Kaczyński: nie chcemy wyprowadzać Polski z UE

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / psd

Oszustwem, manipulacją i nadużyciem jest sugerowanie, że chcemy wyprowadzać Polskę z UE - powiedział w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński. "Z panią Le Pen mamy tyle wspólnego mniej więcej, co z panem Putinem" - zaznaczył.

"Wszelkiego rodzaju sugestie, że my chcemy sami czy z panią (Marine) Le Pen, z którą mamy tyle wspólnego mniej więcej, co z panem Putinem, wyprowadzać Polskę z UE, są po prostu oszustwem, manipulacją i niczym więcej. Są nadużyciem i chciałem to bardzo jasno powiedzieć. Każdy, kto się posługuje tego rodzaju stwierdzeniami, po prostu kłamie, manipuluje, wprowadza w błąd opinię publiczną" - podkreślił.

Chodzi o ofertę współpracy złożoną przez kandydatkę skrajnej prawicy w wyborach prezydenckich we Francji Marine Le Pen. Jak napisał dziennik "Rzeczpospolita", francuska polityk podczas spotkania z dziennikarzami zapowiedziała, że jeśli wygra wybory podejmie współpracę z Kaczyńskim w celu demontażu UE. Propozycja ma też dotyczyć Węgier.

"Europa dwóch prędkości to koniec UE"

DEON.PL POLECA

"Spór o Donalda Tuska miał oczywiście, i tego nie ukrywamy, aspekt personalny dotyczący postepowania Donalda Tuska od momentu, w którym do władzy doszło PiS. To było postępowanie, które całkowicie pomijało reguły, które obowiązują w UE, a przynajmniej powinny obowiązywać. W związku z tym nie było żadnych możliwości, żebyśmy zaakceptowali tego rodzaju postawę" - powiedział prezes PiS.

Kaczyński dodał, że w tle sprawy był także spór o Europę dwóch prędkości. "Polska, stawiając twardy opór - chcę bardzo serdecznie podziękować pani premier Szydło za jej determinację i odwagę - można powiedzieć stanęła na czele tych, którzy Europy dwóch prędkości nie chcą. Polska stała się państwem, które jest w stanie, ma odwagę przeciwstawić się tej fatalnej, rozbijającej UE i skierowanej przeciwko państwom tej części Europy koncepcji" - podkreślił lider PiS.

Według Kaczyńskiego, "to jest istota tego, co stało się ostatnio". Zaznaczył, że idea Europy dwóch prędkości to program w gruncie rzeczy rozbijania Unii Europejskiej.

"Musimy dzisiaj zabiegać bardzo zdecydowanie, powiem - walczyć o to, to by taka koncepcja, która w istocie oznacza koniec Unii w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, nie została zrealizowana" - mówił lider PiS na poniedziałkowej konferencji prasowej.

Według niego, podczas ubiegłotygodniowego szczytu UE "padły w tej walce pierwsze strzały". "Polska stanęła po właściwej stronie i to jest dla oceny tego wszystkiego, co zdarzyło się ostatnio, coś bardzo ważnego. Ten +czarny czwartek+ Unii Europejskiej był początkiem czegoś, co zadecyduje być może o przyszłości nie tylko Unii, ale i Europy. To jest - jeszcze raz podkreślam - istota tych wydarzeń, które są tak często w Polsce zupełnie mylnie interpretowane" - powiedział Kaczyński.

Decyzja o tworzeniu Unii "różnych prędkości" zapadła w zeszły poniedziałek podczas spotkania przywódców: Francji, Niemiec, Hiszpanii i Włoch. Koncepcja ta ma umożliwić części krajów UE bliższą integrację w wybranych dziedzinach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kaczyński: nie chcemy wyprowadzać Polski z UE
Komentarze (3)
AB
Aleksander Borowski
13 marca 2017, 17:41
Czy rzeczywiście PIS nie chce wyprowadzić Polski z Unii E.? Przeciez w UE są tylko państwa demokratyczne.Przeciez to w EU uruchomiono procedurę dotyczącą łamania praworządności w Polsce.To w takim razie po co ta awantura z TK? PIS włożył tyle wysiłku w przekazaniu struktur TK tajnemu współpracownikowi o kryptonimie wolfgang i po co..Tyle oszustw ..i to wszystko na nic. (mam na myśli niezaprzysięzenie legalnie wybranych sędziów, niepublikowanie orzeczeń TK, oczernianie sędziów o światopoglądzie chrzęscijańskim, kontowersyjny niezgodny z prawem wybór małżonki TW Wolfgang na prezesa TK itp).Przecież PIS nie ma nic wspólnego z europejskimi wartościami.
WDR .
13 marca 2017, 16:56
Bogu niech będą dzięki za internet. Kłamstwo Rzeczpospolitej, której miała się zwieżyć Le Pen i od razu kontra red.Rybińskiej (godnej następczyni ojca, Macieja), która obnażyła kłamstwo do tego dodając że na spotkaniu było wielu dziennikarzy, a nie tylko Rzeczpospolita.
13 marca 2017, 13:32
Problem polega na tym, że Jarosław Kaczyński na ten temat wygłosił juz tyle chaotycznych i wewnętrznie sprzecznych oświadczeń, że nikt w Europie nie wie, w jakiej grze,w jakiej dyscyplinie i w jakiej lidze ten rząd gra. Nawet najbliżsi sojusznicy Kaczyńskiego z Grupy Wyszehradzkiej są zdezorientowani i w dużej mierze dlatego w Brukseli się opowiedzieli po stronie Europy, a nie po stronie chaotycznego i nieprzewidywalnego rządu z Warszawy. W tej chwili Kaczyński mówi jedno, za tydzień powie coś innego, a za miesiąc wyśle panią premier na kolejny unijny szczyt i ta biedna pani wyskoczy tam z kolejnym liberum veto, bojkotem czy protestem na temat dla rozmówców niezrozumiały. Nawet cytowana wyżej wypowiedź Kaczyńskiego jest wewnętrznie sprzeczna. Do tej pory byliśmy przekonani, że konflikt dotyczył kandydatury Tuska, a tutaj się nagle dowiadujemy, że istotą konfliktu być sprzeciw wobec "Europy dwóch prędkości" - więc jakaś kolejna sensacja. Czy Jarosław Kaczyński mówi o szczycie jaki miał miejsce w zeszły czartek i piątek, czy może uczestniczył w innym szczycie, czy mówi o szczycie który będzie miał miejsce, albo który odbył się dawno temu - wyraźnie geniusz "Człowieka Wolnosci 2016" nie jest krępowany takimi ograniczeniam jak spójność czy logika.