Ważniejszy Karski niż Obama

Janusz Poniewierski

Reakcja na słowa Obamy − powszechne oburzenie, jakie wylewa się z mediów i internetu − wydaje mi się nieco histeryczna. Całkowicie przyćmiewa ona przesłanie, jakie związane jest z osobą Jana Karskiego. A to on - bez względu na to, jak głupio wyraził się prezydent USA - powinien być najważniejszy.

Słowa Baracka Obamy o "polskim obozie śmierci", wypowiedziane w czasie uroczystości uhonorowania Jana Karskiego amerykańskim Medalem Wolności, to oczywisty skandal, zasługujący na reakcję władz RP. Taka reakcja rzeczywiście nastąpiła, a strona amerykańska z powodu tych słów prezydenta wyraziła ubolewanie - i to powinno całą sprawę zakończyć. Bo przecież, na miłość boską, Obama nie chciał nas wcale znieważyć, obrazić, upokorzyć…

Obiema rękami podpisuję się więc pod wypowiedzią Zbigniewa Brzezińskiego: "(…) Nie przesadzajmy, (…) to nie było celowe. Doskonale wiemy, co prezydent Obama miał na myśli: miał na myśli niemieckie obozy śmierci, niemieckie obozy koncentracyjne na terenie Polski".

Na koniec Brzeziński dodał, że: "To jest chyba dla każdego jasne". Precyzuję: powinno być jasne, ale nie jest. Po pierwsze bowiem, trudno zrozumieć, dlaczego prezydent Obama zwleka z przeprosinami, przez co zaognia tylko cały ten konflikt, zamiast go wygaszać. Po drugie jednak, polska reakcja na słowa Baracka Obamy (myślę tu powszechnym oburzeniu, jakie wylewa się z mediów i internetu, a nie o reakcji władz) wydaje mi się nieco histeryczna. Całkowicie przyćmiewa ona przesłanie, jakie związane jest z osobą Jana Karskiego. A to on - bez względu na to, jak głupio wyraził się prezydent Stanów Zjednoczonych - powinien być najważniejszy. Powinniśmy być z niego dumni. I - myśląc o Karskim - zastanawiać się nad tym, kim jesteśmy.

DEON.PL POLECA

Piszę to, mając w pamięci wpisy internautów (np. w Onecie, jeszcze sprzed wtorkowej uroczystości), których charakter jest, niestety, jednoznacznie antysemicki. Kiedyż wreszcie - pytam − opadnie z nas ta straszna duchowa dżuma, jaką jest antysemityzm? Choroba tym straszniejsza, że pojawia się po Holokauście, kiedy na własne oczy ujrzeliśmy "owoce" nienawiści.

W przypadku Jana Karskiego jednak nie tylko o antysemityzm chodzi. Idzie też o obojętność świata, z którą zderzył się legendarny kurier Polski Podziemnej. Taką samą obojętność widać także dzisiaj.

Ostatni przykład: kilka dni temu w syryjskim miasteczku Hula doszło do masakry. Zginęło ponad stu cywilów, z czego większość stanowiły kobiety i dzieci. W ciągu 14 miesięcy konfliktu - czytam w mediach - w Syrii śmierć poniosło 13 tys. osób, w tym 9 tys. cywilów.

A kogóż to obchodzi? Tym razem pytam o tzw. opinię publiczną - o nas - a nie o polityków, którzy przynajmniej próbują o tym ze sobą rozmawiać i konstruują jakieś prowizoryczne (i najczęściej nieskuteczne) plany działania.
Nawet Kościół specjalnie się tym nie przejmuje. No bo kto - rzecz jasna, poza Papieżem, który wykazuje nadzwyczajną wrażliwość i solidarność z cierpiącymi, ale wydaje się w tym dość samotny - modlił się podczas niedzielnych Mszy za ofiary syryjskiej wojny domowej?

