Ksiądz z Indonezji na Podhalu: „Panie Boże, niech zimniej nie będzie!”

Ksiądz z Indonezji na Podhalu: „Panie Boże, niech zimniej nie będzie!”
Ksiądz z Indonezji na Podhalu. Fot. Facebook / Brzegi / Depositphotos
Onet.pl / jh

Ksiądz Fransiskus Laka, werbista z Indonezji, rozpoczął posługę jako proboszcz w podhalańskiej parafii w Brzegach. Duchowny, który od 25 lat mieszka w Polsce, podbił serca górali swoją pogodą ducha, poczuciem humoru i głęboką wiarą.

  • Ksiądz Fransiskus Laka, werbista z Indonezji, od połowy grudnia pełni posługę w podhalańskiej parafii.
  • Do Polski trafił 25 lat temu, choć początkowo wolał inne kraje.
  • Mieszkańcy Brzegów cenią jego pogodę ducha, humor i zaangażowanie.
  • Choć na początku trudności sprawiały mu klimat, kuchnia i język, dziś Polska jest jego domem.
  • Ksiądz Laka łączy głęboką duchowość z dystansem do siebie, co zjednuje mu serca parafian.
  • Ksiądz spełnił swoje marzenie o pracy w górach, które początkowo wiązał z Ameryką Południową.

Ksiądz Laka, choć pochodzi z tropikalnej wyspy Lembata, nie wyobraża sobie dziś pracy gdzie indziej niż w Polsce. Znalazł się tu niemal przypadkiem - podczas głosowania w indonezyjskim seminarium, miał zostać wysłany na misję do jednego z wybranych krajów. Polska nie była jego pierwszym wyborem, ale jak żartuje, to dzięki „wrogom” z seminarium trafił do Europy.

- Wylądowałem w Warszawie, było 7 stopni Celsjusza. Pomyślałem wtedy: Panie Boże, niech to będzie najniższa temperatura w tym kraju - wspomina z uśmiechem duchowny, który pierwszą noc w Polsce spędził w ubraniu i butach pod kołdrą.

Podhalańska parafia i góralskie ciepło

Brzegi to niewielka parafia o wyjątkowym położeniu - obejmuje najwyższe punkty w Polsce, w tym Rysy i Morskie Oko. Mieszkańcy przyjęli swojego nowego proboszcza z entuzjazmem.

- To naprawdę świetny kapłan i człowiek. Bardzo uduchowiony, ale też potrafi zażartować - mówi Piotr Zubek, sołtys Brzegów.

Adaptacja do polskich realiów

Przyzwyczajenie się do polskiej kuchni, pogody i języka było dla ks. Laki nie lada wyzwaniem.

- W Indonezji jemy głównie ryż, ryby i owoce. W Polsce jedzenie jest cięższe, ale nauczyłem się je kochać - opowiada. Z uśmiechem dodaje, że jego ulubionym polskim daniem są gołąbki, bo przypominają mu kuchnię z rodzinnych stron.

Wiara i humor na co dzień

Ksiądz Fransiskus szybko zdobył sympatię górali. Jego poczucie humoru i pozytywne nastawienie przełamują wszelkie bariery kulturowe. Jak wspomina, podczas pierwszej wizyty w Brzegach wierni byli nieco onieśmieleni jego obecnością w konfesjonale, co skwitował ówczesny proboszcz: „Możecie podchodzić, on wszystko rozumie”.

Dom na zawsze

Dziś ks. Fransiskus podkreśla, że Polska to jego miejsce na ziemi. Docenia głęboko zakorzenioną wiarę Polaków, ich punktualność i pracowitość. Z kolei w parafianach z Brzegów widzi przykład aktywnej i żywej wspólnoty.

- Podhale spełniło moje marzenie. Zamiast Ekwadoru, mam góry tutaj. To znak, że Bóg wiedział lepiej - mówi z uśmiechem.

Źródło: Onet.pl / jh

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Reyes Monforte

Rozdzierająca serce powieść, która pokazuje brutalną rzeczywistość kobiet w Afganistanie

Światowy bestseller

Czy można uciec przed szaleństwem fundamentalizmu?

Wspólne życie młodej Hiszpanki Maríi i przystojnego Afgańczyka Nasrada przypominało piękny sen. Pewnego dnia postanowili jednak opuścić...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ksiądz z Indonezji na Podhalu: „Panie Boże, niech zimniej nie będzie!”
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.