Debata nad pakietem ustaw zdrowotnych

Wystąpienie minister zdrowia Ewy Kopacz (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
PAP / psd

Właściwe zarządzanie i odpowiedzialność za publiczne pieniądze to klucz do tego, by polskie szpitale były bezpieczne dla pacjentów - mówiła minister zdrowia Ewa Kopacz, przedstawiając w środę w Sejmie pakiet ustaw zdrowotnych przygotowanych przez jej resort.

Proponowane przez rząd projekty ustaw zakładają m.in., że samorządy, które nie przekształcą szpitali w spółki, będą musiały pokrywać ich ujemne wyniki finansowe.

- Właściciel szpitala powinien mieć nie tylko prawa, ale także obowiązki. Obowiązkiem, który nakładamy na organ założycielski, jest kontrola płynności finansowej - mówiła Kopacz. Jej zdaniem to we właściwym zarządzaniu publicznymi pieniędzmi leży klucz do tego, by pacjent w szpitalu czuł się bezpiecznie, miał zapewnione niezbędne leki, badania, etc.

DEON.PL POLECA

Minister zdrowia podkreśliła, że projekt nie przewiduje obowiązkowych przekształceń, ale samorządy, które nie przekształcą szpitali, będą musiały pokryć ich ujemny wynik finansowy w ciągu trzech miesięcy od upływu terminu zatwierdzenia sprawozdania finansowego.

W przypadku niewywiązania się z tego, samorządy w ciągu 12 miesięcy będą zmuszone do zmiany formy organizacyjno-prawnej szpitala (przekształcenie szpitala w spółkę kapitałową lub jednostkę budżetową), w przeciwnym razie przestaną istnieć.

- To jest oferta nie tylko dla odważnych, ale dla rozsądnych i odpowiedzialnych - przekonywała.

W czasie debaty przed Sejmem zebrali się elektroradiolodzy sprzeciwiający się wydłużeniu czasu ich pracy. Zapisy, które regulują tę kwestię, znalazły się w projekcie ustawy o działalności leczniczej. Wcześniej zapowiadali, że zamierzają protestować na galerii sejmowej.

Kopacz podkreśliła, że rząd jest gotowy do rozmów z radiologami, zaznaczyła jednocześnie, że obecnie nie ma konieczności, by ich czas pracy odbiegał od czasu pracy innych pracowników medycznych, gdyż urządzenia radiologiczne są w tej chwili bezpieczniejsze niż przed laty. - Badamy stopień promieniowania i posiadamy ekspertyzy, w tym Instytutu Pracy. Chcemy unowocześnić mierniki, żebyście czuli się bezpieczni - mówiła.

Szulc: dochodzenie odszkodowań poza sądem korzystne dla pacjenta

Możliwość dochodzenia odszkodowania z tytułu błędu medycznego bez wchodzenia na drogę sądową jest korzystne dla pacjenta - podkreślał w środę w Sejmie wiceminister zdrowia Jakub Szulc, przedstawiając projekt nowelizacji ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta.

Szulc podkreślił, że obecnie pacjent, który chce dochodzić odszkodowania z tytułu błędu medycznego, musi wchodzić na drogę sądową. W jego ocenie wiąże się to z długim postępowaniem i jest kosztowne.

Szulc uważa, że dochodzenie odszkodowania przed wojewódzkimi komisjami - co umożliwia nowela ustawy - skróci czas postępowania i obniży koszty ponoszone przez pacjenta. "Takie rozwiązanie to całkowite novum na gruncie polskiego prawa" - podkreślił Szulc.

- Sprawnie działający system informatyczny to w ostatecznym rozrachunku lepsza diagnoza pacjentów - mówił, prezentując projekt ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia. Wiceminister zaznaczył, że system informacji medycznej (SIM) umożliwi podejmowanie długofalowych decyzji w ochronie zdrowia. - Teraz mamy informację niepełną, zarządzaną w niejednolity sposób - zaznaczył.

- Jeżeli lekarz będzie wiedział, na co pacjent cierpiał, jakie leki stosował, będzie mógł podjąć decyzję dotyczącą jego leczenia obarczoną mniejszym błędem - podkreślił.

Twardowski: konieczna likwidacja patologii w refundacji leków

Wprowadzenie urzędowych cen i marż leków refundowanych przyczyni się do likwidacji patologii, związanych m.in. z nieuczciwym rabatowaniem - oświadczył podczas środowej debaty w Sejmie wiceminister zdrowia Marek Twardowski.

Twardowski podkreślił, że tzw. ustawa refundacyjna przyczyni się do likwidacji mechanizmów patologicznych i korupcyjnych. - Nie może być tak, że jeżeli za lek wartości powyżej 100 zł aptekarz ma prawo zarobić 12 zł, to producent leku mówi mu, że jeżeli będzie ten lek sprzedawał, a najlepiej jeszcze w dużej ilości, to otrzyma za to refundację np. 99 zł i 44 gr. To się musi skończyć - oświadczył.

Wiceminister zdrowia dodał, że uchwalenie nowych przepisów jest konieczne w związku z "nieuzasadnionym względami medycznymi zwiększaniem refundacji, lekami za grosz, turystyką refundacyjną, niejednolitymi marżami hurtowymi stosowanymi wobec aptek, niejednolitymi systemami rabatowania, darowizn i zjawiskiem marnotrawienia leków".

