IPN czeka na ostatnią ekspertyzę ws. Pyjasa
Analiza odcisków palców z poręczy na klatce schodowej, na której w maju 1977 roku znaleziono ciało Stanisława Pyjasa, jest ostatnią ekspertyzą, na którą oczekuje prowadzący śledztwo w sprawie śmierci studenta krakowski IPN.
Prokuratura dysponuje w sumie trzema opiniami biegłych, badających ekshumowane szczątki Stanisława Pyjasa. Biegli, którzy odpowiadali najpierw na 22 pytania IPN, a potem - wobec wątpliwości IPN - na kolejne 33 pytania w dwóch opiniach uzupełniających, konsekwentnie i jednoznacznie podtrzymują tezę, że przyczyną śmierci był upadek z wysokości.
- Zdaniem biegłych śmierć Stanisława Pyjasa nastąpiła w wyniku upadku ze znacznej wysokości - co najmniej 7 metrów - powiedział PAP prok. Kunert, oficjalnie potwierdzając wcześniejsze informacje PAP i RMF w tej sprawie.
Do IPN dotarła również opinia toksykologiczna z Instytutu Ekspertyz Sądowych (IES). Obecnie Instytut bada jeszcze znalezione w aktach odciski palców z poręczy schodów.
W tej kwestii, po otrzymaniu wszystkich opinii i przeanalizowaniu ich, IPN rozważa możliwość zwrócenia się do biegłych o ostatnią opinię - biomechaniczną. - Jej celem byłoby ustalenie, czy możliwy był upadek studenta ze schodów i z którego miejsca mógł spaść, by znaleźć się w miejscu, w którym został znaleziony - powiedział prok. Kunert. Jak podkreślił, w toku śledztwa IPN wyjaśnia wszelkie możliwe aspekty sprawy.
Ciało Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. Prokuratura umorzyła wówczas śledztwo, uznając, że zebrany materiał dowodowy "prowadzi do wniosku, że wyłączną przyczyną śmierci Stanisława Pyjasa był nieszczęśliwy wypadek spowodowany przez niego samego".
Śledztwo wznowiono w 1991 r., a potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców. Według ustaleń prokuratury, Stanisław Pyjas został śmiertelnie pobity. Krakowski IPN prowadzi piąte już śledztwo w sprawie śmierci Pyjasa.
Skomentuj artykuł