Prawie 100 kg heroiny wartości 20 mln zł znaleźli celnicy w ciężarówce na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Dorohusku - poinformowała PAP rzeczniczka prasowa Izby Celnej w Białej Podlaskiej Marzena Siemieniuk.
Na narkotyki celnicy natrafili w niedzielę rano. Ciężarówka na zagranicznych numerach rejestracyjnych wjechała do Polski z Ukrainy. Podczas kontroli okazało się, że przednia ściana naczepy jest przerobiona na schowek, w którym ukryto 40 foliowych worków z heroiną.
Jest to rekordowa próba przemytu heroiny od siedmiu lat; w torebkach było 96 kg tego narkotyku. Służby szacują, że jej wartość czarnorynkowa to 20 mln zł.
"Kierowca, obcokrajowiec, został zatrzymany. Sprawą zajmuje się obecnie Centralne Biuro Śledcze" - powiedział PAP rzecznik KWP w Lublinie Janusz Wójtowicz. Policjanci nie chcą ujawniać żadnych szczegółów - także dotyczących narodowości mężczyzny. Ustalają m.in., gdzie docelowo miała dojechać ciężarówka.
Sami celnicy podkreślają, że jest to największy przemyt heroiny ujawniony przez służby od siedmiu lat i jeden z największych w ostatnich latach w Europie. Sprawę nadzoruje Prokuratura Apelacyjna w Lublinie.
Prokuratorzy nie ujawniają szczegółów sprawy; mężczyzna, który przewoził narkotyki ukryte w specjalnie przygotowanych skrytkach w naczepie samochodu, ma być przesłuchany w prokuraturze we wtorek. "Wtedy też zapadnie decyzja, czy i jakie zarzuty zostaną mu przedstawione" - powiedział PAP naczelnik wydziału ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie Andrzej Jeżyński.
Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział PAP, że nadal Polska jest raczej krajem tranzytowym w przemycie tzw. ciężkich narkotyków, czyli heroiny, kokainy. "Heroina najczęściej trafia do nas szlakiem południowo-bałkańskim z krajów, które są na bliskim wschodzie np. Pakistanu, Iranu. To jest jeden ze szlaków, który wiedzie przez nasz kraj do krajów Europy Zachodniej. Nadal większa część z nich nie ma trafić na polski rynek, a do krajów Europy Zachodniej, gdzie m.in. cena za jeden gram narkotyku jest wyższa" - podkreślił.
Podobnie jest z kokainą, tyle, że przemycana jest z krajów Ameryki Południowej. "Kiedy staliśmy się członkami UE, to przestępcy zaczęli szukać nowych dróg przemytu, kokaina trafia do nas zarówno drogą morską, jak i lotniczą. Myślę, że w dużej mierze skutecznie udaremniamy te próby przemytu" - zaznaczył Sokołowski.
Przypomniał, że na polski rynek trafiają najczęściej lżejsze narkotyki - amfetamina (produkowana w Polsce), marihuana i ekstazy. Podkreślił, że sytuacja ta z roku na rok coraz bardziej się zmienia.
Jedną z największych ilości narkotyków, które próbowano wwieźć do Polski w ostatnich latach, było ponad 47 kg kokainy przechwyconej w listopadzie 2011 r. na warszawskim Lotnisku Chopina. Narkotyki przemycali trzej młodzi Polacy wracający z Dominikany.
Z kolei jedną z najbardziej spektakularnych prób przemytu narkotyków do Polski była ta z przełomu 1993 i 1994 r. Brytyjskie służby wykryły wówczas na płynącym z Wenezueli do Gdyni polskim statku Jurata 1300 kg kokainy. W 1994 r. ponad 500 kg tego narkotyku ujawniono na polskim statku w Gdyni; natomiast w styczniu 2002 r. policjanci z Wrocławia i funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego przechwycili 400 kg kokainy w magazynie w podwrocławskiej miejscowości.
Z kolei w sierpniu 2006 r. ponad 70 kg heroiny przechwycili policjanci z CBŚ na przejściu granicznym w Jędrzychowicach (Dolnośląskie).
Skomentuj artykuł