CKE: Maturę zdało 80,5 proc. tegorocznych absolwentów

(fot. depositphotos.com)
PAP / df

Świadectwo dojrzałości uzyskało 80,5 proc. tegorocznych absolwentów szkół ponadgimnazjalnych; 12,9 proc. abiturientów, którzy nie zdali jednego przedmiotu, ma prawo do poprawki w sierpniu - to wstępne wyniki tegorocznego egzaminu maturalnego.

Wyniki majowych egzaminów podała w czwartek Centralna Komisja Egzaminacyjna.

Spośród tegorocznych absolwentów liceów maturę zdało 86,4 proc., a prawo do poprawki ma 8,9 proc. Z absolwentów techników zdało maturę 70,5 proc., a prawo do poprawki ma 19,7 proc.

DEON.PL POLECA

Maturzyści muszą obowiązkowo przystąpić do trzech egzaminów pisemnych: z języka polskiego, matematyki i języka obcego nowożytnego (obligatoryjne są na poziomie podstawowym; chętni mogą je zdawać także na rozszerzonym) oraz dwóch ustnych: z polskiego i języka obcego. Abiturienci musieli też obowiązkowo przystąpić do jednego pisemnego egzaminu z przedmiotu do wyboru; chętni mogli przystąpić jeszcze do pięciu takich egzaminów.

Aby zdać maturę, trzeba uzyskać z przedmiotów obowiązkowych co najmniej 30 proc. punktów możliwych do zdobycia; w przypadku przedmiotów do wyboru nie ma progu zaliczeniowego.

Maturzysta, który nie zdał jednego obowiązkowego egzaminu, ma prawo do poprawki w sierpniu.

Maturzysta, który nie zdał więcej niż jednego obowiązkowego egzaminu, może poprawiać wyniki dopiero za rok.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

CKE: Maturę zdało 80,5 proc. tegorocznych absolwentów
Komentarze (3)
4 lipca 2019, 12:12
kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki (Mark Twain) :D
SK
Stanisław Kolis
5 lipca 2019, 06:22
Profesor Lew-Starowicz: leczyłem gejów prądem – Przed laty jako seksuolog leczyłem homoseksualistów prądem. Leczenie wyglądało tak, że jeśli homoseksualista oglądał męską pornografię i widać było, że na nią reaguje, dostawał uderzenie prądem. Nie chodziło o to, by ci ludzie tracili przytomność, ale by odbierali ten bodziec jako przykry. Proszę jednak nie kojarzyć tego z filmem „Lot nad kukułczym gniazdem”. Takie było wtedy podejście. Działałem w dobrej wierze, w dodatku ci pacjenci uważali siebie za chorych. To nie było tak, że ja geja łapałem na ulicy i chciałem „przywracać” społeczeństwu – mówi w rozmowie z portalem tvp.info prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
MR
Maciej Roszkowski
5 lipca 2019, 11:45
Czy ma Pan dowody na fałszywość podanych tu danych statystycznych?