Kto dostarczy systemy obrony powietrznej?

(fot. Bundeswehr-Fotos Wir.Dienen.Deutschland. / Foter / CC BY-NC-ND)
PAP / kn

Dwaj pozostali w grze potencjalni dostawcy systemu obrony powietrznej przekonują o korzyściach wojskowych i przemysłowych swoich propozycji; rozmawiają z potencjalnymi partnerami w produkcji i obsłudze zestawów.

W postępowaniu mającym wyłonić dostawcę systemu obrony powietrznej średniego zasięgu (program "Wisła") pozostały dwa podmioty - konsorcjum EUROSAM (Thales i MBDA z Francji) oferujące zestaw SAMP/T oraz Raytheon z USA, proponujący zestaw Patriot.

"Po rozmowach ze 114 polskimi firmami Raytheon podpisał na razie 27 listów intencyjnych. To szansa na współpracę na globalnym rynku" - powiedział PAP prezes firmy Raytheon Thomas Kennedy.

DEON.PL POLECA

Ostatnio porozumienie o możliwej współpracy firma podpisała z PIT-Radwar. Dotyczy ono opracowania i produkcji radaru, systemu dowodzenia i kierowania oraz technologii rakietowych. Z tą sama firmą Raytheon zawarł też kontrakt dotyczący wspólnego opracowania i produkcji anteny nowego systemu identyfikacji swój-obcy (IFF), który będzie dostępny jako modernizacja dla wszystkich 13 państw używających systemu Patriot.

Według Kennedy’ego wybór tego systemu przez Polskę byłby bodźcem dla współpracy przemysłowej, zapewniając finansowanie wspólnych przedsięwzięć. Efektem mogą być nie tylko rozwiązania dla systemu Patriot, ale i udział w opracowaniu produktów - jak pociski, radary, sensory - na inne rynki - mówi prezes Raytheona.

"Współpraca przemysłowa, jaką oferuje MBDA, to nie offset, lecz prawdziwe partnerstwo" - zapewnił w rozmowie z PAP wiceprezes MBDA Didier Philippe. Ma polegać na udziale polskich przedsiębiorstw w konstruowaniu, produkcji, certyfikacji i obsłudze systemu. Dotyczy to radarów, systemów kierowania i łączności, wyrzutni, systemów załadunku rakiet, a nawet pocisków Aster 30, które mają znaczny udział w cenie całego zestawu.

System europejski wykorzystuje radar o polu widzenia 360 stopni, Patriot ma radar sektorowy. Amerykanie deklarują włączenie polskich firm w prace nad nową stacją radiolokacyjną.

Według prezesa Kennedy’ego wybór Patriota przez Polskę przyspieszyłby te prace. "Partnerów do współpracy w pierwszej kolejności wybralibyśmy spośród firm, z którymi Raytheon podpisał listy intencyjne. Dokładny podział prac między Raytheona i polskich partnerów zależałby od posiadanych technologii" - zaznacza.

Szef Raytheona dodaje, że rozmowy z polskimi firmami dotyczą też - zaakceptowanej przez rząd USA - modernizacji i produkcji pocisków GEM-T oraz prac nad niskokosztowym pociskiem przechwytującym - LCI.

Według Kennedy’ego oparcie systemu na dwóch typach pocisków daje korzyści wojskowe i przemysłowe: "Oznacza większe zdolności do obrony przed atakiem z użyciem pocisków wielogłowicowych, utrudnia przeciwnikowi zakłócenie działania naszych rakiet. Pod względem przemysłowym pozwala rozwinąć zdolności w technologiach rakietowych, nie tylko w pociskach ziemia-powietrze" - zapewnia prezes.

Didier Philippe za atut uznaje z kolei wykorzystanie jednego, uniwersalnego pocisku. "Nasz system wykorzystuje sprawdzony pocisk Aster 30 - nowoczesny i uniwersalny. Zastosowanie jednego pocisku, zdolnego zwalczać samoloty, śmigłowce, pociski balistyczne i manewrujące, czyni system prostszym, tańszym w użyciu i bardziej efektywnym" - mówi.

Francuzi zapewniają, że ich system nie będzie zawierał tzw. drugiego klucza, Polska uzyska kody źródłowe i będzie suwerenna w jego użyciu. "Będziecie mogli nacisnąć guzik, nie pytając nikogo o zgodę. Francja i Polska stoją wobec tych samych zagrożeń, system jest do nich dostosowany" - przekonuje Philippe.

"Czekając na kolejną fazę w rozmowach ze stroną rządową, konsolidujemy nasze relacje z przemysłem. Wkrótce zostaną podpisane kolejne listy intencyjne dotyczące możliwej współpracy. I nie chodzi o małe sprawy" - zapewnia Philippe. Zapowiada też kontynuację współpracy z wszystkimi przedsiębiorstwami, które wchodziły w skład konsorcjum zawiązanego przez Polski Holding Obronny (zgodnie z obecna koncepcją konsolidacji spółki przeszły do Polskiej Grupy Zbrojeniowej).

Kennedy wskazuje na korzyści z włączenia się w "globalną koalicję". "Żaden kraj nie może sobie dziś pozwolić na posiadanie własnego, niepowtarzalnego systemu. System będzie pozostawał w służbie przez dekady i musi ewoluować wraz ze zmieniającymi się zagrożeniami. Przy tym cena zakupu to ułamek kosztów, większość wiąże się z utrzymaniem i eksploatacją systemu. Polski przemysł uczestniczyłby w produkcji, utrzymaniu i obsłudze" - zapewnia Kennedy.

"Jeśli to naprawdę będzie porównanie dwóch rozwiązań, wasi specjaliści bez trudu zobaczą różnicę. Najlepszym sędzią będzie wasz przemysł" - mówi Philippe.

Obrona powietrzna to priorytet modernizacji polskiej armii. W pierwszej kolejności armia ma otrzymać system przeciwlotniczy i przeciwrakietowy średniego zasięgu, pozwalający na obronę wybranych obszarów - ważnych obiektów lub zgrupowań wojsk, w razie potrzeby także kontyngentów za granicą. Ta część systemu obrony powietrznej otrzymała nazwę "Wisła". Wyboru MON zamierza dokonać w przyszłym roku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kto dostarczy systemy obrony powietrznej?
Komentarze (1)
T
Tytus
1 listopada 2014, 21:35
Polska musi budować specjalne relacje wojskowe z USA.Jak najdalej powinniśmy się trzymać od "wypróbowanych europejskich sojuszników"