Marsz za legalizacją marihuany we Wrocławiu
Około 2 tys. osób wzięło udział w sobotę we Wrocławiu w marszu zwolenników legalizacji marihuany. Marsz wyruszył spod wrocławskiej Hali Stulecia i głównymi ulicami stolicy Dolnego Śląska przeszedł pod Sąd Okręgowy.
Jak powiedział PAP Paweł Leśniański z Inicjatywy Wolne Konopie, ideą marszu jest zwrócenia uwagi na "irracjonalną politykę narkotykową w Polsce". "Zamyka się w więzieniach ludzi za względnie nieszkodliwą używkę, gdy tymczasem legalnie można kupić alkohol, który jest o wiele bardziej kryminogenny i szkodliwy" - tłumaczył Leśniański.
Wyjaśnił, że Inicjatywa Wolne Konopie domaga się legalizacji marihuany na własny użytek oraz zezwolenia na uprawę na własny użytek. - Chcemy również amnestii dla skazanych za posiadanie - mówił Leśniański. Według niego, chodzi o około 10 tys. osób.
Uczestniczy marszu skandowali "Sadzić, Palić, Zalegalizować" oraz "Cały Wrocław pali z wiadra" (chodzi o formę palenia marihuany - przyp. PAP).
Na czele pochodu jechała ciężarówka, z której puszczano muzykę. Wśród uczestników marszu pojawiło się dwóch kandydatów do Sejmu z Ruchu Palikota, którzy popierają legalizację marihuany w Polsce.
Według szacunków policji w marszu wzięło udział około 2 tys. osób. Nie odnotowano żadnych incydentów.
W Polsce za posiadanie niewielkiej ilości marihuany grozi do trzech lat więzienia. Z kolei za uprawę konopi indyjskich do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Skomentuj artykuł