Chcą zmienić zasady gry. Politycy ich nie lubią

Chcą zmienić zasady gry. Politycy ich nie lubią

Dziś ruszył portal jagiellonski24.pl. W tekście programowym redaktor naczelny, Krzysztof Mazur, pisze o pokoleniu zblokowanych szans, o tym jak niezależność Klubu Jagiellońskiego irytuje polityków i dlaczego Tusk z Kaczyńskim zniechęcają młodych ludzi do aktywnej polityki.

- Urodziliśmy się za późno, by zdążyć na rozdanie w gospodarce. Nie braliśmy udziału w "reglamentowanej rewolucji", więc nikt z nas nie zdążył na rozdanie spółek nomenklaturowych. Spóźniliśmy się na kluczowe stanowiska w dużych korporacjach. W latach 90. wystarczyło znać angielski - dziś nie wystarczają dwa kierunki i trzy języki obce, by zacząć w nich staż. Lepiej było zaczynać biznes po reformie Wilczka niż dziś, gdy cały przeregulowany system prawno-podatkowy nakłada na przedsiębiorców kolejne ciężary. Rynek w wielu sektorach został dawno podzielony między najważniejszych graczy, których interesów broni państwo. Symbolem tego strukturalnego blokowania młodych jest 350 zawodów regulowanych. Jakie są efekty? Wśród nowo zarejestrowanych bezrobotnych osoby do 24. roku życia stanowią 29 proc., a większość dwumilionowej emigracji to nasi rówieśnicy, szukający swoich szans gdzie indziej - pisze Mazur.

- ZUS przedstawił  prognozę, wedle której do roku 2060 ma być o 8 milionów mniej Polaków. Dziś 24 miliony w wieku produkcyjnym utrzymują 7 milionów w wieku poprodukcyjnym. Przewiduje się, że w 2060 roku 16 milionów w wieku produkcyjnym będzie musiało utrzymać 10 milionów w wieku poprodukcyjnym. Nie każda osoba w wieku produkcyjnym będzie pracować, a ktoś przecież będzie musiał opłacać jej rentę lub zasiłek. Nie ma szans, by ten system się nie rozleciał. Nie dostaniemy zatem emerytury z ZUS-u. Dalej jednak musimy odprowadzać tam comiesięczne składki, bo z nich wypłacane są pieniądze dzisiejszym emerytom. Następne pokolenie nie odpłaci się nam tym samym. Sami musimy oszczędzać na naszą przyszłość. Co gorsza, rosnący dług publiczny oznacza coraz mniej pieniędzy z pensji w kieszeni. Te warunki ekonomiczne zmuszają (lub zmuszą) nas do działania publicznego - ostrzega naczelny portalu jagiellonski24.pl.

DEON.PL POLECA

- Nie szukajmy jednak winy w innych - znajdźmy ją w nas samych. Wyleczmy się z liberalnego złudzenia, że państwo reformuje się samo, że zrobi to za nas "niewidzialna ręka rynku". Nie wystarczy, że będziemy ciężko pracować, a po pracy - grillować. Jeśli nie chcemy, by efekty naszych działań były dalej marnotrawione, musimy sami się zaangażować. Wszystko zacznie się, gdy zmienimy nasze podejście do polityki; gdy odrzucimy lansowane od lat przekonanie, że musi ona być cyniczną grą o władzę dla samej władzy. Ciągle jest możliwa inna polityka, rozumiana jako racjonalne i długofalowe działanie na rzecz dobra wspólnego. Wolontariusz, działacz społeczny, przedsiębiorca-filantrop, samorządowiec - oni wszyscy, działając dla innych, "robią politykę". I powinni być z tego dumni. Szkodliwe jest przeciwstawianie "dobrego społeczeństwa - złym politykom". Są to różne sposoby zmieniania rzeczywistości - zwraca uwagę Krzysztof Mazur.

- Jakie są nasze dążenia? Nie są to "stołki dla młodych". Nie chodzi nam też o pomoc ze strony państwa. Sami damy sobie radę. Naszemu zaangażowaniu w politykę ma przyświecać inny cel. Chcemy wreszcie wprowadzić w Polsce zdrowe zasady gry, które nie będą nikogo dyskryminowały, bo nie załapał się na właściwy czas. Chcemy sprawiedliwości rozumianej jako równość szans - pisze naczelny portalu.

Cały tekst znajdziesz na portalu jagiellonski24.pl

Zadaliśmy kilka pytań redaktorowi naczelnemu nowego portalu.

Piotr Żyłka (DEON.pl): Po co powstał portal jagiellonski24.pl?

Krzysztof Mazur: Tworzymy prawdziwe medium społecznościowe. Nie stworzył go biznesmen dla zysku, ani polityk dla stołka. Tworzą go aktywni obywatele, przede wszystkim skupieni wokół Klubu Jagiellońskiego. Od dwudziestu lat robimy projekty społeczne, publikujemy analizy i raporty, wydajemy kwartalnik "Pressje". Zawsze brakowało nam portalu publicystycznego, gdzie moglibyśmy na bieżąco dyskutować o Polsce. O tym, jak powinna ona wyglądać, jak realizować ambitne projekty. I to jest główna misja portalu: służyć dobrym zmianom w Polsce, które często wprowadzają w życie sami autorzy tekstów.

Co nowego chcecie wnieść do sieci?

Taki społeczny charakter medium jest ważną zmianą. Tradycyjne gazety, które należą do wąskiej grupy właścicieli, właśnie się kończą. Nadchodzi czas mediów, które należą do całych środowisk. Dzięki temu na wejściu mamy zupełnie inne relacje właściciel-autor-czytelnik. U nas, jeśli chcesz się zaangażować, możesz być równocześnie każdym z nich. Atutów takiej sytuacji jest cała masa, jednak najważniejszy to zaufanie. Za renomę portalu ręczy środowisko. Znasz dorobek autorów. Wiesz, że nie piszą "na zlecenie". Masz wpływ na linię portalu. Nie ma zatem szans, by ktoś Tobą manipulował. W dobie chaosu informacyjnego takie zaufanie do portalu jest dużą wartością. Podobnie jak wykonywana codziennie przez autorów selekcja informacji.

Jakie wartości są Wam bliskie?

Takie, jakie od wielu lat promuje Klub. Nasza główna misja to "działalność dla dobra i pożytku Rzeczpospolitej". Dlatego najważniejszą wartością jest codzienna praca dla Polski. Pracujemy na rzecz odnowienia wspólnoty politycznej, bez której Polacy nigdy nie odzyskają wpływu na swój kraj. Oczywiście wielu z nas do tak rozumianego patriotyzmu doszło dzięki Kościołowi. Jego wartości są zatem dla nas bardzo ważne. Jednak nie sprowadzamy wiary do ideologii politycznej. Wśród nas jest wielu niewierzących/ wątpiących, którzy odnajdują się w tym, co robimy i piszemy o Polsce.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Chcą zmienić zasady gry. Politycy ich nie lubią
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.