Czy data wyborów sprzyja Komorowskiemu?

Czy data wyborów sprzyja Komorowskiemu?
(fot. PAP/Marcin Obara)
PAP / pk

Po zarządzeniu w środę przez marszałka Sejmu wyborów prezydenckich na 10 maja PiS zarzucił, że jest to data zgodna z kalendarzem urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego. PO przekonuje, że wyborach prezydenckich decydują wyborcy, a nie data.

Odpowiadając na pytania po ogłoszeniu daty wyborów, marszałek Sikorskim zaznaczył, że miał do wyboru cztery daty: 1 maja, 3 maja, 10 maja i 17 maja. - Zdecydowałem się pójść środkiem polskiej drogi - powiedział. - Dobrzy kandydaci potrafią wygrać w każdym terminie" - dodał.

Politycy opozycji ocenili, że 10 maja jako dzień wyborów prezydenckich to termin sprzyjający prezydentowi Komorowskiemu, bo przypadający po serii uroczystości państwowych, które odbywają się na początku maja. Sam prezydent zapowiedział, że swą decyzję ws. startu w wyborach ogłosi po podaniu ich terminu przez marszałka Sejmu.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ocenił, że data wyborów jest "zgodna z kalendarzem Bronisława Komorowskiego". - Data neutralna to byłby 17 maja (...). Wnoszę, że chodziło o to, aby dać większą szansę urzędującemu prezydentowi na dobry wynik. Ale i tym razem marszałek Sikorski się przeliczył. W II turze wygra Andrzej Duda - powiedział Błaszczak dziennikarzom.

Także w opinii rzecznika klubu Sprawiedliwa Polska Patryka Jakiego data 10 maja sprzyja Komorowskiemu. - To absolutnie data polityczna. Jej beneficjentem będzie Bronisław Komorowski i PO. Prezydent ma przywileje wynikające z kalendarza, szczególnie historycznego. W związku z tym Bronisławowi Komorowskiemu ciężej będzie się podczas kampanii przedstawiać jako politykowi ponadpartyjnemu - uzasadnił.

Z kolei szef SLD Leszek Miller stwierdził, że dla kandydatki jego partii na prezydenta - Magdaleny Ogórek - "każdy termin jest jednakowo dobry". - Natomiast niewątpliwie dla prezydenta Komorowskiego ten termin jest najlepszy. Można uznać, że marszałek Sikorski uczynił przysługę swojemu partyjnemu koledze - stwierdził szef Sojuszu.

Według Millera "widać też wyraźnie skłonność powiązania zakończenia kampanii wyborczej z dniem obchodów 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej". Zdaniem Millera wybór Westerplatte na uroczystość jest kuriozalny; według niego to tak, jakby uznać, że obchody zakończenia I wojny światowej powinny odbywać się w Sarajewie. Szef SLD zaznaczył przy tym, że Polska powinna organizować własne uroczystości i on uważa, że oprócz Warszawy, można by też np. złożyć kwiaty i zapalić znicze w Berlinie, w miejscach, gdzie w 1945 r. polscy żołnierze zawieszali biało-czerwoną flagę.

Również rzecznik Twojego Ruchu Andrzej Rozenek ocenił, że 10 maja to korzystna dla urzędującego prezydenta data wyborów. - Takie już zbójeckie prawo urzędującego prezydenta, by mieć termin wyborów w najdogodniejszym dla siebie terminie. Było oczywistym, że marszałek z tej samej co prezydent Komorowski formacji tak właśnie postąpi - powiedział polityk TR.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy data wyborów sprzyja Komorowskiemu?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.