Kielce: trwa montaż pomnika bp. Kaczmarka

KAI / mik

Na placu przy kieleckiej bazylice ekipa kamieniarska rozpoczęła montaż pomnika bp. Czesława Kaczmarka, oskarżonego w PRL o szpiegostwo, więzionego i torturowanego. Uroczyste poświecenie monumentu odbędzie się 16 października.

W ciągu dwóch dni zainstalowany zostanie cokół z czerwonego granitu, w otoczeniu kostki granitowej. Potem będzie montowanie samego pomnika.

DEON.PL POLECA


Pracom przyglądają się przechodnie. - Nareszcie ten znieważony biskup doczeka się pomnika w swoich Kielcach. Dzięki takim akcjom, jak zbieranie pieniędzy na pomnik, nie słyszy się już słowa «kontrowersyjny» – mówi KAI kielczanka Danuta Jura.

Pomnik powstaje ze składek zbieranych podczas społecznych zbiórek od jesieni 2009 r. i wsparcia sponsorów. Małgorzata Sołtysiak z Klubu Inteligencji Katolickiej, szefowa Komitetu ds. Budowy Pomnika Biskupa Czesława Kaczmarka informuje, że zostało już zebrane nieco ponad 100 tys. zł, czyli niemal cała kwota niezbędna do pokrycia kosztów budowy pomnika, które wynoszą nie więcej niż 110 tys. zł. Małgorzata Sołtysiak zakłada, że do końca miesiąca uda się zebrać brakującą sumę.

- Zbiórka, pomimo tragedii powodzi i związanych z tym potrzeb i mroźnych miesięcy zimowych, kiedy trudno było dyżurować z puszkami w kościołach, przebiegała bardzo pomyślnie – ocenia Sołtysiak w rozmowie z KAI.

Montaż postumentu z brązu, przedstawiającego postać biskupa Czesława Kaczmarka, będzie ukończony do pierwszych dni października. Autorem pomnika jest prof. Stanisław Słonina, rzeźbiarz z Warszawy.

