Gowin: Tusk unika spotkań z obywatelami

(fot. PAP/Artur Reszko)
PAP / slo

Zmianę zasad przeprowadzania referendum ogólnokrajowego i postępowania z projektami obywatelskimi, upowszechnienie budżetu obywatelskiego, wprowadzenie okręgów jednomandatowych proponuje Jarosław Gowin. Jego zdaniem gdyby PO poparła te rozwiązania, stałaby się bardziej obywatelska.

Ubiegający się o przywództwo w PO, Jarosław Gowin podczas niedzielnej konferencji prasowej w Giżycku zapowiedział, że "będzie namawiał koleżanki i kolegów z Platformy do poparcia czterech rozwiązań". Jak mówił, zgłosił je, bo "bardzo mu zależy na tym, żeby przywrócić w pełni obywatelski charakter Platformy Obywatelskiej".

Gowin wyjaśnił, że jego propozycje dotyczą zasad przeprowadzenia referendum ogólnokrajowego i procedowania nad projektami ustaw obywatelskich, a także wprowadzenia w szerszym zakresie budżetów obywatelskich (mieszkańcy decydują o przeznaczeniu części środków z lokalnego budżetu) i "starego sztandarowego postulatu Platformy tj. okręgów jednomandatowych".

Mówiąc o referendum, Gowin przypomniał, że "dziś wniosek o jego przeprowadzenie może wylądować w koszu nawet wtedy, gdy jak w przypadku sześciolatków w szkołach, podpisało się pod nim milion osób".

Moja propozycja brzmi: w przypadku, gdy organizatorzy zbiorą pod wnioskiem ponad milion głosów, to referendum odbywa się obligatoryjnie; nie byłoby wówczas uzależnione od woli posłów. Głosowanie odbywałoby się przy okazji najbliższych wyborów powszechnych - powiedział Gowin.

Gowin chce ponadto, by obywatelskie projekty ustaw (muszą mieć poparcie co najmniej 100 tys. obywateli) obowiązkowo trafiały do sejmowej komisji. Jak mówił, powinna się nad nimi odbywać "rzetelna, uczciwa debata parlamentarna".

Uważa też, że obywatele powinni mieć "prawo inicjatywy uchwałodawczej" w samorządach lokalnych. Miałoby to się odbywać w ramach tzw. budżetów obywatelskich, w których pewna część budżetu jest zarezerwowana na realizację projektów zgłaszanych przez mieszkańców.

Mówiąc o okręgach jednomandatowych, Gowin przyznał, że w tej kadencji nie ma szans na wprowadzenie zmian w ordynacji wyborczej. "Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by rozpocząć prace nad wprowadzeniem ordynacji mieszanej. Chodzi o to, by połowa okręgów rzeczywiście była obsadzana według ordynacji proporcjonalnej, a w drugiej byłyby okręgi jednomandatowe. Takie rozwiązanie jest w pełni zgodne z konstytucją" - mówił Gowin i podkreślał, że o tym, które okręgi byłyby objęte ordynacją jednomandatową decydowaliby eksperci.

"Liderzy partyjni musieliby w tych okręgach obsadzić silne niezależne osobowości, a takich osobowości polska polityka potrzebuje. Kłopot w tym, że liderzy partyjni nie przepadają za takimi osobowościami" - mówił Gowin.

Jarosław Gowin w niedzielę spacerował po giżyckim porcie Dalba i rozdawał gazety wyborcze pt. "Super Lider" z dużym swoim zdjęciem na froncie, a na ostatniej stronie z przepisem na "poselski chłodnik". Gowin wyjaśniał, że powodem jego objazdu po kraju jest to, że "chce przywrócić Polakom wiarę w to, że jest sens angażowania się w sprawy publiczne, że ich głosy mają znaczenie".

"Donald Tusk wiele miesięcy temu obiecał, że +tuskobuem+ będzie objeżdżał Polskę i spotykał się z normalnymi Polakami, rozmawiał o tym, co Polaków boli, ale tak samo jak unika debaty ze mną, tak samo unika spotkań z obywatelami, spotyka się jedynie z aparatem partyjnym na zamkniętych spotkaniach" - mówił Gowin, czyniąc tym samym aluzję do popołudniowego spotkania premiera z działaczami PO z Warmii i Mazur w zamkniętym ośrodku w Łańsku pod Olsztynem. Gowin zapytany, czy się wybiera do Łańska, odparł, że "nie ma zaproszenia" i dodał, że w niedzielę będzie jeszcze w Mrągowie i Olsztynie.

Wbrew temu Gowin po południu pojechał do Łańska, gdzie pod bramą zamkniętego rządowego ośrodka wygłosił oświadczenie.

"Ta brama, która stoi za mną, to jest symbol obecnej polityki Donalda Tuska. Miał ruszyć w Polskę, miał spotykać się z Polakami. Zamiast tego zamyka się w ośrodkach rządowych otoczonych ochroniarzami. Chciałbym zaapelować do Donalda Tuska żeby nie bał się ludzi, żeby nie bał się spotykać. Nie tylko ja nie mógłbym się dostać do tego ośrodka, co gorsza, do tego ośrodka nie mógłby się dostać nikt z szeregowych działaczy Platformy Obywatelskiej" - mówił Gowin. Dodał jeszcze, że właśnie dlatego nie chciałby być uczestnikiem zamkniętego spotkania.

Pod bramą ośrodka w Łańsku Gowin apelował do Tuska: "Donaldzie: nie bój się. Ja teraz jadę na spotkanie z mieszkańcami Olsztyna. Tam są tysiące mieszkańców, tam są tysiące turystów, dołącz do nas, będziemy wspólnie rozmawiać o Polsce" - mówił. Podczas wystąpienia Gowina pod bramą, Donalda Tuska w Łańsku jeszcze nie było - działacze warmińsko-mazurskiej PO czekali na premiera w salach, do których mediów nie wpuszczono.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gowin: Tusk unika spotkań z obywatelami
Komentarze (1)
C
czytelniczka
29 lipca 2013, 09:04
To że unika, akurat dobrze o nim świadczy ...