Kamiński: Ze spokojem oczekuję na proces

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / zylka

Mariusz Kamiński zapewnia, że wszystkie działania, które podejmował jako szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, były zgodne z prawem i służyły dobru wspólnemu. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie zakończyła w czwartek śledztwo przeciwko niemu. Kamińskiemu grozi do 8 lat więzienia

Kamiński napisał w oświadczeniu, że z całkowitym spokojem oczekuje na proces. „Cieszę się, że będę mógł obronić honor swój i podległej mi służby przed niezawisłym sądem” – podkreślił. Wyraził jednocześnie przekonanie, że moment, w którym prokuratura zdecydowała się poinformować media o zakończeniu śledztwa, rodzi podejrzenia o chęć wpłynięcia na trwającą kampanię wyborczą.

„Stanowi też moim zdaniem naruszenie moich praw, bo – w moim przekonaniu – powinienem się o decyzjach prokuratury dowiadywać jako pierwszy i drogą oficjalną, nie zaś za pośrednictwem mediów” – napisał Kamiński. Wyraził nadzieję, że „działaniom Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie uważnie przyjrzy się i wyciągnie wnioski Prokurator Generalny Andrzej Seremet”.

Mariusz Kamiński usłyszy zarzuty

Akt oskarżenia wobec byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego w sprawie afery gruntowej trafi jeszcze w lipcu do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie zakończyła w czwartek śledztwo przeciwko niemu. Kamińskiemu grozi do 8 lat więzienia

Prokuratura zarzuciła Kamińskiemu nadużycie uprawnień, kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz kierowanie podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty.

O płatną protekcję, czyli powoływanie się na wpływy w resorcie, oskarżono potem Piotra Rybę i Andrzeja K. Sąd I instancji skazał ich za to na karę więzienia i grzywny, a legalności samej akcji CBA nie oceniał, uznając, że skoro była na nią zgoda sądu, należy ją uznać za prawidłową. Niedawno sąd II instancji uchylił wyroki skazujące, a w ponownym procesie sąd miałby badać prawidłowość tej akcji.

Pierwotnie śledztwo miało zakończyć się do 23 sierpnia, ale ponieważ w zakreślonym terminie podejrzani nie zapoznali się z materiałami dowodowymi, zostało wydane postanowienie o zamknięciu postępowania już teraz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kamiński: Ze spokojem oczekuję na proces
Komentarze (4)
H
holeton
2 lipca 2010, 09:42
Mściwość PO przekracza wszelkie granice. Co to będzie gdy osiągną pełnie władzy i obsadzą jeszcze stanowisko prezydenta. Najlepszy numer,że Kamiński dowiedział się o wszystkim z tub Peło(tvn),przed dostarczeniem oficjalnego zawiadomienia z prokuratury w której "grzęzną" sprawy sprzed trzech lat. A co by było ? To co w Rosji i Ameryce Płd.Oligarchia  pociągajaca sznureczkami opłaconych polityków i grupa przyklaskujących i zniewolonych,urzędasów poddańczo i w strachu o własne stołki wypełniających "prikazy"-tępych narzędzi w rekach władzy.Większego kalibru Rychy-Miry i rodzinne biznesy podstarzałych panów "działaczy" z byłego resortu.A wszystko okraszane propagandowymi tubami ogłaszającymi jak jest dobrze i nowocześnie europejsko... 
Jadwiga Krywult
2 lipca 2010, 07:42
Na miejscu Kamińskiego niezawisłości polskich sądów nie byłbym taki pewien. Nic się nie bój, Stasiu. W razie czego prezydent (tfu, tfu) Kaczyński skorzysta z prawa łaski.
Stanisław Miłosz
2 lipca 2010, 03:06
Na miejscu Kamińskiego niezawisłości polskich sądów nie byłbym taki pewien. Chyba, że niezawisłości od rozumu, to tak. Przykładem może tu być sprawa "komercjalizacji" lub "prywatyzacji" służby zdrowia. Z drugiej strony, są znane przypadki, gdy jednak sądy - może po to by resztek wiarygodności nie stracić - przedkładają zawisłość od prawdy i sprawiedliwości nad zawisłość od mafinych układów. Przykładem może być uniewinnienie Szeremietiewa oskarżanego o ustawianie przetargów za czasów ministrowania Komorowskiego w Obronie Narodowej. Notabene, Komorowski tak był pewien skazania Szeremietiewa, że zobowiązał się do odejścia z polityki w przypadku, gdyby nie został przez sąd skazany. Szeremietew uniewinniony, a Komorowski jak brylował w polityce, tak bryluje. Jak widzimy, nadzwyczaj słownego mamy marszałka sejmu, po prezydenta i kandydata na prezydenta pełną gębą. Wiadomo - słowo hrabiego. A szlachectwo zobowiązuje. A że Szeremietiewowi złamano karierę, przez lata ciągano po sądach, szkalowano w mediach? A kogo to obchodzi? Wiadomo, Pan Hrabia strzela, a Pan Bóg kule nosi.
K
kto?
1 lipca 2010, 23:19
Mściwość PO przekracza wszelkie granice. Co to będzie gdy osiągną pełnie władzy i obsadzą jeszcze stanowisko prezydenta. Kto obroni tych na których się uweźmie PO? Nadużywanie władzy przez PO i posługiwanie się w tym celu prokuraturą widać jak na dłoni. Tak wygląda Tuskoland jako państwo prawa.