Komentarz do nagrań - po opublikowaniu całości

(fot. Kancelaria Premiera/flickr.com/CC)
PAP / psd

Skomentujemy sprawę po opublikowaniu całości nagrań - powiedziała w niedzielę PAP rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska, odnosząc się do ujawnionych tego dnia fragmentów wypowiedzi m.in. ministrów Radosława Sikorskiego i Jacka Rostowskiego, które mają się ukazać w poniedziałkowym "Wprost".

Fragmenty nagranych rozmów m.in. ministrów Radosława Sikorskiego i Jacka Rostowskiego oraz Sławomira Nowaka, które mają znaleźć się w najbliższym numerze tygodnika, zostały ujawnione w niedzielę w Radiu Zet i TVN24.

Jeden z fragmentów dotyczy - jak mówiła prowadząca program Monika Olejnik - rozmowy min. Sikorskiego i b. ministra finansów Jacka Rostowskiego. Szef MSZ mówił o relacjach z USA.

"Minister Sikorski mówi tak: wiesz, że polsko-amerykański sojusz to jest nic nie warty, jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa - oznajmia Sikorski, jego towarzysz, czyli minister Rostowski, dopytuje się dlaczego" - czytała na antenie dziennikarka. "(...) skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją i będziemy uważali, że wszystko jest super (...), dalej jest o mentalności Polaków. Sikorski: problem w Polsce jest, że mamy bardzo płytką dumę i niską samoocenę; Jacek Rostowski: taki sentymentalizm; Sikorski: taka murzyńskość" - czytała Olejnik.

Obecna w studio radiowym posłanka PO Julia Pitera uznała, że nie akceptuje sposobu, w jakim rozmawiają cytowani politycy, ale - mówiła - "pytanie jest takie, czy ta opinia, czy polityce zagranicznej państwa tego typu opinie mają jakikolwiek (sens), ja tego nie widzę (...)". "Polityka zagraniczna jest prowadzona dobrze, więc mam nadzieję, że były to wygadywane głupoty, a nie polityka rządu. Chciałam zwrócić uwagę, że polityka zagraniczna rządu nie jest polityką osobistą Radosława Sikorskiego" - zaznaczyła Pitera.

Ryszard Czarnecki (PiS), także obecny w studio, ocenił, że przywołany fragment rozmowy ministra może mieć konsekwencje na arenie międzynarodowej. "O ile ujawnione rozmowy wcześniejsze dotyczyły spraw wewnętrznych, jednak (...) tutaj mogą być poważne reperkusje międzynarodowe, bo minister Sikorski mówi tekstem rasistowskim (...)".

W innym ujawnionym fragmencie pojawia się kwestia wyborów prezydenckich z 2005 r.

"Mam (...) fragment podsłuchanych rozmów, które ukażą się jutro" - mówiła Olejnik. "Sławomir Nowak mówi o kampanii w 2005 r., Donald Tusk kandydował wtedy, kandydował również Zbigniew Religa, w drugiej turze wyborów poparł Tuska, został nawet szefem komitetu honorowego. Sławomir Nowak: w 2005 r., ja pamiętam, zdobyliśmy jego długi, żeby się wycofał, cena była taka, że (...), bo mu narobił ten jego sztab długów strasznych" - kontynuowała dziennikarka.

Julia Pitera podkreślała, że można tę kwestię sprawdzić.

"Myślę, że to jest do sprawdzenia. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy pan Sławomir Nowak żonglował sobie w sposób beznadziejny, mówiąc o jakimś rzekomym pozyskiwaniu czegoś. To jest do sprawdzenia, to nie są rzeczy, których nie można sprawdzić, przecież (jest) ustawa z 2001 r. (...) o finansowaniu (partii). Składa się wszystkie rozliczenia finansowe do Państwowej Komisji Wyborczej, w związku z tym naprawdę jest możliwość sprawdzenia" - powiedziała Pitera.

