IPN znów może wnosić o uchylenie immunitetów

(fot.PAP/Jacek Turczyk)
PAP / psd

IPN znów może wnosić o uchylenie immunitetów sędziów orzekających w oparciu o dekret o stanie wojennym - wynika z wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Wcześniej, w praktyce było to niemożliwe z powodu uchwały Sądu Najwyższego. Sześciu sędziów złożyło zdania odrębne.

W ten sposób w środę rozstrzygnięto skargę Rzecznika Praw Obywatelskich na niemożność ścigania sędziów, którzy w latach 80. orzekali kary na podstawie działających wstecz przepisów dekretu o stanie wojennym.

Rozprawę wznowiono w środę. Po kilku pytaniach sędzi sprawozdawcy Marii Gintowt-Jankowicz, prezesa TK Bohdana Zdziennickiego oraz sędziów Teresy Liszcz i Adama Jamroza Trybunał zamknął rozprawę i sędzia Zdziennicki ogłosił, że sprawa została "dostatecznie wyjaśniona do wydania orzeczenia". Było ono niejednogłośne; zdania odrębne zgłosili: Zdziennicki, wiceprezes Marek Mazurkiewicz oraz Ewa Łętowska, Stanisław Biernat, Jamróz i Mirosław Wyrzykowski.

Skarga na Usp w istocie dotyczyła uchwały Sądu Najwyższego z 20 grudnia 2007 r. SN uznał wówczas, że sędziowie z lat 80. musieli stosować dekret o stanie wojennym z 1981 r., m.in. dlatego że nie było wtedy mechanizmu oceny konstytucyjności ustaw.Dziś wiadomo, że dekret Rady Państwa PRL z 12 grudnia wydrukowano w Dzienniku Ustaw 17 grudnia 1981 r. - i dopiero od tej daty można mówić o jego obowiązywaniu. Na DzU widniała jednak data 14 grudnia, z mocą wsteczną obowiązywania od 12 grudnia. Takie antydatowanie przez władze PRL wyszło na jaw dopiero w 1991 r.

Siedmiu sędziów SN uznało w 2007 r., że ze względu na brak w PRL sądowego mechanizmu kontroli zgodności ustaw z konstytucją oraz brak w konstytucji PRL zakazu działania prawa wstecz sądy orzekające na podstawie dekretu o stanie wojennym nie były zwolnione z obowiązku stosowania ustaw retroaktywnych.

Uchwała SN w praktyce oznaczała, że IPN nie mógł stawiać zarzutów sędziom za retroaktywne stosowanie dekretu z 12 grudnia. Postawienie im zarzutów wymagało bowiem uchylenia immunitetu sędziów. Katowicki IPN chciał postawić zarzuty przekroczenia uprawnień 24 prokuratorom i sędziom (w tym dwóm sędziom SN w stanie spoczynku), którzy oskarżali, skazywali i przedłużali areszty wobec działaczy Solidarności między 12 a 16 grudnia, kiedy dekret - jak dziś wiadomo - jeszcze nie obowiązywał.

W środę Gintowt-Jankowicz uzasadniała, że SN błędnie zinterpretował w uchwale pojęcie "oczywistej bezzasadności", czym wkroczył w rolę ustawodawcy - tak samo argumentował RPO. Każdy wniosek ws. immunitetów powinien być rozpoznawany osobno, nie można ich wszystkich z góry uznawać za "oczywiście bezzasadne" - mówiła Gintowt-Jankowicz.

Ze zdań odrębnych sześciu sędziów TK wynika, że Trybunał bezprawnie wkroczył w materię Sądu Najwyższego, bo w istocie nie ma uprawnień do oceniania uchwał SN, które są "aktem stosowania prawa", a nie samym przepisem. To groźny precedens - uznali zgodnie. - Spowoduje, że stworzy się furtka do zaskarżania kolejnych uchwał SN - zauważył sędzia Stanisław Biernat. Zdziennicki podkreślił, że taka sytuacja stwarza niepotrzebny konflikt między Trybunałem a Sądem Najwyższym.

Zarazem Biernat, a także Łętowska podkreślili, że samą uchwałę SN uważają za nieprawidłową - niemniej dopuszczalną w ramach swobody orzeczniczej SN.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

IPN znów może wnosić o uchylenie immunitetów
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.