"Białych plam nie rozwiąże spalenie stodoły"
Performer Rafał Betlejewski spalił w niedzielę stodołę z kartkami symbolizującymi nieżyczliwe myśli dotyczące Żydów. Happening "Płonie stodoła", nawiązujący do 69. rocznicy pogromu Żydów w Jedwabnem, artysta zorganizował we wsi Zawada pod Tomaszowem Mazowieckim (Łódzkie).
Kilka minut po godz. 20 Betlejewski odczytał nazwiska ponad 100 osób, które na stronie internetowej i tuż przed akcją zamówiły "karteczki-symbole nieżyczliwych myśli". Zebrał je i zaniósł do stodoły stojącej na zaoranej łące, z dala od zabudowań. Rozlał benzynę na budynek, wszedł do środka, zamknął za sobą wierzeje i podpalił. W mgnieniu oka stodoła stanęła w płomieniach. Artysta wyszedł z drugiej strony budynku. Stodoła paliła się przez kilkanaście minut, potem się zawaliła. Wszystkiemu przyglądało się z daleka kilkaset osób, byli to głównie mieszkańcy wsi Zawada i okolicznych miejscowości.
Przed rozpoczęciem wydarzenia Betlejewski mówił, że nie jest tutaj, by uczcić rocznicę pogromu, ale po to, żeby odnieść się do tej rocznicy i opowiedzieć o tej tragedii w zupełnie inny sposób. "Jestem tutaj po to, żeby pokazać, że Polak jest w stanie w sposób symboliczny zmienić miejsce, które wyznaczyła mu historia - na zewnątrz stodoły. Chcę symbolicznie wejść do wnętrza stodoły" - mówił artysta. Pytany, czy nie jest to zbyt szokująca symbolika, podkreślał, że jest performerem i na tym polega jego praca, że "tworzy widowiska".
Przygotowania do happeningu artysta, znany z akcji "Tęsknię za tobą, Żydzie", zaczął wiosną od wykupienia starej stodoły. W ciągu ostatnich dni została ona przeniesiona i zrekonstruowana na oddalonej od zabudowań łące, którą wydzierżawił. Dach stodoły został pokryty strzechą.
Pytany przez dziennikarzy, czy palenie stodoły nie jest zbyt dosłownym przedstawieniem, artysta odparł, że "tutaj dzisiaj nie spłoną ludzie", tylko karteczki. - Symbolizują one różnego rodzaju niechętne myśli, które mogliśmy mieć kiedyś w stosunku do Żydów. Dziesięć lat po odkryciu prawdy o Jedwabnem może nam się to zmienia, może chcemy się tych myśli wyrzec. I w tym sensie będziemy je mogli dzisiaj spalić w stodole - podkreślił performer. Przyznał, że zdaje sobie sprawę z kontrowersji, które wywołał. - Kontrowersje będą, bo ten projekt jest po prostu kontrowersyjny - zaznaczył.
Wieś Zawada znajduje się tuż obok trasy szybkiego ruchu Warszawa-Katowice pod Tomaszowem Mazowieckim. Wybór miejsca podyktowany był - jak tłumaczył Betlejewski - walorami wizualnymi, które będą korzystnie wyglądać w filmie nakręconym podczas happeningu "Płonie stodoła".
Na happeningu pojawili się także przedstawiciele Forum Żydów Polskich, którzy są przeciwni tej akcji. Podkreślali, że stodoła jest symbolem śmierci nawet ponad tysiąca ludzi, a ta akcja jest odebraniem tego symbolu ofiarom, które zginęły w Jedwabnem. - To jest zły pomysł. Jest atmosfera pikniku, choć artysta ma prawo do zrealizowania swojej koncepcji - mówił dziennikarzom Paweł Jędrzejewski z Forum Żydów Polskich.
Projekt Betlejewskiego wzbudził ogromne kontrowersje w środowiskach żydowskich. Zdaniem przewodniczącego Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce Piotra Kadlcika, "białych plam w stosunkach polsko-żydowskich nie da się rozwiązać spaleniem drewnianej szopki".
Zdaniem socjologa z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Ireneusza Krzemińskiego happening jest "drastyczny", a jego cel wątpliwy. - Emocje, które są związane z polskim stosunkiem do Żydów, z obrazem tych stosunków, są bardzo napięte. Nie wiem, czy akcja odniesie taki skutek, o jaki artyście chodziło. Wątpię. Rozpocznie się awantura, czy jest to słuszne, czy nie słuszne - mówił kilka dni wcześniej PAP prof. Krzemiński, dodając, że artysta ma prawo do takich akcji.
O akcję Betlejewskiego był też pytany ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner, który w niedzielę w południe w Jedwabnem brał udział w uroczystościach i modlitwie ku czci pomordowanych tam Żydów. Ambasador zaznaczył, że trudno mu komentować sztukę i podkreślał, że najważniejsza jest pamięć. "Czy ten akt pomoże pamięci? Każda rzecz może pomóc w jakiś sposób pamięci. Naprawdę nie jestem pewny, że w ten sposób jest najlepiej" - mówił.
"Płonie stodoła" to nie pierwsza inicjatywa Betlejewskiego związana z tematyką żydowską - artysta był też pomysłodawcą akcji zapoczątkowanej w 2002 r., polegającej na umieszczaniu napisu "Tęsknię za tobą, Żydzie" w miejscach publicznych, np. na ścianie domu, który stał na terenie warszawskiego getta.


Skomentuj artykuł