Kolejny fragment nagranej rozmowy Sikorskiego i Rostowskiego ujawniono w niedzielę w TVN24. Dotyczy on PiS i jego wiceprezesa Antoniego Macierewicza.

Sikorski - podała stacja, powołując się na materiał "Wprost" - mówi o możliwości powołania "komisji specjalnej w sprawie Macierewicza".

"Kaczyński się przyspawał do Macierewicza i teraz trzeba Macierewiczem ich obu na dno pociągnąć. To, co jest w materiałach prokuratorskich, jest miażdżące. Można zrobić im dwuletni cyrk. I niech oni się tłumaczą. Tam są straszne rzeczy. Wiem, bo byłem przy tym. Rostowski: dobrze, tylko trzeba namówić. Musisz Donalda namówić (...). Sikorski: Donald się waha, ale lekko za. Powiedział: niewykluczone. (...) No tak, bo to jest skandal (...). To jest ewidentny +deal+ Seremeta z Tuskiem" - cytowało fragmenty nagrań TVN24.

Po tym, jak w ub. sobotę tygodnik "Wprost" upublicznił pierwszą część pochodzących z podsłuchu nagrań, w środę do redakcji weszli funkcjonariusze ABW. Na zlecenie Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga zażądali wydania nośników z nagraniami rozmów polityków i szefa NBP. Redakcja odmówiła, w związku z czym prokuratura zarządziła przeszukanie. Po szamotaninie odstąpiono od tych działań.

W sobotę pełnomocnik tygodnika "Wprost", mec. Jacek Kondracki przekazał prokuraturze nagrania z nielegalnych podsłuchów rozmów polityków i szefa NBP; zostały włączone do akt postępowania.

W piątek działania prokuratury bardzo krytycznie ocenił resort sprawiedliwości. Według MS akcję prowadzono "mało profesjonalnie i nieroztropnie", a działania były zbyt daleko idące i mogły budzić uzasadnioną obawę naruszenia tajemnicy dziennikarskiej. Prokuratura odpowiadała natomiast, że nie zarzucono jej naruszenia żadnego przepisu kodeksu postępowania karnego i że nikt nie zwrócił się do niej o jej wersję wydarzeń.

Premier Donald Tusk w czwartek zwołał specjalną konferencję prasową. Wykluczył swoją dymisję, choć nie wcześniejsze wybory parlamentarne; zaapelował też o publikację wszystkich materiałów z podsłuchów. Działań prokuratorów bronił prokurator generalny Andrzej Seremet. Podkreślił, że miały one na celu zdobycie dowodu, a nie pognębienie prasy i zamknięcie jej ust.

Praska prokuratura prowadzi śledztwo ws. nielegalnego podsłuchiwania osób pełniących ważne funkcje publiczne. Dwa zarzuty w tej sprawie postawiono Łukaszowi N., który pracował w restauracji, gdzie dokonano podsłuchów.

Redaktor naczelny "Wprost" Sylwester Latkowski zapowiedział w rozmowie z piątkową "Gazetą Wyborczą", że poza opublikowanym już nagraniem rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką, tygodnik ujawni nagranie rozmowy Sławomira Nowaka z b. wiceministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem. W przesłanym w sobotę mediom oświadczeniu napisał z kolei, że redakcja tygodnika zdecydowała, iż ujawni kulisy pracy nad tekstami dotyczącymi nagrań. Zastrzegł przy tym, że będzie ona chronić swoje źródła informacji.

"Premier Donald Tusk zaapelował do nas o opublikowanie wszystkiego, co mamy. Takie głosy pojawiły się też z innych mediów. Po części jest to oczywiście próba przekierowania na nas odpowiedzialności. Ale traktujemy ten apel poważnie" - napisał Latkowski.

Naczelny "Wprost" poinformował też, że publikowane przez tygodnik kolejne nagrania rozmów nie będą kompletne - nie będzie w nich żadnych wątków dotyczących życia prywatnego bohaterów. "Nagrania w całości zaś przekażemy organom ścigania, jeśli o to wystąpią" - dodał.