Uroczyste odsłonięcie i poświęcenie pomnika, połączone z sesją naukową dotyczącą posługi bp. Kaczmarka i jego wkładu w powojenny obraz Kościoła w Polsce, odbędzie się 16 października.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kielce: trwa montaż pomnika bp. Kaczmarka
Komentarze (10)
NR
nie rozliczono... a trza było..
18 października 2010, 09:27
...wykonawcami medialnego wyroku śmierci na biskupów bywali za czasów stalinowskich „katoliccy publicyści". Stara to metoda od czasu dobijania biskupa Czesława Kaczmarka w 1953 roku przez „katolickiego" publicystę Tadeusza Mazowieckiego i trwająca do dziś...
LP
lepiej późno niż wcale...
18 października 2010, 08:35
... wiele lat temu był czytany w Radiu "Wolna Europa", tekst (w polskim przekładzie) sowieckiego pisarza, którego nazwisko brzmi Kuzniecow, w którym to tekście, już po wydostaniu się na Zachód, autor WYRZEKŁ SIĘ całej swojej twórczości pisarskiej dokonanej podczas jego przebywania w Kraju Rad (Raju Krat). Czy pani Szmborska, pan Mazowiecki, i już nieżyjący pan Szczypiorski e tutti quanti WYRZEKLI SIĘ tego, co mówili i pisali w czasach swojej służby Polsce Ludowej i Socjalizmowi? NIE WYRZEKLI SIĘ... Mazowiecki kontynuował....i nadal kontynuuje, kontroluje u boku prezydenta - ale ciągle ma jeszcze szansę...może sumienie coś wyrzuci... O tempora, o mores!
K
Kot
18 października 2010, 08:34
Podziel się swoimi wiadomościami. Nie bawimy się chyba w "Wiem, ale nie powiem"?    Wiadomości na temat pana Jana Olszewskiego nie są "moje", są ogólnie dostępne, gdy tylko  ktoś  c h c e  je znależć.  Jest to człowiek o tożsamości  n a  w s k r o ś  lewicowej ; po 1956 r. pisywał - obok znanego skądinad Jerzego Urbana- w piśmie "Po Prostu", które to "pisemko" było z gruntu antyklerykalne, ateistyczne, marksistowskie.  Należał również wówczas rzeczony  pan J.O. do Klubu Krzywego Koła, gdzie schodziło się takie znakomite towarzystwo ,jak m.in.  kochany przez wielu A. Michnik oraz czołowy polski socjalista i mason  J.J. Lipski.   Ogólnie trzeba być niedowidzącym, żeby nie zauważyć, że  panowie Michnik, Mazowiecki, Olszewski, Lipski,  Kaczyńscy -  to jedna , wielka, rozrośnięta rodzina.  I chociaż,  jak to w rodzinie bywa- mocno poróżniona , to zawsze ta sama.      Na pewno daleko od niej sytuują się tacy ludzie, jak np.  ofiary procesu  bpa  Kaczmarka.
ON
on nie razi, inni rażą
18 października 2010, 08:15
Pan Tadeusz Mazowiecki po nieudanych dlań wyborach prezydenckich nieomal obraził się na naród, zrezygnował z bycia premierem, ale potem nie wzbraniał się przewodzić Unii Demokratycznej, a następnie Unii Wolności.  Zazwyczaj "PAX-owska przeszłość" bywa postrzegana jako plama na życiorysie, bowiem jest kojarzona ze skrzyżowaniem kolaboracji z PRL i nacjonalizmu spod znaku ONR (jak to było w wypadku lidera PAX, Bolesława Piaseckiego), jednak jakoś nie razi tych, którzy okazują ogromny szacunek "Sile Spokoju" (tak półżartobliwie nazywano Mazowieckiego w czasie, kiedy w 1990 r. kandydował na prezydenta). Jak widać, zasada, że istnieją "równi i równiejsi" (zob. powieść "Folwark zwierzęcy" Eryka Blaire'a, znanego pod pseudonimem "Jerzego Orwella") nadal znajduje zastosowanie...   szczególnie zasłużonych w latach stalinowskich.
Z3
za 30 srebrników -był kolabora
18 października 2010, 08:03
22 września 1953 Sad Rejonowy w Warszawie skazał ordynariusza kieleckiego, biskupa Czesława Kaczmarka z oskarżenia o tak zwaną "działalność dywersyjną" w interesie imperializmu USA i NRF. Ks. biskup Kaczmarek, jako główny oskarżony, dostał "karę" 12 lat więzienia. Zaledwie w 5 dni później, 27.09.1953 (dokładnie 50 lat temu) ukazał się piąty numer "Wrocławskiego Tygodnika Katolickiego"; jego naczelnym redaktorem od początku (30 sierpnia) był Tadeusz Mazowiecki, 26-letni prawnik, od roku działacz Stowarzyszenia PAX. W owym piątym numerze "WTK" ukazał się jego artykuł pt. "Wnioski", w którym biskupowi Kaczmarkowi "dostało się" za bycie agentem imperializmu; zresztą w ogóle Stolica Apostolska została w tym artykule pryncypialnie, po bolszewicku, "objechana". Autor napisał tam m. in.: "Bo przyszłość należy do ustroju społecznego, w którym żyjemy". Dosłownie nazajutrz (tj. 28 września 1953 - tak podał tygodnik "Nasza Polska" w numerze 14/80/ z 2 kwietnia 1997 r. w tekście Zbigniewa Żmigrodzkiego - zupełnie ostatnio publikowano nieco wcześniejszą datę) bezpieka aresztowała prymasa Polski, ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. Zapewne uczyniła to w imię tej właśnie przyszłości... kolaboracja z najbardziej okrutną fazą PRL stanowi "małe piwo przed śniadaniem"...