Siedemdziesiąt lat temu obojętność chrześcijan - i światowej opinii publicznej -wyglądała chyba podobnie…

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ważniejszy Karski niż Obama
Komentarze (16)
T
Tomasz
2 czerwca 2012, 11:53
Domaganie się przeprosić nie budzi sympatii. Sympatię budzą natomiast np. działania kulturalne. Tak się podbija serca Amerykanów, a nie tupaniem nogami: <a href="http://www.youtube.com/watch?v=6Y1B89ASR_k">http://www.youtube.com/watch?v=6Y1B89ASR_k</a> Jeśli kogoś interesuje ostateczne rozwiązanie kwestii polish death camps, niech promuje w USA Witolda Pileckiego. Sukces murowany.
1 czerwca 2012, 21:20
Witolda Pileckiego postacią zaczynają się tendencyjne posługiwać agresywne grupy polityczne, co stoi w sprzeczności z ideałami Rotmistrza. Niech sobie przeczytają ostatni akapit jego raportów z KL Auschwitz oraz jego ulubioną książkę: "O naśladowaniu Chrystusa". Bardzo cenna uwaga , dzięki
IR
ideały rotmistrza ukrywane
1 czerwca 2012, 19:54
Witolda Pileckiego postacią zaczynają się tendencyjne posługiwać agresywne grupy polityczne, co stoi w sprzeczności z ideałami Rotmistrza. Po wysłuchaniu wyroku Pilecki powiedział: „a więcej nikogo nie wzięli. Ja już żyć nie mogę, mnie wykończono. Bo Oświęcim to była igraszka”. Pilecki oraz jego małżonka Maria wystąpili o łaskę do „prezydenta” Bolesława Bieruta, agenta NKWD. Bierut z aktu łaski nie skorzystał. O odmowę poprosił go ówczesny premier Józef Cyrankiewicz. Prawdopodobnie bał się, że Pilecki ujawni prawdę o jego działalności w obozie, gdzie Cyrankiewicz miał być konfidentem donoszącym na współwięźniów. Prawda mogła zaszkodzić wizerunkowi Cyrankiewicza, z którego powojenna propaganda uczyniła głównego organizatora i bohatera konspiracji w KL Auschwitz. Do swojego współwięźnia, ks. Czajkowskiego, Pilecki powiedział, że: „jeżeli Cyrankiewicz dowie się o moim [tu] pobycie – będę zgładzony”. Jak się później okazało, od października 1956 ten wieloletni premier PRL blokował wszystkie wysiłki córki Pileckiego, Zofii, walczącej o rehabilitację ojca. Stan ten utrzymywał się jeszcze długo po śmierci Cyrankiewicza, do roku 1990. Według relacji kilku więźniów, Pilecki miał zdarte paznokcie, nie mógł utrzymać prosto głowy, skłaniał się chodząc. Jednak to go nie złamało. Nikogo nie wydał, do końca zachował honor oficera Wojska Polskiego. 3 marca 1948 r. przed Sądem Wojskowym w Warszawie rozpoczął się proces tzw. „Grupy Witolda”.
TB
tym bardziej ich wspominać
1 czerwca 2012, 17:11
Niech sobie przeczytają ostatni akapit jego raportów z KL Auschwitz oraz jego ulubioną książkę: "O naśladowaniu Chrystusa". którą zaproponował żonie na krótkim widzeniu w więzieniu, aby dała jej siłę do przetrwania, dała jej taką siłę, do dziś służy ich córce Zosi, dumnej z ojca i wiary... tym bardziej należy przybliżać tę piękną postać godną naśladowania, jego przykład życia, generał Fieldorf Nil też był bardzo głęboko religijny i umierał z godnoscią katolika i rycerza.... dziś taka odwaga na wagę złota, dawniej chłopce marzyli i naśladowali odważnych i bohaterskich rycerzy... A kaci SB to nawet nie pochowali ich po ludzku, do dziś nie wiadomo gdzie ich kości... trzeba o nich czytać, wiedzieć,
MR
Maciej Roszkowski
1 czerwca 2012, 17:11