- Konieczne jest wreszcie uregulowanie rynku leków refundowanych przez wprowadzenie stałych, jednolitych cen w aptekach oraz sztywnych marż hurtowych i detalicznych - powiedział Twardowski. Zaznaczył, że ustawa refundacyjna nie spowoduje wzrostu cen dla pacjentów.

Piecha: łączenie szpitali w sieci ułatwi zarządzanie

Sieci szpitali to nie kwestia nowości, wydumanych pomysłów, korporacje łączą się w sieci - to ułatwia zarządzanie - podkreślał w środę w Sejmie Bolesław Piecha (PiS), prezentując projekt ustawy o sieci szpitali.

Piecha powiedział, że tworzenie sieci przede wszystkim przez prywatne podmioty nie jest niczym nowym we współczesnym świecie. - To właściwy kierunek - podkreślił. - Niezrozumiałe jest dla mnie, że część posłów z uporem maniaka, uznaje sieć szpitali publicznych za coś wyjątkowego, szkodliwego, wręcz zakłócającego wszystkie możliwe normy konkurencji - podkreślił.

Piecha podkreślił, że utworzenie sieci szpitali nie jest łatwym zadaniem. - Objęcie siecią szpitali całego kraju, zakładamy, że zajmie pięć lat - podkreślił. Piecha zaapelował do posłów o głosowanie za przekazaniem projektu do dalszych prac w komisji.

Zgodnie z przedstawionym projektem do sieci szpitali miałyby być kwalifikowane na równych prawach placówki publiczne i niepubliczne. Pierwszeństwo miałyby te, które m.in. realizują zadania związane z ratownictwem medycznym, prowadzą badania naukowe, wykonują świadczenia wysokospecjalistyczne.

Projekt PiS zakłada, że szpitale, które znajdą się w sieci, mają mieć gwarantowany kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia - o 3 proc. większy. Z kolei szpitale, które znalazłyby się poza siecią, mogłyby być np. przekształcone, sprywatyzowane czy zlikwidowane.

Małecka-Libera: sytuacja służby zdrowia zadowala handlarzy długami

Zainteresowani utrzymaniem obecnego stanu ochrony zdrowia są komornicy i handlarze długami szpitali - podkreślała podczas środowej debaty w Sejmie nad rządowym pakietem projektów ustaw zdrowotnych Beata Małceka-Libera (PO).

- Obecny stan zarówno organizacji, jak i finansów ochrony zdrowia pewnie nie zadawala nas wszystkich. Są niezadowoleni przede wszystkim pacjenci, ale także menadżerowie i my - politycy. Przeszkadza nam nieefektywna forma prawna, w jakiej funkcjonują zakłady, brakuje wykwalifikowanej kadry, szkodzi nam ograniczona odpowiedzialność organów założycielskich. Jedynymi zainteresowanymi, jak niejednokrotnie mówiła pani minister zdrowia, są ci, którzy w bałaganie sobie dobrze radzą, a więc komornicy, czy też handlarze długami - mówiła Małecka-Libera.

Jak dodała, pakiet ustaw reformuje system ochrony zdrowia i ma na celu przede wszystkim dobro pacjenta. Podkreśliła też, iż rząd podejmuje ryzyko polityczne i przedstawia go przed wyborami.

- Nie ma zgody na narastające zadłużanie szpitali. (...) Chcemy dać menadżerom dobre narzędzie do efektywnego zarządzania, oni wiedzą najlepiej jak prowadzić swoje zakłady, jaka jest ich misja i jak zarządzać. Potrzebują tylko instrumentów. Chcemy też stworzyć warunki do dobrej, zdrowej konkurencji zakładów leczniczych, bo zdrowa konkurencja, to najlepszy stymulator zmian wymuszających wzrost jakości i umocnienia roli pacjenta w systemie - podkreśliła posłanka PO.

Zaznaczyła, że jej klub opowiada się za pracami nad rządowym pakietem, chce natomiast odrzucenia projektu ustawy PiS, który zakłada utworzenie sieci szpitali.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Debata nad pakietem ustaw zdrowotnych
Komentarze (1)
T
teresa
27 października 2010, 16:44
Po jednej stronie barykady mamy personel medyczny o zróżnicowanym poziomie wykształcenia / po drugiej stronie organ finansujący leczenie.  Mamy jeszcze pacjentów,którzy mogą pozwać XX i XY  o błąd medyczny bądź zaniedbanie, albo niepowodzenie leczenia[ to już jest śmieszne ,żeby za to,że właściwa terapia nie odniosła skutku wypłacać pieniądze] i Apteki szpitalne, w których nie ma wszystkich tych leków, z którymi pacjent zgłasza się na IP - a nie ma sensu ich zmieniać na inne bo dobrze działają, i tylko dlatego,że szpitala nie stać na takie preparaty farmaceutyczne jak ZZZZZZ. Jak pogłębić bałagan? A leki drogie, marnują się.Pacjenci znoszą do domu kolejne partie od każdego lekarza ,jaki stanie na ich drodze. Karuzela reklam robi swoje.