Fala w Warszawie wyższa niż przewidywano

Podwyższony poziom wody w Wiśle na wysokości Mostu Gdańskiego w Warszawie (fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / mik / wab

Wysokość fali kulminacyjnej na Wiśle w Warszawie wyniesie 780 cm, czyli więcej, niż przewidywano; kulminacja spodziewana jest w stolicy w nocy z wtorku na środę - poinformowała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Jak powiedziała Gronkiewicz-Waltz w poniedziałek na konferencji prasowej w Ratuszu, stolica musi przygotować się na sytuację podobną do tej z maja, podczas pierwszej fali powodziowej. - Łudziliśmy się, że będzie lepiej o te 20 cm, jednak prognozy są gorsze, niż się spodziewaliśmy - zaznaczyła.

Fala kulminacja, krótsza niż poprzednia, w stolicy spodziewana jest o godz. 3 w środę. Władze miasta zdecydowały o zakupie m.in. dodatkowych 100 tys. worków oraz pięciu pomp. - W ciągu najbliższych 48 godzin Warszawę czeka kolejna próba - podkreśliła Gronkiewicz-Waltz.

Zaznaczyła, że jest prawdopodobieństwo pojawienia się trzeciej fali i zaapelowała, aby nie sprzątać samodzielnie worków z piaskiem. Zapewniła, że we właściwym czasie miasto się tym zajmie.

W województwie mazowieckim na wodowskazach powyżej Warszawy - od Zawichostu - druga fala jest wyższa niż pierwsza o kilkanaście do 30 cm - poinformował wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Jak wyjaśnił, spowodowane jest to tym, że tym razem dużo wody do Wisły wlało się z Wisłoki i z Sanu.

- Na 360 km wałów wiślanych w woj. mazowieckim pracuje ok. 5 tys. ratowników różnych służb i trudna do ocenienia liczba mieszkańców nadwiślańskich miejscowości. Wśród ratowników jest tysiąc strażaków bezpośrednio uczestniczących w akcji, 100 policjantów, 413 żołnierzy, ok. 500 strażaków OSP, oprócz tego kilkuset strażników z warszawskiej Straży Miejskiej i straży gminnych - mówił wojewoda.

Dodał, że ponad tysiąc strażaków i ok. 500 żołnierzy jest w odwodzie. - Liczymy się z tym, że gdzieś może nastąpić przerwanie wałów, nie wiemy gdzie. We wszystkie potencjalne miejsca służby pozostające w odwodzie mogą dotrzeć w ciągu godziny; jesteśmy gotowi natychmiast rozpocząć akcję ratunkową i ewakuacyjną. Odwód jest przesuwany wzdłuż fali na północ - poinformował Kozłowski.

Z danych przedstawionych podczas konferencji wynika, że na utrzymanie i modernizację wałów przeciwpowodziowych na Mazowszu przeznaczono: 9,4 mln zł w 2008 r., 16,2 mln zł w 2009 r. oraz 27 mln zł w 2010 r.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Fala w Warszawie wyższa niż przewidywano
Komentarze (2)
A
ada
7 czerwca 2010, 16:22
...a pani prezydent Warszawy nie tak dawno pod osłoną nocy kazała usunąć krzyże... boli ją krzyż...a przecież weszła do polityki udając katoliczkę...
D
Dies
7 czerwca 2010, 15:46
Nie wiem jakie są modele fali powodziowej, ale niepokojące jest, że wodowskazy na Wiśle przed Warszawą pokazują wyższy poziom niż było to w czasie pierwszej fali powodziowej (tak powiedział w telewizji wojewoda mazowiecki). I mimo tego ekspertom wychodzi, że w Warszawie fala nie będzie wyższa. Poczekamy, zobaczymy. Chyba jednak nie jest aż tak różowo, skoro na wszelki wypadek znajdujące się w okolicach wałów budynki użyteczności publicznej (szkoły, przedszkola, żłobki) mają być nieużywane. I chyba nie jest to tylko niepewność czy wały nie przemokną. Rozumiem, że nie ma po co siać paniki, ale kilkanaście centymetrów może się okazać znaczące. Już się twarcie mówi, że w wielu miejscach druga fala jest wyższa niż pierwsza, a kolejne zalewane nowe tereny pokazują siłę tej fali. Lepiej oczywiście dmuchać na zimne, i być mile zaskoczonym niż działać w trybie niespodziewanego pożaru. Przykre jest to, że powódź wydaje się mniej ważna niż wybory, premier ogłosił, że  na terenach zalanych przeprowadzenie wyborów nie jest zagrożone. Tylko czy ci ludzie zechcą pójść (a raczej popłynąć) na wybory? Czy to jest dla nich teraz aż takie ważne? Czy to naprawdę jest jedyna iskierka nadziei, wrzucenie głosu do urny kiedy straciło się wszystko?