"Kongres Czeczenów - niebezpieczna sprawa"

Nowy ambasador Rosji w RP Aleksander Aleksiejew (fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / mik

To bardzo niebezpieczna sprawa - tak nowy ambasador Rosji w RP Aleksander Aleksiejew określił we wtorek mający się odbyć w tym tygodniu w Polsce Światowy Kongres Narodu Czeczeńskiego. Polskie MSZ zapowiada, że będzie bardzo uważnie przyglądać się przebiegowi kongresu.

- Uważamy takie kongresy za bardzo niebezpieczną sprawę. Federacja Rosyjska prowadzi bardzo trudną walkę z terroryzmem międzynarodowym - mówił Aleksiejew. Podkreślił, że należy skończyć z podziałem terrorystów na dwie kategorie: swoich i obcych. - Jeśli terrorysta działa w moim domu to jest obcy, jeśli w domu sąsiada, to jest swój. Jest to naiwność - zaznaczył ambasador Rosji.

Pytany, czy w związku z tym strona rosyjska wystąpi o ekstradycję Zakajewa odparł, że jeśli na terenie danego państwa jest jakaś osoba poszukiwana przez prokuraturę rosyjską w związku z popełnieniem przestępstwa karnego, łącznie z terroryzmem, to od razu Rosja zwraca się do władz tego państwa z prośbą o ekstradycję. - To jest żelazna reguła - zaznaczył.

- Tak samo jakby polska prokuratura dowiedziała się, że na terenie Rosji jest osoba przez prokuraturę polską poszukiwana, tak samo zwróciłaby się z takim wnioskiem. Jest to normalna procedura - podkreślił.

Szef MSZ Radosław Sikorski mówił we wtorek w TVN24, że zjazd Czeczenów może odbywać się w Polsce, bo "nie jest, póki co, łamane prawo".

Odnosząc się do wypowiedzi Aleksiejewa w sprawie Zakajewa, Sikorski odpowiedział: "analizujemy w tej chwili sytuację prawną, bo oczywiście potępiamy terroryzm pod każdą postacią, pod każdą szerokością geograficzną i w imię każdej, nawet szlachetnej sprawy".

- Ale z tego co wiem, pan Zakajew ma azyl polityczny w Wielkiej Brytanii i tam był przeprowadzony proces sądowy, i - o ile wiem - związków z terroryzmem mu nie udowodniono - powiedział szef MSZ. Zadeklarował jednak, że każdy rosyjski wniosek prawny będzie potraktowany poważnie przez polską prokuraturę.

Sikorski mówił też, że w przeszłości sam miał status uchodźcy i, zgodnie z Konwencją Genewską, podróżował na tzw. dokumencie podróżnym. - Prawa do niego w pewnym sensie ma kraj, który wydał ten dokument, ten, który udzielił azylu politycznego, czyli Wielka Brytania i władze rosyjskie powinny tę sprawę załatwić z Wielką Brytanią - powiedział minister.

Bosacki oświadczył również, że "według wiedzy MSZ nie ma żadnych podstaw prawnych do odmowy wpuszczenia do kraju Ahmeda Zakajewa".

MSZ deklaruje, że będzie bardzo uważnie przyglądać się przebiegowi Światowego Kongresu Narodu Czeczeńskiego. Rzecznik resortu podkreślił, że Kongres jest współorganizowany przez rząd państwa nieuznawanego przez żaden kraj na świecie.

Rzecznik podkreślił jednak, że współorganizatorem zjazdu Czeczenów "jest tak zwany rząd Czeczeńskiej Republiki Iczkerii, którego to rządu nie uznawał i nie uznaje żaden kraj na świecie, w tym Rzeczypospolita Polska".

- Będziemy z troską i bardzo uważnie przyglądać się przebiegowi tego zjazdu - zapowiedział rzecznik. Jak podkreślił, resort ma nadzieję, że zjazd "nie skończy się postulatami, które godzą w polską politykę zagraniczną, na przykład, że nie zostanie sformułowany postulat dezintegracji terytorialnej Rosji, z którą mamy dobrosąsiedzkie stosunki".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Kongres Czeczenów - niebezpieczna sprawa"
Komentarze (1)
Holeton Terierski
16 września 2010, 02:06
"państwa przyjacielskie ze zrozumieniem" podejdą do stanowiska Rosji..." Pewnie,że z przyjacielskim-póki ropa i gaz z płynie-jak za Ziutka słoneczko w Teheranie. Kaukaz płonie a ludobójstwo w Czeczenii kilkukrotnie przewyższyło zbrodnie w b.Jugosławii.Rozjechane czołgami i zdławione państwo z marionetkowym rzadem Kadyrowa,które w świetle prawa międzynarodowego nigdy nie był częścią Imperium jest traktowane jako wewnętrzny problem Rosji...