Jurek Owsiak, który na zakopiańską Równię Krupową przyjechał góralskimi saniami, zainaugurował w niedzielę pod Tatrami XX Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wypowiadając tradycyjne trzy, dwa, jeden, zero, start!
- Zaczynamy grać w Zakopanem czyli w zimowej stolicy Polski - mówił Owsiak. XX Finał WOŚP w mieście pod Tatrami rozpoczął się od koncertu orkiestry straży granicznej, kapeli góralskiej z zakopiańskiego Technikum Budowlanego i zespołu Future Folk pod dyrekcją samego twórcy WOŚP.
Oprócz tradycyjnych zbiórek do puszek, pieniądze na zakup sprzętu medycznego są zbierane za pomocą aukcji internetowych. W Zakopanem na licytację trafiły m.in. atrakcje związane z najsłynniejszym szczytem w Polsce - Giewontem. Wraz z symbolicznym Śpiącym Rycerzem zwycięzca licytacji otrzyma statuetkę wyrzeźbioną przez zakopiańskiego artystę Marcina Rząsę, pójdzie na wycieczkę przyrodniczą w towarzystwie dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego Pawła Skawińskiego, a na szczycie będzie miał okazję sfotografować się z pewnym tatrzańskim misiem.
W Zakopanem, podobnie jak w wielu innych miastach w całej Polsce, w ramach XX Finału wystartował bieg "Policz się z cukrzycą". Na zakopiańskiej Równi Krupowej odbędą się również pokazy ratownictwa medycznego, pokazy ratownicze górskich ratowników, pokazy straży granicznej i policji oraz warsztaty plastyczne dla dzieci. W mieście pod Giewontem zaprezentowane zostaną również owczarki podhalańskie, będzie można też oglądać pokaz walk średniowiecznych. Dzieci wezmą udział w konkursie na lepienie bałwana lub zamku ze śniegu.
Podczas tegorocznego Finału fundacja Jurka Owsiaka zbiera pieniądze na zakup najnowocześniejszych urządzeń dla ratowania życia wcześniaków oraz pomp insulinowych dla kobiet ciężarnych z cukrzycą. WOŚP chce także kupić nowoczesne urządzenia dla ratowania życia noworodków, takie jak respiratory wyposażone w system automatycznej regulacji tlenu, inkubatory hybrydowe, zaawansowane monitory funkcji życiowych.
Patronat nad XX Finałem WOŚP objęła para prezydencka.
Przejażdżka więźniarką albo wyścigowym samochodem z rajdowym kierowcą to atrakcje olsztyńskiego XX finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Na jeziorze Długim w Olsztynie przygotowano dla widzów pokazy o bezpiecznym zachowaniu się nad wodą. Ciepła aura sprawiła, że na akwenie nie ma lodu. Ratownicy pokazują więc sposoby ratowania osób tonących. Widzowie mogli obejrzeć m.in. w jaki sposób porozumiewają się ze sobą ratownicy w czasie akcji poszukiwawczych i ratowniczych. Strażacy prezentują także sprzęt wykorzystywany w czasie powodzi: łodzie i quady.
Organizatorzy WOŚP przygotowali także pokaz motorów i quadów na olsztyńskiej starówce; odważni mogą wylicytować przejażdżkę samochodem rajdowym. Można także zwiedzić wystawy w galerii sztuki współczesnej za datek do puszki i zjeść grochówkę, którą przygotowano na targu rybnym.
Na Śląsku na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy kwestowano już w sobotę, ale właściwa inauguracja zbiórki w regionie nastąpiła o północy w Chorzowie. Przez całą dobę trwa tam sztafeta pływacka, w której mogą wziąć udział wszyscy chętni.
Aby zrealizować ten ambitny cel, trzeba było rozpocząć pływanie już w nocy. Sztafeta ma zakończyć się o północy z niedzieli na poniedziałek.
Popłynąć może każdy, kto jest zdrowy i czuje się na siłach, żeby wesprzeć akcję. Wszyscy otrzymają certyfikaty potwierdzające udział oraz czerwone serduszka WOŚP.
W przedsięwzięciu wzięło udział m.in. kilkunastu chorzowskich policjantów, a wśród nich zastępcy komendanta miejskiego policji. Przepłynęli w sumie 732 długości basenu. Impreza odbywa się w kompleksie sportowym "Hajduki" w Chorzowie.
- Przyszły nie tylko mamy, ale całe rodziny; widać było niezwykłą serdeczność, a kwoty wrzucane do puszek niemal w każdym przypadku przekraczały zwykłą cenę biletu - relacjonowała współorganizatorka tyskiego maratonu, Anna Chowaniec.
W niedzielę na Śląsku WOŚP wspierają także Koleje Śląskie, które wraz z PKP Energetyką i Stowarzyszeniem Górnośląskich Kolei Wąskotorowych uruchomiły specjalny pociąg, odwiedzający kilkanaście śląskich miast: Gliwice, Zabrze, Rudę Śląską, Katowice, Mikołów, Orzesze, Rybnik, Racibórz, Żory, Pszczynę, Czechowice-Dziedzice i Tychy. Cena przejazdu - datek do puszki.