- To dobrze, że choć późno to jednak uhonorowany został Jan Karski. To dzięki niemu rządy Alinatów nie mogły powiedzieć, że "nie wiedzą".  - Kongres Żydów Amerykańskich nie zdobył się nawet na tak symboliczny gest, jak powiększenie kwot imigracyjnych w czasie wojny. Nie chcieli swoich wynędzniałych ubogich  rodaków. Przed wojną statek pasażerski pełen żydowskich uchodźców z Europy błąkał się u wybrzeży USA i Karaibów, bo nikt ich nie chciał. - Szwajcarzy deportowali w ręce Gestapo uciekinierów w żydowskich  z Niemiec, a a wiedzieli co ich tam czeka. - Administracja francuska w strefie okupowanej i Vichy ściśle wspólpracowała z Niemcami w deportacji obywateli francuskich,  Żydów do Auschwitz   - Przekonane, że przemówienia Obamie piszą fachowcy jest błędne. Tam, tak jak w każdym rządzie są znaleźć ignoranci wynagrodzeni za pomoc w kampanii wyborczej. To nie jest nasz  polski wynalazek. - Im temat dalej od Ameryki, tym wieksza ignorancja - "Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje sie w świadomości ludzi prawdą"- Joseph Goenels -Lista tych którym jest  na rękę powtarzać kłamstwo jest dość długa. - W przypadku przekłamań prasowych dobrze byłoby odżałować ze sto tysięcy dolarów na najlepszą kancelarię prawną i zarządąć miliona dolarów odszkodowania za wyraźną stratę na wizerunku Polski.     
T
Tomasz
1 czerwca 2012, 13:33
Witolda Pileckiego postacią zaczynają się tendencyjne posługiwać agresywne grupy polityczne, co stoi w sprzeczności z ideałami Rotmistrza. Niech sobie przeczytają ostatni akapit jego raportów z KL Auschwitz oraz jego ulubioną książkę: "O naśladowaniu Chrystusa".
SR
szlachetny rycerz nie umiera
1 czerwca 2012, 12:28
Gafa Obamy jest efektem POlityki zagranicznej rządu. Ignorancja wobec Polski, jej historii i znaczenia w świecie jest negatywnym efektem naszej obecnej polityki zagranicznej gdzie patriotów z AK niszczy się znów, na o.Rydzyka patriotę skargi na cały świat itp. dobrze że Polscy patrioci wywalczyli pamięć o Janie Karskim /był przecież w AK/ Obama nigdy by sam od siebie nie pamiętał /rząd PO ani tyle/ gdyż do Jana Karskiego nie umywa się Obama mimo tak wysokiego wykształcenia i piastowania urzędu w mocarstwie... a co dopiero nasi .... wspomnienia o bohaterach boją sie jak ognia przede wszystkim  Witolda Pileckiego, Fieldorfa Nola, Łupaszki, Ognia.... uśmierceni i wymazani  bohaterowie odżywają...
T
Tomasz
1 czerwca 2012, 11:59
Opisywanie, komentowanie wg schamatu "wszyscy winni - Ż/żydzi niewiinni" jest poważnym błędem - karmą dla antysemityzmu. Jeśli mowa o grzechach i zbrodniach, to należy napietnować je w każdej grupie. Można pisać o obojętności i okrucieństwie Żydów względem Żydów, Polaków wobec Polaków, Niemców wobec Niemców. Najlepiej zrezygnować w ogóle z narodowej, ba, narodowo-socjalistycznej perspektywy na rzecz postrzegania relacji między jednostkami. Jeśli ktoś było obojętny, to człowiek wobec człowieka.
S
stan
1 czerwca 2012, 10:30
Alez to namnozylo sie tlumaczy nieodpowiedzialnego przemowienia  prezydenta Obamy.Jak sie okazuje,Lech Walesa ze swoim tlumaczem p.Falandyszem z tytulem profesora,nie byl wyjatkiem wsrod belkocacych politykow.
N
Nohur
1 czerwca 2012, 07:58
Ciekawe, ile wiedzy o misji Jana Karskiego zostanie w Polakach, zwłaszcza młodych, po całej tej wrzawie. Cierpiący dziś w świecie z powodu przemocy nadal pozostają w cieniu... Zabierzmy głos także w ich obronie, a nie tylko z powodu naszej urażonej dumy.
T
Tomasz
31 maja 2012, 23:59
Żydzi polscy zaprostestowali przeciw łaczęniu przymiotnika polish z death camps. W tej sprawie jednak najwięcej do powiedzenia mają Żydzi amerykańscy. Czy jakoś zareagowali? Czy pozostali... obojętni? Przecież nie są prześladowani i nie grozi im kara śmierci za pomoc Polakom. Czy pomogą? Mają szansę na ocieplenie wizerunku, PRowski sukces - czy im na tym zależy?
L
leszek
31 maja 2012, 22:56
