Marek P. ostrzega swoich kolegów?

PAP / wab

Prokuratura Okręgowa w Częstochowie bada zawiadomienie dotyczące rzekomego pobicia i zastraszania przez funkcjonariuszy CBA Marka P. byłego esbeka i pełnomocnika parafii oraz zakonów przed Komisją Majątkową zwracającą majątek Kościołowi, donosi "Rzeczpospolita".

Marek P. twierdzi, że funkcjonariusze CBA obiecują mu przywileje w zamian za zeznania obciążające członków Komisji Majątkowej ze strony Kościoła. "Rz" wymienia za Markiem P. nazwiska tych osób.

DEON.PL POLECA

- Jeżeli zeznam na tych ludzi to otrzymam status świadka koronnego i będę wolny. Jeżeli zaś nie będę posłuszny, to wykończą mnie, moją żonę i synów. Ja zostanę zamknięty w areszcie, gdzie będę systematycznie dręczony, gwałcony i zostanie ze mnie strzęp człowieka - napisał P. do prokuratury.

- Dla nas to ewidentny sygnał, że Marek P. szuka wsparcia w kolegach z Kościoła. Wypuszcza wiadomość: "mogę zacząć mówić, pomóżcie", ocenia osoba zbliżona do Komisji Majątkowej. Druga dodaje: - Wszyscy są świadomi, że P. jest już w tym wieku, że wielomiesiączny areszt może go zmiękczyć.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Marek P. ostrzega swoich kolegów?
Komentarze (1)
D
Dami
10 listopada 2010, 13:10
Tak się kończy współpraca z "ludźmi honoru", takimi jak Marek P. Napisano, że nie można dwóm panom służyć. W tym wypadku mamona i interes osobisty wygrały. A ciekawe jak było w pozostałych komisjach majątkowych (m.in. d/s gmin żydowskich, kościoła prawosławnego czy kościołów protestanckich)? Czy tam też pełnomocnikami byli "ludzie honoru"? Media na ten temat jakoś dziwnie milczą. Czyżby sprawiedliwość była nie tylko ślepa, ale również wybiórczo głucha i niemowa?