Krystyna Szumilas: po pierwsze uczeń

PAP / psd

Pierwszych propozycji zmian w Karcie nauczyciela można się spodziewać pod koniec roku - powiedziała w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" minister edukacji Krystyna Szumilas.

Poinformowała m.in., że około 70 proc. samorządów w ogóle nie planuje zwolnień nauczycieli, a łączna ich liczba w kraju rośnie. Potwierdziła, że w 2014 r. wszystkie sześciolatki pójdą do pierwszej klasy.

Powiedziała, że pod koniec roku spodziewane są propozycje zmian w Karcie nauczyciela. M.in. dotyczyć one będą przywilejów, które idą za daleko w stosunku do tego, co rynek pracy oferuje innym, jak np. urlopy na poratowanie zdrowia.

Więcej w obszernym wywiadzie w "Gazecie Wyborczej".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Krystyna Szumilas: po pierwsze uczeń
Komentarze (2)
O
obserwator
3 września 2012, 20:08
 Minister Szumilas, jako matematyk, powinna wiedzieć, że trzeba też ostrożnie podchodzić do statystyk. Owszem, może 70% samorządów nie ma problemów ze zwolnieniami, ale ciekaw jestem ilu nauczycieli im podlegających ma obniżone penusum. W moim liceum chemik, uzupełniający etat w innej placówce, ma na dzień dzisiejszy 6 godzin, a w przyszłym roku będzie mieć jeszcze mniej, gdy odejdą klasy trzecie, potem już obecne drugie i zostanie chemia tylko w pierwszej klasie, bo rozszerzenia się nie przewiduje. Tak będzie z fizyką, może biologią. Zasadnicze pytanie: po co dziś pracować w szkole po takich strudiach? Być może tylko historia ocaleje, bo przecież historykiem z wykształcenia jest prezydent, premier i pewnie jeszcze wielu innych polityków, co to do szkoły iść nie chcieli, więc zajęli nie "naprawą" państwa.
D
Dami
3 września 2012, 11:48
Raczej po pierwsze: oszczędności a w tle szastanie pieniędzmi (kosztowne place zabaw przy szkołach, tworzenie sal dla sześciolatków, kupowanie zabawek, choć większość tego jest już w przedszkolach). Po drugie: eksperymenty i niekończące się reformy (genialny pomysł na gimnazja, który się genialnie nie sprawdził, ale jego pomysłodawca i realizator jest niezmiennie podziwiany). Po trzecie: premie dla urzędników za pomysły. Gdzieś na szarym końcu: uczeń.