Miejscem wojewódzkiego finału WOŚP jest Chorzów, gdzie przed rokiem, z udziałem Jurka Owsiaka, ruszył XIX Finał Orkiestry. Na scenie w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku wystąpią zespoły Nell i Róże Europy, a gwiazdą wieczoru będzie Patrycja Markowska. Inne atrakcje to m.in. loty balonem, psie zaprzęgi, pokazy tańca z ogniem. W internecie można wylicytować np. 135-metrowy szalik, w który niedawno ubrano rzeźbę żyrafy w chorzowskim parku. Pracowało nad nim ok. 100 osób.
Muzeum Śląskie w Katowicach przekazało na licytację koszyk pomarańczy, przypominający ten, który na obrazie Aleksandra Gierymskiego trzyma słynna pomarańczarka. Każda z pomarańczy jest sygnowana "podpisem" malarza. Zwycięzca otrzyma także oprawioną reprodukcję obrazu. Licytacja odbędzie się obok hali Spodka, gdzie odbywa się katowicki finał WOŚP.
Do największej w Polsce puszki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wysokiej na 10 metrów, mogą wrzucać datki mieszkańcy Gdańska. Boki puszki mają szerokość 2,5 metra.
Olbrzymia puszka stanęła w centrum miasta na Targu Węglowym, gdzie w niedzielę po południu odbędzie się główny koncert WOŚP w Gdańsku. Na scenie wystąpią m.in. Blue Cafe, Czarno-Czarni i Big Cyc, którego lider Krzysztof Skiba będzie też jednym z konferansjerów. Prowadzącymi koncert będą też mieszkający od wielu lat w Polsce Kevin Aiston z Anglii oraz Paolo Cozza z Włoch.
Przed koncertem w związku ze współorganizowanymi w tym roku w Gdańsku mistrzostwami Europy w piłce nożnej zaplanowano także próbę bicia rekordu w liczbie osób podbijających jednocześnie futbolówkę.
W Gdańsku na rzecz WOŚP kwestuje blisko 1300 osób, najstarsza z nich ma 81 lat. W akcję zbierania datków zaangażowali się także cudzoziemcy studiujący w Gdańsku.
W Rzeszowie na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w niedzielę licytowany będzie wyjazd do Brukseli na uroczystość przejęcia przez Podkarpacie koordynacji prac Domu Polski Wschodniej i rękawice bokserskie Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka z autografem.
Dom Polski Wschodniej to wspólne przedstawicielstwo województw ściany wschodniej: lubelskiego, podkarpackiego, podlaskiego, świętokrzyskiego i warmińsko-mazurskiego. Powstał w grudniu 2009 roku celu poszerzania współpracy i koordynacji działań pięciu przedstawicielstw regionalnych w Brukseli. Co rok zarządcą i administratorem Domu Polski Wschodniej w zakresie wspólnych działań i reprezentacji na forum instytucji UE są kolejno marszałkowie poszczególnych województw. Podkarpacie przejmie tę funkcję od woj. lubelskiego.
Wyjazd do Brukseli przekazał na licytację marszałek województwa Mirosław Karapyta. W programie czterodniowej wycieczki m.in. zwiedzanie Parlamentu Europejskiego i wystawy w siedzibie przedstawicielstwa Polski w Unii Europejskiej.
Rękawice bokserskie ofiarował na licytację prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc; otrzymał je od mistrza świata boksu zawodowego Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka po walce o mistrzostwo świata z Jansonem Robinsonem w 2010 roku w Warszawie.
Licytacje, loterie fantowe i koncerty odbywają się także w innych miastach regionu, m.in. Krośnie, Przemyślu, Jaśle i Łańcucie.
W Krakowie datki dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zbierali członkowie Klubu Morsów "Kaloryfer". Kąpielą w zbiorniku na Zakrzówku udowodnili, że mają nie tylko zahartowane ciała, ale i gorące serca.
Do wody, która miała ok. 5 stopni Celsjusza, wskoczyło blisko 30 osób. Twórcę WOŚP wszyscy pozdrowili okrzykiem "Siema Jurek!" Datki do puszek zbierano w wodzie i na brzegu.
- Drugi raz jesteśmy z Orkiestrą. To piękny i szczytny cel. Myślę, że będziemy się tu spotykać co roku i wspierać WOŚP - powiedział dziennikarzom prezes Klubu Morsów "Kaloryfer" Henryk Szklarczyk. Jak podkreśliła Małgorzata Dworzecka, dla morsów nie jest to poświęcenie. - Co niedzielę kąpiemy się i już kilka lat temu mieliśmy pomysł, by wspomóc WOŚP. Jedna z naszych wolontariuszek jest przyszłą mamą - mówiła Dworzecka.
