4 razy "tak" dla krzyża - Palikot przegrywa
Ruch Palikota przegrywa batalię o krzyż wiszący nad wejściem do sali plenarnej Sejmu. Nie ma podstaw do jego usunięcia - uznali eksperci w przygotowanych niezależnie opiniach dla marszałek Sejmu - informuje "Rzeczpospolita".
9 listopada Janusz Palikot złożył wniosek o usunięcie krzyża, twierdząc, że jego obecność w tym miejscu jest sprzeczna z konstytucją, konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz postanowieniami konkordatu.
Jak ustaliła gazeta, do Ewy Kopacz dotarły już opinie prawne o jakie wystąpiła do sejmowego Biura Analiz i trzech niezależnych ekspertów.
- Konkluzja jest wspólna: nie ma podstaw do usunięcia krzyża. Choć argumenty są różne. Wskazywano na historyczne aspekty udziału krzyża w polskim życiu publicznym, kwestie tradycji, względy prawne i konstytucyjne" - twierdzi informator "Rz" z Kancelarii Sejmu. Jak dodaje, autorami opinii są osoby kojarzone z różnymi środowiskami, od lewa do prawa.
Służby prasowe marszałek Sejmu informują, że ekspertyzy dopiero zostały przekazane i Kopacz jeszcze się z nimi nie zapoznała. "Rz" ustaliła jednak, że jedna z nich była już omawiana w gronie wpływowych polityków PO, którzy zdecydowali, by rekomendować klubowi głosowanie za odrzuceniem wniosku Palikota. - Jesteśmy przed dyskusją w klubie, ale nie ma podstaw, by usuwać krzyż. To nie tylko symbol chrześcijaństwa, ale i naszej dumy narodowej - mówi wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski.
- Nie znamy treści ekspertyz, ale z konkluzją się nie zgadzamy. Przeprowadzimy wszystkie zapowiadane wcześniej kroki formalne i prawne, by ten symbol zniknął z państwowego gmachu - mówi rzecznik klubu Ruchu Palikota Andrzej Rozenek. Jak wylicza, najpierw uchwała w Sejmie, później Trybunał Konstytucyjny, a w razie niepowodzenia - Strasburg.
Skomentuj artykuł