Jeśli ktoś się upiera, że gafa Obamy to tylko takie mało nieznaczące przejęzyczenie, a tak w ogóle to byczo jest, to niech sobie poczyta komentarze pod: http://www.timesofisrael.com/obama-offends-poles-in-death-camp-slip-up/ np. It's no accident that the Nazis chose to site their extermination camps on Polish soil. As Cee Valentine points out, antisemitism was rife in Poland both pre and post WWII ================== I think this was an overreaction on Poland's part. They freely turned in their Jewsh neighbors. Obama should not be insulted for this. ================== Jak ktoś dobrze poklika po guglu, to tam gdzie są komentarze, to raczej przeważają tej tresci.
L
leszek
31 maja 2012, 22:56
Jeśli ktoś się upiera, że gafa Obamy to tylko takie mało nieznaczące przejęzyczenie, a tak w ogóle to byczo jest, to niech sobie poczyta komentarze pod: http://www.timesofisrael.com/obama-offends-poles-in-death-camp-slip-up/ np. It's no accident that the Nazis chose to site their extermination camps on Polish soil. As Cee Valentine points out, antisemitism was rife in Poland both pre and post WWII ================== I think this was an overreaction on Poland's part. They freely turned in their Jewsh neighbors. Obama should not be insulted for this. ================== Jak ktoś dobrze poklika po guglu, to tam gdzie są komentarze, to raczej przeważają tej tresci.
31 maja 2012, 21:51
 Mądry głos Panie Januszu.Problem w tym że przy okazji tego wydarzenia niektórzy chcą zaistnieć
AP
Adrian Podsiadło
31 maja 2012, 17:24
Jeżeli wspomina Pan o obojętności chrześcijan i światowej opinii publicznej to w kontekście Karskiego musimy też wspomnieć o obojętności amerykańskich Ż/żydów, i to nie tylko w trakcie, ale i przed II WŚ, wobec losów ich braci, szczególnie w Europie Środkowej i Wschodniej. Bardzo często, antypolskie ataki/instynuacje/złośliwości w obecnych czasach płynące np. z USA wynikają z wyrzutów sumienia lub szukania winnego wszędzie tylko nie u siebie. Przypomnijmu też co J.Karski przekazał przywódcom świata zachodniego. Żydzi warszawscy chcieli żeby państwa alianckie "zrozumiały że jesteśmy (Żydzi) bezbronni wobec tego co robią z nami Niemcy. Zagłada jest faktem. Nie możemy się obronić sami. Polacy też nie są w stanie pomóc. Polskie Podziemie jest w stanie uratować nielicznych. Nie uratuje mas. Zagłady nie powstrzyma." Bardzo słusznie podkreśla Pan obojętność świata zachodniego. Nie ulega bowiem wątpliwości, i jest to także mocno obecne w relacji J.Karskiego, że realna pomoc może przyjść tylko z zewnątrz. p.s. proszę się nie przejmować onetem. Spółce ITI zależy na klikalności (zyski z reklam). Moderatorzy przepuszczą każdą wypowiedź, która im to zapewni. Portale często same tworzą tego typu wpisy, aby podgrzać atmosferę zwiększając klikalność.
L
leszek
31 maja 2012, 14:43
Prezydent Obama powiedział co powiedział, w Polsce wywołało to zrozumiałe oburzenie i tylko od Amerykanów zależy co dalej. Jeśli uważają, że wystarczy zdawkowe sprostowanie, że prezydent się przejęzyczył i to powinno starczyć, to ich sprawa. Nikt Ameryce wojny z tego tytułu nie wypowia, ani sankcji nie ogłosi, ale niesmak i obrzydzenie zostanie. Jesli Amerykanom to wisi kalafiorem, to widać wisi kalafiorem i to jest sygnał, który w Polsce też zostanie odczytany i odebrany. Natomiast optymizm Zbigniewa Brzezińskiego i autora artykułu, że to tylko przejęzyczenie a poza tym jest byczo i super to mam wątpliwości. Obama sam nie pisze przeciez swoich wypowiedzi, zanim prezydent coś oficjalnie powie, to kartki przechodzą przez wiele biurek i rąk. A ludzie, którzy to weryfikują są ludźmi na pewno wykształconymi i kompetentnymi, jakoś nikt nie zauważył ? Jeśli uważnie poczytać po googlu, to widać wyraźnie, że termin "Polish death camp" nie wziął się z próżni, jest wielu ludzi, którzy uważają, że jednak coś jest tutaj na rzeczy. http://m.jpost.com/HomePage/FrontPage/Article.aspx?id=91271974&cat=1