Według uczestników niedzielnej kąpieli, jak na zimę, było wyjątkowo ciepło. Przed rokiem, żeby wejść do wody, trzeba było najpierw wykuć przerębel. - Dla nas kąpiel to przyjemność. Pomagamy sami sobie, ale też pomagamy innym. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to dla mnie osobiście wielki fenomen i jeżeli morsy mogą coś zrobić dla tej wspaniałej inicjatywy, to dlaczego nie - uważa Hubert Przybyszewski.
Morsy gościły w niedzielę na kąpielisku płetwonurków z Klubu Kraken, a wcześniej zbierały pieniądze na krakowskim Rynku.
Pomnik Tadeusza Kościuszki, który stał w Ujeździe, przelot policyjnym śmigłowcem, piłki do koszykówki z autografem grającego w NBA Marcina Gortata - to niektóre atrakcje licytacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Łódzkiem.
W Ujeździe k. Tomaszowa Mazowieckiego licytowany jest pomnik Tadeusza Kościuszki, który do niedawna był wizytówką tej miejscowości. Pomnik zapewne zapamiętali wszyscy kierowcy przejeżdżający przez Ujazd ze względu na jego niecodzienny wygląd: Kościuszko nie ma bowiem nóg, stoi na sukmanie. Prawdopodobnie jest to jedyny w Polsce "plastikowy" pomnik - wykonany z włókna szklanego pokrytego żywicą epoksydową.
Władze Ujazdu podczas ubiegłorocznego remontu placu postawiły nowy pomnik naczelnika, a ten przekazały na licytację na rzecz WOŚP. Cena wywoławcza wynosi 2 tys. zł. Pomnik można będzie licytować do środy a władze gminy liczą, że uzyskają na rzecz WOŚP kilka tysięcy złotych.
W Łodzi licytowane są m.in. plakat z autografem wybitnego amerykańskiego reżysera Martina Scorsese, pióro od ministra sprawiedliwości Rosji i piłki do koszykówki podpisane przez polskiego jedynaka w amerykańskiej lidze NBA, łodzianina Marcina Gortata.
W niedzielne popołudnie na reprezentacyjnej ulicy Łodzi pojawili się jeźdźcy na kilkudziesięciu koniach i zaprzęgi w ramach "Wielkiej Szarży - Wygramy z Cukrzycą". Można wylicytować udział w szarży. Przygotowano także przejażdżki kucykami dla dzieci i bryczkami dla wszystkich. Atrakcją są także grupy rekonstrukcyjne Słowian i Wikingów, które rozbiły tam obozowisko.
W Łodzi centrum finału WOŚP znajduje się w Manufakturze. Można tam zobaczyć stare samochody i ciężkie motocykle. Studenci Uniwersytetu Łódzkiego budują ogromne serce ze "złotych" monet, a ci z Uniwersytetu Medycznego pokazują jak sprawić, by dziecko nie stresowało się wizytą u lekarza.
Na rynku pojawiły się też grupy rekonstrukcji historycznych - od średniowiecznych rycerzy do współczesnego wojska; swoje prezentacje przygotowali też ratownicy WOPR, strażacy, policjanci, strażnicy miejscy i celnicy.
Na scenie zagrają m.in. zespoły Samokhin Band, Spaces Faces, Rambo Jet czy Overhood. O godz. 20 tradycyjnie rozbłyśnie światełko do nieba.
"Orkiestrowe" imprezy odbywają się we wszystkich miastach regionu. W Tomaszowie Mazowieckiem za datki na WOŚP można wcielić się w jednego
z "czterech pancernych" i przejechać w czołgu T-34 na terenie Skansenu Rzeki Pilicy.
Blisko 40 widzów obejrzało w niedzielę w Zakładzie Karnym w Tarnowie przedstawienie "Być albo mieć" w wykonaniu złożonej z osadzonych grupy teatralnej "Skazani na sukces". Przed spektaklem zbierano datki na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
W salę teatralną zamieniła się więzienna świetlica. - Przyszły całe rodziny. I bardzo się z tego cieszymy. Przełamaliśmy stereotypy. Pokazaliśmy, że zakład karny to miejsce bezpieczne, w którym robi się ciekawe rzeczy - powiedział PAP wychowawca mł. chor. Tomasz Krajkowski.
Na scenie spotkały się dwa światy: osadzeni z grupy "Skazani na sukces" oraz panie z grupy teatralnej działającej przy Stowarzyszeniu Aktywności Lokalnej w Kowalowej, które wspólnie z więźniami przygotowały spektakl.
Kwestę na rzecz WOŚP prowadzono także podczas niedzielnych widzeń osadzonych z bliskimi.
Na tarnowskim Rynku licytowano prace plastyczne wykonane przez więźniów, którzy na rzecz WOŚP przekazali także czek na prawie 5 tys. zł.
Skomentuj artykuł