KN
kariera- nie odszczekał-rzadzi
18 października 2010, 08:00
Toteż Tadeusz Mazowiecki nie tylko nigdy (o ile wiem) nie został zmuszony "odszczekiwać" tamtego tekstu - ani przed objęciem fotela prezesa Rady Ministrów, ani kiedy indziej, lecz do dzisiaj chodzi w splendorze "Wybitnego Autoryteta Moralnego" (nawet na skalę międzynarodową - jako sprawozdawca Komisji Praw Człowieka ONZ w byłej Jugosławii, 1992-95). Zaszczyty spływały na niego w latach tzw. Polski Ludowej. Przestał, co prawda, być redaktorem naczelnym "WTK" już w 1955 r., ale w następnym roku współtworzył OKPIK - pod tym niezamierzenie śmiesznym skrótem kryje się inicjatywa, której nazwa mówi sama za siebie: Ogólnopolski Klub Postępowej Inteligencji Katolickiej. W latach 1957-90 pełnił różne funkcje we władzach Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. W latach 1958-82 był redaktorem naczelnym miesięcznika "Więź", a w latach 1961-72 był posłem na Sejm PRL w Kole Poselskim "Znak". Taki życiorys to FATALNA rekomendacja do bycia premierem, co dostrzegł Janusz Korwin-Mikke w krótkiej wypowiedzi pt. "Czarno widzę" ("Gazeta Wyborcza" nr 77 z 25 sierpnia 1989 r.), gdzie szef UPR wytknął Mazowieckiemu, iż ten zbyt długo "dyskutował" z Gomułką i Gierkiem, aby być zdolnym do odpowiedzialnego podjęcia się przywództwa ruchu przemian - po prostu jest lewicowcem i... już. Wręcz przeciwnego zdania o Mazowieckim byli, rzecz jasna, komuniści: tow. gen. Jaruzelski, prezydent PRL, poprzedniego dnia desygnował go na premiera.
G
Groszek
17 października 2010, 22:53
Podziel się swoimi wiadomościami. Nie bawimy się chyba w "Wiem, ale nie powiem"?
K
Kot
17 października 2010, 20:01
Groszek , a czy Wiesz, co w tym czasie wypisywał pan Jan Olszewski, totumfacki panów Kaczyńskich i bohater wielbicieli PiS?
G
Groszek
17 października 2010, 19:43
Bardzo się cieszę, że społeczeństwo Ziemi Kieleckiej w swojej ofiarności zdobyło się na tą wspaniałą ideę uhonorowania pomnikiem, bestialsko dręczonego przez komunistów biskupa Czesława Kaczmarka. Następnym pokoleniom potrzebne są drogowskazy, by za namową fałszywych proroków nie zatraciły swoich chrześcijańskich korzeni. By nie stali się agresywną bandą wyszydzającą Obrońców Krzyża. Trudno będzie dzisiaj niektórym uwierzyć, ale niewinnie oskarżonego Biskupa brutalnie zaatakował w 1953 roku Tadeusz Mazowiecki. W artykule "Wnioski" na łamach "WTK" zarzucił mu "błędną postawę polityczną" i "uwikłanie się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego, które pragnęłyby posługiwać się przedstawicielami duchowieństwa jako narzędziem realizacji swych wrogich Polsce czynów". Mazowiecki wygrażał: "Nie tylko bolejemy, ale i odcinamy się od błędnych poglądów ks. biskupa Kaczmarka, które doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski Ludowej, i kierowały w tej działalności jego postawą". Dopiero po latach w 1990 roku wyraził ubolewanie, że napisał taki artykuł. Pewnie wcześniej nie mógł się na to zdobyć, bo komuchy odepchnęli by go od sejmowego koryta, a koryto przyciąga. Dobrze, że nowy prezydent pamiętał o oszczercy- Mazowieckim i mianował go swoim głównym doradcą.
R
Regionalista
17 października 2010, 18:34
 Dziekuję za kronikarską notatkę-  jednak dokładne informacje dotyczące zamęczonego Biskupa Kielc J.E Czesława Kaczmarka można przeczytać w książce  ks.prof.Jana Śledzianowskiego pt"Biskup Czesław Kaczmarek Biskup Kielecki". Nie znam bardziej obszernego źródła dokumentującego działalność , życie i męczęństwo naszego Biskupa. Tu uwaga do artykułu -notatki aby nie używać w stosunku do JE Ks.Biskupa Czesława Kaczmarka określeń ,że nazywany jest"męczennikiem komunizmu"- otóż zwrot "nazywanie" oznacza ,że może być raz nazywany przez jednych tak a przez drugich inaczej. Otóż Biskup JEST MĘCZENNIKIEM  tego nieludzkiego ustroju jakim był komunizm i nieuprawnionym jest podważanie tego  FAKTU. Mam nadzieję, że to tylko błąd redakcyjny. Nie zalecam przepisywania informacji z pseudo - encyklopedii Wikipedia - nie jest to wiarygodne źródło gdyż wykorzystuje np. informacje księdza apostaty  agenta UB który szkalował Biskupa Czesława Kaczmarka i którego książka o dziwo została powtórnie wydana bodajże w 2000r. Ciekawe przez kogo ? Regionalista