Coraz więcej ludzi obawia się utraty pracy
Rośnie odsetek osób obawiających się utraty pracy - najbardziej wśród ludzi młodych. Polacy nie myślą już tak często o zmianie pracy na lepszą, ale o tym, by utrzymać obecną - wynika z raportu "Monitor Rynku Pracy" instytutu badawczego Randstad.
Wyniki badania zostały zaprezentowane na poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie.
Z opracowania Randstad wynika, że 36 proc. ankietowanych dostrzega ryzyko utraty pracy w ciągu najbliższego półrocza, z czego 11 proc. ocenia, że ryzyko to jest duże, a 25 proc. - że umiarkowane. W ostatnim kwartale 2012 r. utraty pracy obawiało się w sumie 32 proc. badanych. Pod względem wielkości grupy osób dostrzegających duże ryzyko utraty pracy Polska plasuje się powyżej średniej europejskiej i jest porównywalna z krajami o najtrudniejszej sytuacji gospodarczej, takich jak Grecja czy Węgry.
Utraty pracy najczęściej obawiają się młodzi Polacy - łącznie 52 proc. osób w wieku 18-24 lata i 43 proc. w wieku 35-44 lata. W przypadku osób w wieku 23-44 lat jest to 28 proc., w wieku 45-54 - 30 proc., a w wieku 55-65 - 28 proc.
Choć na tle krajów UE Polska utrzymuje wyższy poziom optymizmu w przekonaniu o możliwości znalezienia nowej pracy niż wynosi średnia unijna, to w ostatnim kwartale widoczne jest dalsze osłabianie się przekonania Polaków o takiej możliwości.
Indeks mobilności, obrazujący prawdopodobieństwo zmiany pracodawcy w ciągu kolejnych 6 miesięcy, wyniósł w pierwszym kwartale br. 105 pkt i jest o 2 pkt niższy niż w ostatnim kwartale 2012 r.
Średni indeks mobilności 15 badanych krajów europejskich wyniósł 98 pkt. Polacy są jedną z najbardziej otwartych na zmianę pracy grup biorących udział w badaniu. Wyższy indeks mobilności odnotowano tylko w Szwajcarii (106 pkt) i Francji (109 pkt). Wśród nacji najmniej otwartych na zmianę pracy znaleźli się Niemcy i Włosi (po 91 pkt) oraz Holendrzy i Czesi (po 93 pkt).
Podobnie jak w ostatnim kwartale 2012 r., pracę w pierwszych trzech miesiącach br. zmieniło 17 proc. Polaków. Tyle samo wyniosła średnia dla badanych krajów UE. Najniższą rotację na rynku pracy odnotowano w Luksemburgu (6 proc.), a najwyższą w Hiszpanii i Szwajcarii (po 21 proc.).
Jak podkreśliła Agnieszka Bulik z zarządu agencji zatrudnienia Randstad, w Polsce zmalało tempo rotacji na rynku pracy, co jest obserwowane od trzeciego kwartału ub.r. (w czwartym kwartale 2010 r. wskaźnik ten wynosił 27 proc.).
Pracę najczęściej zmieniali ludzie młodzi. Dotyczyło to 32 proc. osób w wieku 18-24 lat i 20 proc. w wieku 25-34 lat. Najniższy poziom rotacji (10 proc.) dotyczył respondentów w wieku 55-64 lat.
Bulik zaznaczyła, że nastąpiła zmiana powodów, dla których pracownicy zmieniali pracę. W większości przypadków wynikało to z decyzji pracodawcy, który zmieniał strukturę firmy (31 proc.), a nie z decyzji samego pracownika, który chciał mieć lepsze warunki pracy (26 proc.; spadek o 19 proc. w porównaniu z ostatnim kwartałem 2012 r.).
Zmiany struktury firmy nie wszystkich dotykały w tym samym stopniu. Najczęściej konieczność zmiany pracy dotyczyła osób z grupy wiekowej 55-65 lat (65 proc. wskazań).
Obecna na konferencji ekspertka PKPP Lewiatan Monika Zakrzewska oceniła, że sytuacja na rynku pracy spowodowała, że Polacy już nie myślą tak często o tym, by zmienić pracę na lepszą, ale raczej, by utrzymać obecną.
Jej zdaniem w największym stopniu dotyczy to osób młodych, bo to one najczęściej są zatrudnione na podstawie elastycznych umów, zwłaszcza cywilnoprawnych. Zwróciła uwagę, że w 2011 r. było w Polsce dwukrotnie więcej takich umów niż w roku 2012, ale - jak oceniła - nie dowodzi to tego, że pracodawcy częściej chcą zatrudniać na podstawie umowy o pracę, ale tego, że po prostu rezygnują z pracowników zatrudnionych na podstawie umów elastycznych. "Osoby starsze tracą z kolei pracę głównie wtedy, gdy są zatrudniane na stanowiskach dobrze opłacanych i można znaleźć dużo tańszych, młodszych pracowników" - powiedziała.
Zaznaczyła, że pracodawcy coraz częściej mówią, że osoby w kategorii wiekowej 50+ są zdecydowanie inne niż 10 lat temu. "To są już osoby, które są bardziej skłonne do tego, żeby zmieniać swoje kwalifikacje zawodowe, czy nabywać nowe kwalifikacje. Są bardziej świadomi konieczności uczenia się i też chętnie poddają się zmianom w przedsiębiorstwach" - powiedziała.
Zwróciła uwagę, że coraz częściej obserwuje zjawisko tzw. mentoringu na poziomie przedsiębiorstwa. Polega to na tym, że pracownicy starsi są "parowani" z pracownikami młodymi i przejmują funkcję nauczyciela, który pokazuje jak nabywa się określone kwalifikacje w pracy. "Mam nadzieję, że to będzie szło dalej w tym kierunku, bo nie każdy zawód można precyzyjnie wykonywać do 67. roku życia" - powiedziała Zakrzewska.
Badanie zrealizowano w dniach 18 stycznia-2 lutego. Respondenci wypełniali ankiety online. Próba w Polsce wyniosła 405 osób.
Skomentuj artykuł