Wedle wcześniejszych deklaracji Latkowskiego, pozostałych nagrań rozmów, o których tygodnik pisał - Bieńkowska-Wojtunik i Kulczyk-Kwiatkowski - "Wprost" nie ma.

Zgodnie z informacjami weekendowej "Gazety Wyborczej", w czwartek do redakcji "Wprost" dotarły kolejne nagrania rozmów polityków - b. rzecznika rządu Pawła Grasia, szefa MSZ Radosława Sikorskiego, b. ministra finansów Jacka Rostowskiego i ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komentarz do nagrań - po opublikowaniu całości
Komentarze (12)
WD
Wujek Dobra Rada
22 czerwca 2014, 19:24
Nie chce wszystkiego krytykować :-))))) Sikorski i Rostowski mają rację, że europosłanka PO Hubner jest niesympatyczną, starą komuszką.
MR
Maciej Roszkowski
22 czerwca 2014, 21:50
Chciałbym mieć takie problemy
Z
ZEN
22 czerwca 2014, 18:55
Trzeba być osłem żeby ministrowie rozmawiali o takich rzeczACH między sobą. Straszne
N
nnn
22 czerwca 2014, 16:55
Czyli znowu mamy czekac do poniedziałku na wykręty Tuska i jego platformy?
R
reperkusje
22 czerwca 2014, 14:39
Tusk i ministrowie zagrożeniem dla obywateli i ładu demokratycznego. Rozłożyli państwo polskie aby zachować interesy partyjne platformy
DL
dobry lotr
22 czerwca 2014, 14:01
tu nie potrzeba zadnych komentarzy Tuska. wystarczy dymisja jego oszukanczego rzadu.
N
nikola
22 czerwca 2014, 13:39
PO mówi że są to tylko oszczerstwa i manipulacje. Czy oni nas mają za idiotów?
T
ter
22 czerwca 2014, 18:03
Jeżeli popatrz się na wyniki wyborów - Tak! I chyba nie bez racji...
.
...
23 czerwca 2014, 03:15
Tu jednak dobrze zachować ostrożność - jak się za Tuska robi sondaże to dopiero co mogliśmy usłyszeć. Nie byłoby wielkim zaskoczeniem gdyby się okazało, że dokładnie tak samo robił się wynik wyborów. Bądź co bądź nasze PKW chyba nie na darmo szkoliła się w Moskwie u Putina.
T
teresa
22 czerwca 2014, 13:34
Rząd Tuska nas okłamywali, okłamują i będą okłamywać. A my jak pelikany ?!
jazmig jazmig
22 czerwca 2014, 13:32
Sikorski powiedział również m. in., że zrobiliśmy laskę Amerykanom, a skonflitowaliśmy się z Niemcami i z Rosją. Szkopuł w tym, że to on robił tę politykę, a nie sam Tusk, ani żadni Marsjanie. Jednakże widać wyraźnie, że rząd PO-PSL z pomocą PiS działał na rzecz Amerykanów i ze szkodą dla Polski. Bezrefleksyjne i bezprzykładne wsparcie dla ukraińskich banderowców, siepaczy, którzy popełniają podobne zbrodnie na wschodzie Ukrainy, jakie ich ojcowie i dziadkowie popełniali na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, to zbrodnia stanu, bo jest to zbrodnia przeciw własnemu narodowi. Tej zbrodni nie usprawiedliwiają żadne spekulacje dotyczące łaskawości Amerykanów, ani bredni o Polsce od morza do morza.
.
...
23 czerwca 2014, 03:19
To czy ze szkodą dla Polski czy nie to się dopiero okaże po zmianie władzy - tak w USA jak i (oby) w Polsce. Na razie pierwsze efekty są pozytywne, ktoś postanowił ujawnić opinii publicznej jakim bagnem jest cały ten tzw. "rząd Tuska". Albo może raczej nierząd.