Będzie wniosek do TK ws. dowodu "owoców zatrutego drzewa"
Rzecznik Praw Obywatelskich przygotowuje wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nakazu dopuszczenia przez sąd dowodu określanego jako "owoc zatrutego drzewa". Poinformował o tym w piątek RPO Adam Bodnar po spotkaniu z delegacją Komisji Weneckiej.
Bodnar powiedział dziennikarzom, że głównym tematem rozmowy były kwestie przedstawione w lutowym wniosku RPO do Trybunału Konstytucyjnego wobec noweli ustawy o policji, określanej przez niego mianem "ustawy inwigilacyjnej".
Zarzuty RPO wobec niej dotyczą: braku granic czasowych lub nieproporcjonalnie długiego czasu trwania kontroli operacyjnej; ograniczenia tajemnicy zawodowej; nieograniczonego pobierania danych internetowych, telekomunikacyjnych i pocztowych; braku "realnej kontroli" pobierania tych danych oraz braku powiadamiania jednostki o tym, że jej dane były sprawdzane lub pobierane. - Członkowie komisji mieli szereg pytań szczegółowych; staraliśmy się na nie odpowiedzieć - dodał RPO.
Bodnar dodał, że rozmawiano nie tylko o "ustawie inwigilacyjnej", ale także o innej nowelizacji - Kodeksu postępowania karnego, która powoduje, że można w postępowaniu karnym korzystać także z materiałów zdobytych z naruszeniem standardów prawa do prywatności. - Uważamy, że to ma ścisły związek z problematyką ustawy inwigilacyjnej - powiedział Bodnar. - W tym zakresie przygotowujemy wniosek do TK - dodał.
W nowelizacji Kpk, która weszła w życie w połowie kwietnia br., znalazł się m.in. zapis, że "dowodu nie można uznać za niedopuszczalny wyłącznie na tej podstawie, że został uzyskany z naruszeniem przepisów postępowania lub za pomocą czynu zabronionego". Wyjątkiem mają być wyłącznie dowody uzyskane "w związku z pełnieniem przez funkcjonariusza publicznego obowiązków służbowych, w wyniku: zabójstwa, umyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu lub pozbawienia wolności".
Od lipca 2015 r. ustawa stanowiła natomiast, że niedopuszczalne jest przeprowadzenie i wykorzystanie dowodu uzyskanego do celów postępowania karnego za pomocą czynu zabronionego (tzw. owoce zatrutego drzewa, czyli np. nielegalne podsłuchy lub dowody zebrane w operacji specjalnej tajnych służb z naruszeniem przepisów).
- Takie brzmienie przepisu stanowi poważne ograniczenie swobodnej oceny dowodów przez sąd. W szczególności sąd powinien móc uznać za niedopuszczalny dowód uzyskany w oparciu o przekroczenie granic prowokacji, a tym samym przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego - tak Helsińska Fundacja Praw Człowieka oceniała zapis z obecnej nowelizacji. Wiceminister Marcin Warchoł mówił w odpowiedzi na krytykę, że poprawka wprowadziła przepis "bardziej ograniczający w kwestii postępowania dowodowego, niż miało to miejsce przed 1 lipca 2015 r."
Przygotowana przez posłów PiS nowela w sumie kilkunastu ustaw regulujących zasady inwigilacji, która jest tematem rozmów KW w Warszawie, była wykonaniem wyroku TK z lipca 2014 r. TK uznał wtedy za niekonstytucyjne część zasad pobierania przez służby specjalne danych telekomunikacyjnych, internetowych i pocztowych oraz prowadzenia kontroli operacyjnej. RPO w lutym zaskarżył tę nowelę do TK.
Komisja Wenecka przygotowuje opinię na prośbę Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy; stanowisko ma zostać przyjęte na najbliższej sesji plenarnej Komisji 10-11 czerwca.
Skomentuj artykuł