Embarga na rosyjskie surowce w Polsce. W środę premier zabierze głos w tej sprawie
Premier powie dziś o konieczności nałożenia znaczących sankcji na Rosję, chodzi o embargo na dostawy rosyjskiego węgla, ropy naftowej, także być może gazu - powiedział w środę pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
W środę ok. 9.30 premier Mateusz Morawiecki odwiedzi bazę magazynową PKN Orlen w Mościskach pod Warszawą. Zaplanowano tam konferencję prasową, także z udziałem minister klimatu i środowiska Anny Moskwy oraz prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka.
Embargo na rosyjski węgiel, ropę i gaz
"Możemy się spodziewać, że premier będzie mówił o konieczności nałożenia znaczących sankcji na Rosję, chodzi o embargo na dostawy węgla, ropy naftowej, także być może gazu, pochodzące z Rosji" - poinformował w Programie Pierwszym Polskiego Radia Naimski.
Wskazał, że surowce są głównym źródłem wpływów budżetowych Rosji, zwłaszcza sprzedaż ropy. "Ale węgiel też jest bardzo ważny. My sprowadzamy z zagranicy, w znacznej części z Rosji, pewną ilość węgla. To są gatunki trudne do uzyskania w polskich kopalniach, ale jest to do zastąpienia innymi kierunkami importu" - zapewnił Naimski.
Jak mówił, Polska musi znaleźć innych dostawców. "Oni oczywiście są. Producenci węgla w skali światowej to jest Australia, RPA, inne miejsca. Węgiel jest dostępny. Być może okaże się, że jest trochę droższy niż ten z Rosji, ale to jest kwestia ceny, którą jesteśmy gotowi zapłacić za to, by wspomóc walczącą Ukrainę. To jest wojna. My, Polacy pośrednio też jesteśmy w tej wojnie" - powiedział pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
We wtorek rzecznik rządu Piotr Müller oznajmił, że w tym tygodniu premier Mateusz Morawiecki i minister klimatu Anna Moskwa przedstawią plan odchodzenia od dostaw z Rosji m.in. ropy.
W ubiegłym tygodniu premier zapowiedział, że Polska przedstawi swój plan odejścia od źródeł energii z Rosji, który według szefa rządu będzie jednym z najbardziej radykalnych planów odejścia od rosyjskich węglowodorów.
Źródło: PAP / kb
Skomentuj artykuł