Macierewicz: już czas, by NATO włączyło się w wyjaśnianie katastrofy smoleńskiej

(fot. PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ)
PAP / kk

Najwyższy czas, żeby NATO włączyło się w wyjaśnianie katastrofy smoleńskiej - powiedział w czwartek w Brukseli szef MON Antoni Macierewicz. Dodał, że Polska oczekuje m.in. przekazania wszystkich informacji, jakimi dysponuje Sojusz i jego członkowie.

Macierewicz, który w kwaterze głównej NATO wziął udział w dwudniowym spotkaniu ministrów obrony Sojuszu, powiedział dziennikarzom po zakończeniu obrad, że o "tragedii smoleńskiej" rozmawiał z naczelnym dowódcą sił NATO w Europie, amerykańskim generałem Curtisem Scaparrottim i ministrem obrony Wielkiej Brytanii Michaelem Fallonem.

"Wydaje się, iż najwyższy czas, żeby NATO włączyło się do wyjaśnienia tej sprawy, do wsparcia Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która w tej materii działa, i uzyskałem taką zapowiedź, zarówno ze strony pana generała Scaparrottiego (...), jak i pana Michaela Fallona" - powiedział szef MON.

Dopytywany dodał, że Polska oczekuje "pełnej współpracy przede wszystkim w dziedzinie przekazania wszystkich informacji, jakie zarówno NATO, jak i poszczególne państwa w tej materii posiadają, jak i współpracy technicznej w badaniach specjalistycznych, w których nie zawsze my dysponujemy wszystkimi możliwościami, np. jeżeli chodzi o laboratoria czy specjalistyczne instytucje".

Szczegóły - powiedział Macierewicz - zostaną ustalone w najbliższym czasie.

Przed rokiem szef MON powołał podkomisję do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej. Działa ona w ramach Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Macierewicz: już czas, by NATO włączyło się w wyjaśnianie katastrofy smoleńskiej
Komentarze (2)
MR
Maciej Roszkowski
16 lutego 2017, 19:52
NATO nie włączy się, bo nie od tego jest. Natomiast informacje z wywiadu satelitarnego USA  z tamtego dnia mogły by wiele wyjaśnić.
16 lutego 2017, 14:35
Nie wiadomo kogoś się bardziej bać, Putina w Moskwie czy mitomana w Warszawie. Obydwaj groźni i niebezpieczni.