Ważne ostrzeżenie prof. Wysockiego dot. szczepień młodzieży
Jeśli nie zaszczepimy młodzieży możemy spodziewać się kolejnej fali koronawirusa już na jesień - poinformowała za prof. Jackiem Wysockim z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu PAP.
"Odporność populacyjna, którą musimy zdobyć jako społeczeństwo, potrzebna jest po to, żeby zabezpieczyć się przed falą kolejnych zachorowań na COVID-19, która może pojawić się jesienią. Uchroni nas nie tylko przed chorobą, ale również przed konsekwencjami, jakie niesie ze sobą pandemia w postaci szeregu ograniczeń, m.in. lockdownu, zatrzymania gospodarki czy paraliżu funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej" – informuje za prof. Wysocki PAP.
Przypominamy, że odporność populacyjna to wciąż nie do końca zbadany termin, wiele naukowców uważa jednak, że następuje ona gdy większa część społeczeństwa wytworzy (naturalnie bądź przy pomocy szczepionki) przeciwciała neutralizujące koronawirusa (anti-spike-S). Obecne szacunki na ten temat wskazują, iż koniecznym jest odporność u ok. 60-70 proc. populacji aby móc posiadać odporność populacyjną.
Taki poziom zaś pozwoli też na wygaszenie pandemii. Wówczas będą pojawiały się mniejsze, lokalne ogniska koronawirusa, jednakże śmiertelność będzie zdecydowanie mniejsza, a zakażać będą się jedynie osoby o obniżonej odporności oraz te, które się nie zaszczepiły bądź przechorowały koronawirusa już dawno.
"Spotykam się z opiniami rodziców, którzy mówią, że szczepimy młodzież dla dobra innych. Ale nie jest to do końca prawda. W początkowym okresie pandemii uważano, że koronawirus nie zagraża młodzieży i dzieciom, dziś wiadomo, że to nieprawda, bo chorują wszyscy. Prawdą jest natomiast, że COVID-19 młodzież i dzieci przechodzą łagodniej niż osoby starsze, a zdarza się, że bezobjawowo" - powiedział PAP prof. Wysocki
Profesor poinformował również, że bezobjawowe przejście COVID-19 nie gwarantuje braku powikłań: "zdarza się, że u młodzieży i dzieci po przejściu COVID-19 diagnozujemy bardzo niebezpieczny zespół postcovidowowy tzw. PIMS. Jest to wieloukładowa reakcja zapalna, przebiegająca z gorączką. Dochodzi do uszkodzenia mięśnia sercowego, naczyń wieńcowych, płuc, wątroby i innych narządów. Może spowodować stały uszczerbek zdrowia. Wymaga leczenia szpitalnego, podawania immunoglobulin, sterydów. Na szczęście zespół ten nie występuje często, obecnie z tą diagnozą na Oddziale Obserwacyjno-Zakaźnym Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Poznaniu przebywa czworo dzieci”.
Zdaniem prof. Wysockiego ryzyko zachorowania na COVID-19 wśród młodzieży jest duże. "Młodzi ludzie spędzają dużo czasu ze sobą, nie przestrzegają obostrzeń, nie noszą maseczek. We wrześniu wrócą do szkół i jeżeli nie zostaną zaszczepieni, może pojawić się niebezpieczeństwo wystąpienia czwartej fali zachorowań jesienią", dodał także, że: "obawy przed wystąpieniem niepożądanych odczynów poszczepiennych u młodzieży są bezpodstawne".
Źródło: PAP/tkb
Skomentuj artykuł