Kłopotek: obronimy krzyż w Sejmie
Zdaniem Kłopotka, byłoby "zupełnie bez sensu", gdyby w Sejmie odbyła się debata na ten temat. Specjalną uchwałę o uniemożliwieniu usunięcia krzyża z sali sejmowej ma złożyć klub Prawa i Sprawiedliwości. - Dziwię się temu. Mamy taką siłę, że obronimy krzyż w Sejmie - uważa Kłopotek.
W opinii posła PSL nie ma potrzeby, by ludowcy formułowali klubowe stanowisko w kwestii obecności krzyża w Sejmie. - Wiem, co każda z koleżanek i każdy kolegów nosi we własnym sercu i głowie. Wszyscy, jak jeden mąż, na pewno krzyż obronimy - deklaruje Kłopotek.
Poseł przewiduje, że zgłoszony przez Janusza Palikota postulat usunięcia krzyża to dopiero początek podobnej aktywności jego ugrupowania w parlamencie. - Będzie się działo, on już to zapowiedział. Utrzymanie tego towarzystwa w ryzach przez nowego marszałka wcale nie będzie łatwe - przewiduje Kłopotek.
Krzyż wisi w Sejmie od wielu lat, nikomu nie przeszkadzał. Obecna dyskusja nad jego obecnością w sali obrad to temat zastępczy - oceniła w rozmowie z KAI posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska z Platformy Obywatelskiej.
"Stanowisko Platformy jest takie, że krzyż wisi w Sejmie od wielu lat, nikomu nie przeszkadzał. Dla jednych jest symbolem religijnym, dla innych także symbolem naszej historii, naszej tożsamości i naszej kultury" - zaznaczyła Kidawa-Błońska.
Posłanka PO podkreśliła, że "w Sejmie ten krzyż nikomu nie przeszkadza, więc rozpoczęta teraz dyskusja absolutnie nie ma sensu, jest to temat zastępczy". - Debaty na ten temat w tej chwili to efekt rywalizacji dwóch ugrupowań: Ruchu Palikota i PiS-u i niczemu dobremu to nie służy - powiedziała Kidawa-Błońska.
Krzyż wiszący w sali obrad Sejmu RP został zawieszony w nocy z 19 na 20 października 1997 roku przez dwóch posłów Akcji Wyborczej "Solidarność": Tomasz Wójcika i Piotra Krutula. Pomimo protestów ze strony ówczesnego Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej krzyż na sali sejmowej pozostał. Obecnie jego usunięcia domaga się Ruch Palikota.
Skomentuj artykuł