jest traktowana jak "wrzód", który nie chce pracować, nie ma żadnej empatii, pomocy choćby w wyjaśnieniu jakiś przepisów a o pomocy w znalezieniu pracy nie ma mowy...przykre to...
J
jewka
11 lutego 2014, 09:04
nic nie pomogą analizy i reformy ponieważ, niestety, choć doskonale umiemy krytykować naszą narodową historię i przyczyny naszych upadków to NIC SIĘ NIE ZMIENIA, MY KOCHAMY PRYWATĘ, do bólu .... aż przychodzi ból naprawdę wielki i nie wiemy co ze sobą zrobić ...  nasze przepisy z zakresu prawa pracy ustawiane pod prywatne interesy, nasza wyrozumiałość dla MILIONÓW drobniutkich odstępstw od tych i tak marnych przepisów, nasze przymykanie oka na zatrudnianie "swoich" (bo przecież to zrozumiałe, że burmistrz, prezes czy komendant nie zatrudni obcego skoro bratanek, syn kumpla, sistrzenica  żony są bez pracy...) ŻADNA REFORMA NAM NIE POMOŻE ... aż znowu ktoś OBCY skorzysta na naszym chorym, krótkim rozumku i skopie nam du.... wrażliwych PRZEPRASZAM ale taka jest aktualnie nasza smutna RZECZYWISTOŚĆ